środa, 21 listopada 2012

Jacek Inglot "Wypędzony"

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Erica i portalowi DużeKa.


Gdy portal Duże Ka wraz z Instytutem Wydawniczym Erica zaproponowali mi tę powieść do recenzji, po zapoznaniu się z tematyką pozycji nie zastanawiałam się ani przez chwilę. Ja, Wrocławianka, na swój sposób zawsze zafascynowana przeszłością tego miasta, może nie na jakimś profesjonalnym poziomie poszukiwacza śladów historii, ale z chęcią czytająca opowieści z dawnych lat, najchętniej zasłyszane wprost od osób, które wówczas żyły, nie mogłam sobie odmówić przyjemności zapoznania się z tą lekturą. Mowa oczywiście o najnowszej powieści wrocławskiego prozaika, Jacka Inglota, zatytułowanej „Wypędzony. Breslau-Wrocław 1945”.

Tytuł jest wielce wymowny i od razu kieruje nasze myśli na odpowiednie tory. Rok 1945, odzyskanie ziem zachodnich, powrót „piastowskiego” Wrocławia, wysiedlenia. Ale także mordy, gwałty i szabrownictwo na globalną skalę. Do tego zniszczonego i wciąż dewastowanego miasta przybywa porucznik Armii Krajowej, Jan Korzycki, któremu udało się uciec z łap bezwzględnego ubeka, Kamana. To co zastaje w Breslau nie daje najmniejszych szans na rozpoczęcie tutaj jakiegokolwiek bytowania. Chowający się pod gruzami Niemcy, głównie starcy, kobiety i dzieci. Panoszące się wojsko sowieckie. I dzikie hordy polskich szabrowników, którzy nie wierzą, że Breslau ma szansę stać się Wrocławiem, w związku z tym trzeba wykorzystać ten moment i ogołocić konające miasto z tego, co jeszcze nadaje się do wywiezienia. Korzycki, pod zmienionym nazwiskiem, zostaje komendantem jednego z powstających posterunków Milicji Obywatelskiej i z garstką milicjantów próbuje zachować względny porządek w ogarniętym chaosem mieście. Jednocześnie chce ująć komendanta ukrywających się resztek niemieckich żołnierzy, który zarzuca miasto ulotkami nawołującymi Niemców do walki o Festung Breslau. W międzyczasie porucznik AK walczy także z szabrownictwem i przemocą w stosunku do bezbronnej niemieckiej ludności, a jednocześnie stara się nie wpaść w łapy UB. Czy mu się to uda? I kto naprawdę stoi za niemiecką propagandą? Zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, aby znaleźć odpowiedzi na te i szereg innych pytań.

Nie nazwałabym „Wypędzonego” kryminałem retro, tak modnym i często eksploatowanym w ostatnich czasach. Myślę, że Jacek Inglot pokusił się o coś więcej. Oprócz wątków kryminalnych i sensacyjnych mamy tutaj historyczny rys tworzenia się polskiej społeczności na ziemiach odzyskanych, a sposób, w jaki to zostało przedstawione, sprawia, że jako mieszkanka Wrocławia zaczynam się zastanawiać, na jak wielu tragediach ludzkich została oparta moja obecność tutaj, dzisiaj, teraz. Te odwieczne dylematy zaczynają mieć szerszy i głębszy wymiar, po przeczytaniu tej książki. Autor pokazuje także odmienne opinie dotyczące samej idei II wojny światowej i przywództwa Hitlera. Nie tłumaczy Niemców, nie usprawiedliwia Polaków, pokazuje tylko racje jednej i drugiej strony. Przedstawia także stosunek Polaków do Żydów i na odwrót. Czytając to, zaczynam się zastanawiać, jak to w ogóle możliwe, że na takiej ziemi powstało tak piękne miasto, w którym mieszkam niemal od urodzenia? Dla mnie ta powieść, to nie tylko sensacja z wyższej półki, to także swoista lekcja historii i próba zrozumienia tego, co działo się w atakowanym przez Niemców, Polaków, Rosjan i hordy szczurów mieście. Polecam, naprawdę wartościowa i wciągająca pozycja książkowa.

5 komentarzy:

  1. Interesująca, faktycznie - wpiszę ją na listę do przeczytania.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksandra Konaszewicz21 listopada 2012 21:37

    Witam, Pani Agnieszko :)
    Na pewno wiele osób o to pyta, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie zadać tego pytania, które niezmiernie mnie nurtuje... Czy "Dirty World" zostanie kiedyś wydane u nas, w Polsce? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Aleksandro, DW, czyli Brudny świat ukaże się w 2013 roku. W tej chwili jednak nie znam dokładnej daty. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleksandra Konaszewicz21 listopada 2012 21:43

    Dziękuję bardzo za odpowiedź i w takim razie szczerze nie mogę doczekać się premiery :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czytałam tę książkę i od tamtego czasu wiele o niej myślę, teraz czytam "Dobre dziecko" Romy Ligockiej, to chyba moja ulubiona w tej chwili pisarka

    OdpowiedzUsuń