„Niewidzialny” Karin Slaughter to kryminalny thriller z agentem Willem Trentem w roli głównej. Jest kontynuacją serii i chociaż była to moja pierwsza powieść tej autorki, to w niczym nie przeszkadzało, iż jest to kolejny tom. Autorka tak prowadzi narrację, że można się rozeznać w osobistym poczynaniach głównych bohaterów, dowiedzieć co było wcześniej i porządnie zaostrzyć sobie apetyt na poprzednie części serii.
Agnet Will Trent, który wciąż i wciąż skrywa swoją tragiczną przeszłość i makabryczne dzieciństwo, wreszcie znalazł bezpieczną przystań w ramionach doktor Sary Linton. Powoli zaczyna się przed nią otwierać, lecz jeszcze nie na tyle, aby zdradzić jej wszystko to, co stanowi jego osobistą traumę i nie na tyle, aby zdradzić, w jakiej tajnej misji w tej chwili uczestniczy.
Policjantka, szefowa grupy uderzeniowej, Lena Adams, przeżywa trudne chwile jako żona gliniarza, Jareda Longa. Po tragedii, jaka ich spotkała, Lena nie ma nawet czasu, aby zacząć się nad sobą rozczulać, gdyż dowodzi akcją ujęcia mordercy, gwałciciela i dilera narkotyków, Sida Wallera, a wszysto to jest tylko celem do ujęcia kogoś ważniejszego. Wielki Białas. To diler, szef szefów, jakaś gruba ryba, która sporo namieszała w narkotykowym światku, spędza sen z powiek wszystkich policjantów. A Lena Adams bardzo chce go ująć.
Lecz w tej sprawie nic nie poszło tak, jak sobie zaplanowała i Adams i Branson, a także… Will Trent.
Nie mogę napisać zbyt dużo, aby nie zdradzić poszczególnych wątków, które niespodziewanie łączą się w jedną zaskakującą całość. Autorka umiejętnie plecie nici fabularne i gdy mamy wrażenie, że nic tu do siebie nie pasuje, nagle pojawia się coś, co łączy je ze sobą, a czytelnik może tylko kręcić głową z niedowierzaniem.
Oprócz intrygi kryminalnej, mamy także wątki osobiste wiodących bohaterów, które także powoli odsłaniają to, co zapewne bohaterowie chcieliby trzymać w ukryciu.
„Niewidzialny” to doskonały thriller kryminalny (albo na odwrót), od początku do końca trzymający w napięciu, miejscami brutalny i bardzo krwawy. Sugestywne opisy dopełniają obrazu, który jeszcze długo po przeczytaniu widnieje w naszych głowach.
Polecam, tymczasem ruszam na poszukiwanie wcześniejszych tomów, gdyż bardzo, ale to bardzo zafascynowała mnie postać agenta, Willa Trenta.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz