czwartek, 18 września 2014

Abbi Glines "Przypadkowe szczęście"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Pascal.


Już kiedyś pisałam o nowym nurcie w literaturze, zwanym new adult, kilka książek z tego, powiedzmy cyklu, miałam okazję przeczytać. Jedne były lepsze, inne gorsze, ale wszystkie opierały się na wzorcu, który jest chyba charakterystyczny dla tej odmiany literackiej, jeśli można to tak zdefiniować. Bohaterowie są młodzi, ale już dorośli, mają za sobą jakąś traumę, nie mogą porozumieć się z rodzicami, zostali zranieni, zdradzeni, szukają drugiej połówki, pragną zrozumienia, chcą być kochani. A to wszystko okraszone namiętnymi scenami erotycznymi. Idealnie wpasowującą się w ten nurt jest książka Abbi Glines „Przypadkowe szczęście”.

Bohaterką jest dziewiętnastoletnia Della, która wyrusza w drogę, szukając i pracy i próbując odnaleźć siebie samą i w jakiś sposób zapanować nad własnym życiem. W dzieciństwie przeżyła traumę, która cały czas gdzieś głęboko w niej siedzi, uaktywniając się w zupełnie nieoczekiwanych sytuacjach, a także nocą, gdy demony wydostają się z najdalszych zakamarków umysłu i atakują całą swoją siłą. Poza tym dziewczyna pragnie kochać i być kochana, ale wie, że nigdy z nikim nie będzie mogła sobie ułożyć życia, bo piętno choroby psychicznej ciąży nad nią, jak miecz Damoklesa. Lecz czy tak jest w rzeczywistości?

Dla Woodsa, którego spotyka przypadkiem na stacji benzynowej, śliczna Della może być przygodą na jeden raz, zanim chłopak wejdzie w „biznesowe” małżeństwo z Angeliną, tak sprytnie zaplanowane już od lat przez jego ojca. Jednak to co miało być przygodą, okazuje się być czymś więcej. Bo oto, po czterech miesiącach do klubu golfowego, którym zarządza Woods trafia nikt inny,jak tylko Della i zaczyna tam pracę. Czy młody mężczyzna da radę trzymać się od niej z daleka i iść dalej drogą wytyczoną przez ojca? Czy Della poradzi sobie z własnymi demonami, a co ważniejsze, będzie umiała opowiedzieć o nich chłopakowi, który staje się dla niej coraz bardziej ważny?


Książka nie zaskoczy na pewno rozwojem fabuły, to typowy romans z problemami, jednak napisany sprawnie i wciągająco. Jest to pierwszy tom opowiadający o perypetiach Delli i Woodsa i kończy się niezłym „cliffhangerem”. Powieść obfituje w dosyć ostre sceny erotyczne, więc na pewno przeznaczona jest dla „widza” dorosłego i niepruderyjnego. Jeśli lubicie taką niezobowiązującą odskocznię, którą można przeczytać w jeden wieczór, to „Przypadkowe szczęście” na pewno przypadnie wam do gustu. Na całe szczęście (nomen omen) bohaterka nie była irytująca, jak to często zdarza się w tego typu literaturze i dlatego też z chęcią przeczytam kontynuację. Dla wielbicielek new adult zapewne pozycja obowiązkowa. Jedyne co mnie denerwowało, to nietłumaczenie słowa „fuck”, którego nader często bohater używał, zwłaszcza podczas karkołomnych wygibasów erotycznych. Nie wiem, czy tłumaczka bała się polskiego odpowiednika, tego akurat nie pojmuję. Ale to tak na marginesie.

1 komentarz: