Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
„Podobno jeden dawca, jeśli wykorzysta się jego kości, tkanki, wiązadła, skórę, może pomóc pięćdziesięciu żywym”.
To cytat z najnowszej książki Alex Kavy „Kolekcjoner”. Dawca organów może uratować zatem wiele istnień ludzkich. To jeden z największych darów, jakie człowiek może ofiarować, już po swojej śmierci. Pod warunkiem, że się na to zgadza. Pod warunkiem, że jego organy nadają się do przeszczepu. Pod warunkiem, że nie umiera tylko po to, aby stać się dawcą. A co, jeśli jest to jeden z elementów wielkiego interesu? A co, jeśli popyt zaczyna przerastać podaż i organy zaczynają być towarem deficytowym. A co, jeśli tkanki, części ciał są przechowywane w niedozwolonych warunkach i stają się zagrożeniem dla przyszłych biorców? I co wreszcie, gdy ktoś, dla którego życie ludzkie przelicza się na kwoty, które są inkasowane za poszczególne organy, zaczyna wykorzystywać nawiedzające ziemię kataklizmy, jako powód licznych zaginięć ludzi. Ludzi, którzy zostali pozbawieni życia, ze względów czysto rynkowych. Bo skoro jest popyt, to dobry handlowiec, chcący zarobić, musi zrobić wszystko, aby nadążyć za narastającymi wymaganiami wciąż głodnego rynku.
Książka Kavy to ciekawy thriller z zapętloną fabułą, łączącą wiele wątków. Główną bohaterką jest oczywiście Maggie O'Dell, która trafia na Florydę, w sam środek szaleństwa. Zbliżający się huragan Isaac stanowi śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców Pensacoli. Ale podobne zagrożenie stanowi psychopata, który zaczyna swoje bezlitosne żniwa, mordując ludzi, a potem tnąc ich na kawałki, gdyż każdy organ to żywa gotówka, jaką morderca widzi przed oczyma.
Akcja rozpoczyna się w momencie, gdy w dryfującej po Zatoce Meksykańskiej rybackiej lodówce, zostają znalezione ludzkie szczątki. Na pomoc zostaje wezwana O'Dell. W tym samym czasie, jej przyjaciel, a może nawet ktoś więcej, pułkownik Benjamin Platt zostaje przysłany do bazy sił powietrznych Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Pensacoli na Florydzie. Oczywiście żadne z nich nie wie, że drugie znalazło się w tym samym mieście, zagrożonym przez uderzenie niezwykle silnego huraganu.
Rozpoczyna się rozgrywka pomiędzy szalejącym mordercą, a agentką FBI. Czas ucieka, żywioł jest coraz bliżej, a ludzie zaczynają znikać. Ale to przecież normalne, gdyż „ludzie znikają podczas huraganów”.
„Kolekcjoner” to zgrabny thriller z trochę przewidywalnym zakończeniem. Jestem bardzo wyczulona na wszelkiego rodzaju intrygi, czy zagadki, tak więc szybko zorientowałam się w czym rzecz. Co oczywiście nie odebrało mi przyjemności czytania, gdyż lubię postać agentki Maggie O'Dell i wszystkie jej makabryczne przygody przeżywam z równą intensywnością. Na uwagę zasługuje bonus, którym jest opowiadanie „Upalna noc”, napisane przez Kavę wspólnie z Patricią Bremer. Świetna konstrukcja opowiadania stanowi gratkę dla czytelnika i jest, mam nadzieję, zapowiedzią czegoś większego.
Polecam tę książkę wielbicielom gatunku, a także wielbicielom Maggie O'Dell, która ciągle walczy ze swoimi demonami, trafia zawsze w sam środek szaleństwa i robi wszystko aby przetrwać. I aby dopaść winnych okrutnych zbrodni. Kosztem wszystkiego. Czasami... nawet kosztem samej siebie.
Zachęcając recenzja :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja jeszcze lepszej książki. Wkrótce i u mnie recenzja tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńksiążkę przeczytałam, dość ciekawa, ale jak mówisz tez i przewidująca, więc lekki niedosyt pozostał, ale ogólnie Kava pisze bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńzgadza się, zbytniego szału przy czytaniu nie było, ale tak jak napisałam... Dla wielbicieli i gatunku i tej konkretnej postaci. Bo człowiek się przyzwyczaja i przymyka oko na wszelkie niedociągnięcia.
OdpowiedzUsuń