Jak człowiek choruje, to się strasznie rozleniwia. Fakt, sił niewiele, ale powinnam chociaż jakieś opowiadanie napisać, nie wspomnę już o pracy zaliczeniowej z negocjacji, która woła mnie chyba od dwóch tygodni. A już zasłonę milczenia spuszczę na W szpilkach od Manolo, które miałam skończyć do 30 listopada. Ten, tego, proszę o inny zestaw pytań!
Tymczasem... moja aktywność kończy się na czytaniu (ale baaaardzo powolnym) i oglądaniu serialu (Lekarze i Prawo Agaty). Świat się kończy!
Dzisiaj odwiedził mnie kurier (wszyscy kurierzy z Wrocławia chyba już doskonale wiedzą, gdzie mieszkam;)) i przywiózł kolejną lekturę. Wydawnictwo Muza dostarczyło mi kolejną odsłonę szpiegowskich perypetii jednego z moich ulubionych bohaterów literackich. Czyli Gabriel Allon wraca do gry! Oto ta powieść:
Przy okazji udało mi się złapać dwa z moich trzech kociambrów, zwanych przeze mnie szczurkami. Oto Pikselek:
I Zojeczka:
Okej, wracam do nader ambitnego zajęcia, jakim jest... oglądanie seriali! Hura! Niech żyje zapalenie oskrzeli!
Mój komentarz na Twoje ostatnie zdanie, Agesscorpio: wariatka! :))
OdpowiedzUsuńVivi, jakbyś zjadła tyle prochów co ja, to też byś takie rzeczy bredziła. Cud, że nie świecę w nocy. Hm... chyba...?
OdpowiedzUsuńHihi to się nazywa serialowy odlot ;-) Matko ja się naprawdę wystraszyłam, że zobaczę tu szczury, których boję się najbardziej na świecie... A tu takie piękności ;-) Moja Samira i Cassandra serdecznie pozdrawiają ;-)
OdpowiedzUsuńAlison, dziękuję w imieniu Pikselka, Zojki i nieobecnej na zdjęciach Miśki. A i jeszcze pies Dragon dołącza się do pozdrowień:)
OdpowiedzUsuńSilva to swietny pisarz, wiec siegnalbym po te ksiazke w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!