Książkę przeczytalam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece.
Osobowość wielokrotna to najbardziej skrajna forma dysocjacji. Jednostka może wytworzyć dwie lub więcej odrębne osobowości, które istnieją równolegle, ale nie mają do siebie dostępu, bez zgody tak zwanego "gospodarza". Do wytworzenia wielu alter ego dochodzi wskutek przemocy seksualnej, fizycznej i emocjonalnej, której poddawane są dzieci nawet w okresie niemowlęcym. Ofiara nie może się bronić, więc tworzy w umyśle osobowości wielorakie, próbując poradzić sobie z traumą, jaką przeżywa.
Czytając thriller Jonathana Nasawa, pt.:"Dziewczyny, których pożądał", możemy dowiedzieć się wiele na temat tej choroby psychicznej, na którą choruje jeden z głównych bohaterów powieści. Ulysses, Max, Kinch, Lyssy, Alicea, Mosze, Peter. Kim są? Do czego są zdolni? Co przeżyli w dzieciństwie? Czy wiedzą o sobie nawzajem?
Te wszystkie postaci zamieszkują umysł Ulyssesa, mężczyzny, który jest jednym z najbardziej poszukiwanych psychopatycznych zabójców w USA. Gdy podczas rutynowej kontroli drogowej zostaje zatrzymany niewinnie wyglądający przystojniak, obok niego znaleziona zostaje dziewczyna o kolorze włosów, zwanym "truskawkowym blondem". Dziewczyna jest niemal rozpłatana wpół, a siedzący za kierownicą mężczyzna atakuje również policjantkę, która zatrzymała samochód. Rozpoczyna się gra, w której zabójca od początku jest na wygranej pozycji, bo przecież nie jest sam, ma świetnych pomocników, których wyszkolił i których kontroluje. W tym także i głównego właściciela osobowości. Morderca zostaje zamknięty w areszcie, o jego zdiagnozowanie zostaje poproszona psycholog Irene Cogan i na początku nikt nie łączy osoby dziwnego mężczyzny z serią zaginięć i zabójstw "truskawkowych" blondynek. Gdy wpada na to agent FBI, E.L. Pender, jest już za późno.
Max, który okazuje się być "gospodarzem" osobowości, bierze sprawy w swoje ręce, zostawiając po sobie pasmo zakrwawionych ofiar, ucieka z aresztu. Doktor Irene staje się jego zakładniczką i to co najmniej z dwóch powodów. Jest psychiatrą, specjalizującą się w zaburzeniach dysocjacyjnych, ale także piękną kobietą, której naturalny kolor włosów, to... truskawkowy blond.
Rozpoczyna się walka z czasem, agent Pender chyba jako jedyny idzie właściwym tropem, a Irene zostaje zamknięta w ponurej posiadłości Maxa, w której znajduje się ktoś jeszcze. Biorąc pod uwagę, że niektóre z osobowości Maxa to książkowe okazy socjopatów, pani psycholog znajduje się w prawdziwej jaskini zła.
Zło. Właśnie ono jest wszędzie. Wychodzi z kartek tego thrillera, rysując przed czytającym okrutne obrazy, które czasami są nie do zniesienia. Bo do czego może doprowadzić okrucieństwo, którego ofiarą pada niewinny chłopiec? Co może zrobić ludzki umysł, aby przetrwać i radzić sobie z potwornościami, które stają się niemal codziennością? Czy naprawdę zło może tkwić w człowieku od urodzenia, czy może działanie innych ludzi powoduje, że rozrasta się w umyśle, zabijając na zawsze człowieczeństwo?
Pytań, które nasuwają się po lekturze tej przerażającej książki, jest wiele. Powiem szczerze, że to naprawdę mocny tekst i to dla ludzi o silnych nerwach, radzących sobie z okrutnymi obrazami. Dla pasjonatów thrillerów, w których akcja połączona jest z tajemnicą i mocnym podłożem psychologicznym "Dziewczyny, których pożądał" mogą stanowić niezłą gratkę. Polecam, dla "widzów dorosłych i o mocnych nerwach".
" - Wiesz, co powiedziała Paula Ann przed śmiercią?
(...) - Nie, nie wiem.
- Zapewne była w szoku.
- Cóż, na Boga, czyż możesz mieć jej to za złe?"
Jestem pod urokiem tej książki i mnie też sie podobała, tak jak tobie widzę.
OdpowiedzUsuńnie mogę powiedzieć że pod urokiem ale... wiesz... intrygujesz... przerażasz... zachęcasz...
OdpowiedzUsuńZachęca mnie możliwość przyjrzenia się z bliska tej chorobie psychicznej, uwielbiam książki, w których nie szkoda miejsca na dokładny opis przeżyć bohaterów, ich myśli i wątpliwości.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie lubię thrillerów... Zastanowię się :)
Świetny kawałek sensacji i nie tylko
OdpowiedzUsuńMoze być ciekawie...
OdpowiedzUsuń