piątek, 9 sierpnia 2013

James Craig "Londyn we krwi"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza.
 
„Londyn we krwi” to debiutancka powieść Jamesa Craiga, otwierająca zarazem cykl kryminałów z inspektorem Johnem Carlyle’em. Powieść ostra, surowa i bezkompromisowa. Ukazująca brudne sprawki i te na szczytach władzy, a także te w zwykłych domach pospolitych ludzi.
Inspektor Carlyle od kilkunastu lat pracuje w londyńskiej policji, jednak jego porywczość i wewnętrzna sprawiedliwość, a czasami poczucie misji sprawiły, że od lat jego kariera stoi w miejscu. Nie potrafi wbrew sobie przypodobywać się ludziom, od których mógłby zależeć jego ewentualny sukces. Do tego pracę w policji traktuje jak… pracę w policji, a nie element gry politycznej. To wszystko sprawia, że jego szefowa, Carol Simpson, patrzy na niego z pobłażliwą krytyką. Bo dla niej policja to nie służba, a tylko polityczny interes. Gdy w otoczeniu grupy mężczyzn, którzy starają się o najwyższe stołki w brytyjskim parlamencie, zaczynają ginąć ich dawni znajomi, zamordowani w okrutny i bestialski sposób, Simpson robi wszystko, aby sprawa ta nie przedostała się do prasy. Bo jest tuż przed wyborami, a bliźniacy Edgar i Xavier Carltonowie zdają się mieć już wygraną w kieszeni. Na Edgara czeka stołek premiera, Xavier też znajdzie swoje miejsce w Gabinecie Cieni. Jednak morderca ma inne plany. Wraca sprawa sprzed lat, kiedy to młodzieńcze szaleństwa raz po raz przekraczały wszelkie granice i zniszczyły czyjeś życie.
Carlyle z wrodzoną sobie systematycznością odkrywa kolejne karty tej nasączonej polityką układanki, spotykając jednocześnie swojego wielkiego antagonistę z przeszłości. Jednocześnie lawiruje pomiędzy krytyczną szefową, dziennikarką-karierowiczką i korzysta z pomocy przyjaciela, Dominika, który jest narkotykowym bossem, a jednocześnie głową kochającej się rodziny.
„Londyn we krwi” to mocna powieść, z wieloma politycznymi i społecznymi akcentami. Ale jednocześnie nieprzegadana i nie nużąca zbytnimi informacjami. Wartka akcja, bohater z krwi i kości, nieodrealniony, prawdziwy, do tego świetna intryga (która w drugiej połowie książki staje się jednak przewidywalna), sprawiają że powieść czyta się szybko i pomimo wszystko z niesłabnącym zainteresowaniem. Zachęcam do sięgnięcia po ten kryminał, a ja czekam już na drugą część, zatytułowaną „Milcz nawet po śmierci”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz