No dobra, nie wyszła mi ta parafraza, ale chora jestem, więc o zrozumienie proszę:)
Wszyscy mają stosy, mam i ja...
Eeee, też kiepsko?
No to może wkleję po prostu zdjęcie?
Tak?
Proszszszę, oto moja żona Zofija:P
Wybaczcie, gorączka mnie trawi...
Milczę...
Bo milczenie jest stosem...
Okej, nie ma mnie... nie ma już nic, jesteśmy stosem, możemy iść...
Naprawdę powinno się mnie uśpić, przynajmniej na najbliższe... 100 lat?
Dobra, Proszę Państwa oto Stos, stos jest bardzo grzeczny dziś...
hihihiihi, co było w tym syropku???
"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej". Rozmówki, przemyślenia, recenzje młodej pisarki. Bo jestem gadułą, choć czasami milczę. Bo jestem milcząca, choć czasami ględzę. Bo jestem miła, choć czasami trudno mnie znieść. Bo jestem niesympatyczna, choć czasami trudno w moim towarzystwie się smucić. Bo kocham słowo pisane. I kocham słowo czytane. I nie lubię fałszu i zawiści, a frustratom mówię stanowcze NIE. Szkoda czasu i atłasu, a życia to na pewno. :)
nooo to teraz sobie poczytasz :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a nie masz w tym stosie mojego "Sosnowego dziedzictwa"... Buuu! Rysia
OdpowiedzUsuńDwa ostatnie :) cos co lubię :)
OdpowiedzUsuńAguś ten syrop miał być ponoć z cebuli a ty pewnie wypiłaś coś innego, co to było? podziel się, ja też chcę :D
OdpowiedzUsuńno bo to jest stosik za ostatni grosik :) ooo to tak jak w piosence Budki Suflera "Za ostatni grosz"
a najbardziej to Nory Ci zazdroszczę
zdrowiej a nie dawaj się usypiać na najbliższe lata
Crescendo! Fantastyczna książka, mnie zachwyciła, ciekawa jestem, jak Pani się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńjessssu, ale ci tego Maciejewskiego zazdroszczę Pozdrówka
OdpowiedzUsuńOooo Crescendo! Świetna ksiązka, naprawdę;)
OdpowiedzUsuń