Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Agnieszka Gil to wrocławska autorka książek dla
młodzieży, a także organizatorka literackich spotkań z dziećmi, obejmujących
różne grupy wiekowe i różny zakres tematyczny. Spotkania te noszą nazwę
GILgotek i są jedną z pasji pisarki. Myślałam, że Agnieszka Gil będzie się
trzymała tej drogi, czyli będzie tworzyła dla dzieci i młodzieży, tymczasem
właśnie nakładem wydawnictwa Nasza Księgarnia ukazała się jej najnowsza
powieść, „Układ nerwowy”, która na pewno do tego nurtu się zaliczyć nie może, a
w dodatku porusza problem trudny, bolesny i powszechny.
Główną bohaterką jest Magdalena, mama małej Gabrysi,
żona Szymona. Rodzina mieszka w Śródmieściu, dzielnicy Wrocławia, nie ma
kłopotów finansowych, mąż Magdaleny doskonale zarabia, zapewniając dostatek i
brak problemów. Bohaterka zajmuje się córką, domem, nie pracuje, spełniając się
jako żona i matka. Wydawać by się mogło, że rodzina nic nie może sobie
zarzucić, że właściwie stanowią przykład dla wielu nieudanych małżeństw, że ich
ognisko domowe jest pieczołowicie strzeżone i zadbane, zarówno przez męża,
który zapewnia dostatnie życie, jak i przez żonę, która dba o wszystko i o
wszystkich. Jednak czasami pojawia się coś, co w sposób zupełnie
niekontrolowany, a co najważniejsze, na początku nie zauważony, pomijany
milczeniem, odsuwany w najdalsze zakątki umysłu sprawia, że życie ulega zmianie
o sto osiemdziesiąt stopni i właściwie wszystko to, co zostało zbudowane, może
ulec destrukcji.
Na początku to są nic nie znaczące symptomy, które
nabierają siły i rozpędu kuli śniegowej lecącej z dużą prędkością z wysokiej
góry. Jeden drink, jedno piwo, dla relaksu, dla odpoczynku, spotkanie służbowe,
kolacja z kontrahentem, o co ci chodzi, przecież robię wszystko, abyście były szczęśliwe,
to nie ja mam problem, to nie tak jak myślisz, o co ci chodzi, to tylko piwo,
przecież wszyscy tak robią, jeden drink, kolacja… o co ci… jedno piwo… jeden
kieliszek…
Magdalena zaczyna z przerażeniem dostrzegać to, co
widziała już dawno, ale udawała, że to nie może dotknąć jej rodziny, że to nie
jej mąż, jej ukochany, chłopak, w którym kiedyś zakochała się jak wariatka,
który specjalnie jeździł jej autobusem, a przecież mieszkał gdzie indziej. To
nie mogło spotkać ją! Jego! Ich!
A jednak. W rodzinie Magdy pojawia się ta trzecia.
Butelka wódki, puszka piwa, pojawia się wróg. Alkohol. I to nie tylko problem
uzależnionego mężczyzny. To problem ich całej trójki, a także ludzi ich
otaczających. To problem powszechny. Bo przecież wszyscy tak robią.
Agnieszka Gil jest uważną obserwatorką ludzkich
słabości, odziera swoich bohaterów z warstwy ochronnej i pozwala zobaczyć ich z
wszystkimi brakami, bolączkami i niedoskonałościami. Ukazuje nałóg w normalnej
rodzinie, przedstawia problem współuzależnienia, walkę o odzyskanie równowagi,
determinację, strach, zwątpienie, złość, nienawiść. Ta książka niejednokrotnie
boli, irytuje, wzbudza szereg emocji. Na uwagę także zasługuje przedstawienie
Wrocławia, widać, że autorka tam mieszka i kocha to miasto. A także cała plejada
postaci pobocznych, ukazywanych niejednokrotnie z pewną domieszką humoru,
złośliwości i także sympatii. Powieść napisana spokojnym wyważonym językiem,
akcja toczy się bez szaleństwa, a jednak porusza, wzrusza i daje wiele powodów
do rozmyślań.
„Układ nerwowy” to nowa odsłona wrocławskiej
autorki, bardzo zaskakująca, poruszająca i na pewno udana. Miejmy nadzieję, że
to dopiero początek, jeśli chodzi o powieści dla dorosłych, bo wygląda na to,
że jest to doskonały kierunek. Polecam.
BLOGERZY KOCHANI I BLOGERKI! POMÓŻMY FRANKOWI!!! Chłopiec choruje na nowotwór i bardzo, bardzo mocno potrzebuje naszej pomocy, pokażmy, jak duża siła tkwi w blogerach!! Więcej informacji na blogu
OdpowiedzUsuńUkazanie nałogu alkoholu w pozornie szczęśliwej rodzinie- da pewnie wiele do refleksji, poszukam.
OdpowiedzUsuńP.s. Doskonale się bawiłam czytając Pani "W szpilkach od Manolo".