Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Skrzat.
O czym może marzyć nastoletni
chłopiec? Może o nowej grze na Playstation3? Albo o komórce z
dotykowym ekranem? O nowym rowerze, a może nawet motorowerze? O tym,
aby wakacje w ciepłym kraju były tak udane, jak te w zeszłym roku?
A może o tym, aby ta blondynka z domu naprzeciwko umówiła się z
nim do kina? Czy to zbyt wiele? Czy to za dużo, czy to musi
znajdować się w sferze marzeń?
Pewnie nie dla wszystkch.
Ale dla Łukasza Maślonki takie myśli
są zupełną abstrakcją. Bo jego marzenia dotyczą czegoś innego.
Aby ojciec w końcu przestał pić. Aby wybudował im dom, w którym
każdy miałby swój pokój. Aby córka miejscowego bogacza zwróciła
na niego uwagę. Aby ojciec nie sprzedał jego kolejnego roweru, tak
jak to zrobił z wszystkimi prezentami komunijnymi swoich synów i
nie przepił tych pieniędzy w pobliskiej knajpie "Laguna".
Łukasz Maślonka to główny bohater i
jednocześnie narrator książki Leny Wilczyńskiej "Odwiedź
mnie we śnie". Na niewielu stronach autorka przekazała tak
wiele treści, wrażeń, uczuć i wzruszeń, co niekiedy nie udaje
się umieścić w opasłych tomiskach powieści. Ukazany świat jest
do gruntu prawdziwy, realny, nieco cyniczny, ale za to nie ma w sobie
nic z fantazji czy sielanki. Przedstawione życie chłopca z małej
wsi, który próbuje po prostu żyć w świecie, w którym ojciec
notorycznie chodzi pijany, matka podupada na zdrowiu, a on, jego
trzech braci i mała siostrzyczka muszą sobie jakoś radzić.
Ta książka naprawdę wstrząsa.
Postać Łukasza, historia jego rodziny, jego przyszłość, która
niepokojąco wyziera z ostatnich stron opowieści wryła mi się
głęboko w umysł i sprawiła, że uświadamiam sobie kilka rzeczy.
Że takie książki powinny być obowiązkowymi lekturami dla
gimnazjalistów. Aby im pokazać, uzmysłowić, że powinni być
wdzięczni za każdy dzień, za każdy dar, prezent, jaki otrzymują,
że powinni dostrzegać w każdej rzeczy coś pozytywnego, gdyż
życie naprawdę jest cudowne, zwłaszcza gdy ma się wokół siebie
kochającą rodzinę, żyjącą w zgodzie i spokoju.
Wielkie uznanie dla autorki za
przedstawienie tego trudnego tematu i za doskonałą konstrukcję
głównego bohatera-narratora, który jest autentyczny i tym samym
nie daje się zapomnieć.
Historia wzrusza, może być doskonałym
materiałem dydaktycznym, a także przedmiotem wielu refleksji.
Polecam bez wyjątku wszystkim,
młodzieży, dorosłym, matkom, ojcom, synom, córkom. Obowiązkowa
lektura dla każdego.
kiedy czytasz? kiedy piszesz recenzje? nie nadążam za Tobą sis :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę. Muszę się ją sobie w końcu kupić.
OdpowiedzUsuńprzeczytanie tej książki zajęło mi 40 minut, jest bardzo cieniutka, ale za to bardzo treściwa. Patrycjo, polecam:)
OdpowiedzUsuńBardzo trudne tematy, lecz warte poznania. z chęcią i ja sama przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńŚwietna choć szokuje!!!
OdpowiedzUsuńAutorka zrobiła na mnie ogromne wrażenie!