poniedziałek, 27 sierpnia 2018

"Złe towarzystwo" Robyn Harding

Historie o nastolatkach przekraczających granice, goniących za szaleństwem, chcących na siłę być dorosłymi, są w ostatnim czasie bardzo popularne. Tak samo jak i o ich rodzicach, bogatych, ułożonych, pragnących mieć perfekcyjne życie i perfekcyjne dzieci. Lecz nie zawsze pragnienia idą w parze z rzeczywistością. 

W książce „Złe towarzystwo” autorstwa Robyn Harding, poznajemy zamożną rodzinę Sandersów, mieszkającą w imponującym domu w San Francisco. Jeff i Kim to na pozór idealne małżeństwo. Wychowują szesnastoletnią Hannah i o trzy lata młodszego Aidena. Kim jest znana w okolicy jako surowa i bezkompromisowa matka, która krótko trzyma dorastającą córkę. Hannah nie sprawia żadnych problemów, świetnie się uczy i przyjaźni z dwiema, równie spokojnymi dziewczynami. Wszystko się zmienia, kiedy zwraca na nią uwagę szkolny przystojniak, Noah. Wówczas zbliżają się do niej Laura i Ronnie, dwie dziewczyny, znajadujące się na licealnym szczycie. Hannah, poprzez związek z Noah, wędruje od razu do szkolnego meanstreamu. Nie wie jednak, że aby się tam utrzymać, musi grać wedle panujących tam zasad. A więc: chłopcy, alkohol, narkotyki… Jej szesnaste urodziny będą dodkonałą okazją, aby zaimponować koleżankom. I mimo, że jej matka jest bardzo surowa i zdaje się kontrolować wszystko, nie docenia chyba pomysłowości nastolatków. Szesnaste urodziny Hannah stają się początkiem tragedii, która doprowadza do upadku rodziny Sanders. Skrywane sekrety wychodzą na jaw i okazuje się, że małżeństwo Jeffa i Kim to tylko umiejetęnie podtrzymywana fasada.


„Złe towarzystwo” to ciekawie napisany dramat obyczajowy, który swoim klimatem stanowi dla mnie miks „12 powodów” i „Wielkich kłamstewek”. Historia obnaża ludzkie przywary, pragnienia i pokazuje, że po pierwsze nie da się wszystkim manipulować i kontrolować, a po drugie czasami trzeba się wyrzec swojej postawy idealnej pani domu, a być po prostu matką. No i jeszcze jedno: „Złe towarzystwo” to doskonała diagnoza błędów wychowawczych, jakie popełniają zapracowani rodzice względem swoich pociech. Polecam.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz