Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res.
Każda czytelniczka, która lubi powieści z cyklu young lub new adult pewnie słyszała o trylogii „Ostatnia spowiedź” autorstwa Niny Reichter. Sama już od dawna czytałam wiele pozytywnych, a wręcz entuzjastycznych opinii o tym cyklu, ale wciąż zapracowana i zarzucona innymi lekturami nie miałam czasu, aby przeczytać historię Ally i Bradina. Jednakże teraz postanowiłam sprawdzić sama w czym rzecz i czy te wszystkie ochy i achy są zasłużone. I wreszcie, czy ta trylogia jest dla mnie, bo chociaż nie jestem nastolatką, ani young adult, to jednak lubię tego typu literaturę i stanowi dla mnie doskonałą odskocznię od codzienności i rozrywkę w czystym wydaniu.
Nie wiem czy to tak do końca dobre porównanie, jeśli chodzi o I tom „Ostatniej spowiedzi”, bo nie mogę powiedzieć, że się przy tej lekturze relaksowałam, a chyba o to właśnie chodzi w rozrywkowej literaturze. Ale wymierną opinią niech będzie to, że przeczytałam tę grubą wcale książkę w 1,5 dnia. A to, w moim przypadku, świadczy o atrakcyjności powieści, bo już tak mam, że jeśli lektura mnie pochłonie, to czytam do bólu.
Nina Reichter wprowadza czytelnika w brudny świat show-biznesu, przedstawiając historię niezwykle popularnego niemieckiego zespołu rockowego, gdzie wokalista, Bradin Rothfeld staje się idolem nastolatek najpierw w Europie, a potem na całym świecie. Jego brat, Tom, jest utalentowanym i charyzmatycznym gitarzystą i obaj bracia stanowią główną oś zespołu Bitter Grace. Pewnej nocy, wskutek komunikacyjnych perturbacji, Bradin zostaje unieruchomiony na około pięć godzin na lotnisku w Ostrawie i spotyka tam piękną i delikatną dziewczynę, Ally Hanningam. Na początku niechętnie podaje jej ogień, aby ta mogła odpalić papierosa, bo wie, że zaraz zostanie rozpoznany, rozlegnie się znajomy pisk uwielbienia i młoda kobieta rzuci mu się na szyję. Okazuje się, że nie tylko Ally nie ma pojęcia z kim siedzi na ławce na lotnisku, to w dodatku rozmawia z nim w ironiczno-uszczypliwy i całkiem rozkoszny sposób, a Bradin czuje się przy niej tak, jak nie czuł się praktycznie przy nikim innym przez ostatnie cztery lata. Bo teraz, jako dwudziestoletnia gwiazda światowego formatu, od szesnastego roku życia jest produktem w rękach producentów i menadżerów, a muzyka, która jest jego pasją, jest także wielomilionowym biznesem. Tymczasem Ally nie wie o niczym i sama także doskonale czuje się w towarzystwie czarnowłosego szczupłego chłopaka.
Czy ta przypadkowa rozmowa przerodzi się w coś więcej? Czy oboje mają szansę na to, aby taki związek utrzymać na dłużej? Co zrobi Ally, gdy dowie się, kim naprawdę jest Bradin? Czy chłopak pokona wszelkie przeciwności losu i opór managmentu, a także własnego brata, aby mieć tę cudowną dziewczynę przy sobie? Czy może będzie tak, że cały świat sprzysięgnie się przeciwko nim i w sposób bezkompromisowy uniemożliwi im bycie razem? I wreszcie, czy Ally będzie na tyle silna, aby uwolnić się od wpływu zaborczej i snobistycznej matki, pchającej ją w ramiona, równie snobistycznego nie kochającego jej Christophera?
No cóż. To dopiero I tom trylogii, więc, tak, boję się… Cholernie boję się tego, co może być dalej, bo wiem, że nic dobrego nie nastąpi. A jednak przeczytam kolejne tomy, bo muszę, po prostu muszę wiedzieć, jak zakończy się ta miłosna historia, pełna przeciwności i złych ludzi wokół.
Polecam, jeśli lubicie sprawnie napisane i naszpikowane emocjami książki, to „Ostatnia spowiedź” Niny Reichter na pewno jest dla was!
Intryguje mnie cała trylogia, więc z przyjemnością sięgnę po nią. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą tą trylogię! Z tomu na tom jest coraz ciekawiej :P Teraz gdy mam za sobą wszystkie tomy, cały czas dziwię się sobie, że początkowo omijałam ją szerokim łukiem. W ogóle nie miałam w planach brać się za twórczość Niny Reichter. Przekonały mnie jednak wszystkie te mega pozytywne recenzje :D
OdpowiedzUsuńKocham cała trylogię i z niecierpliwością czekam na kolejną powieść autorki. I mogę też powiedzieć, że jest czego się bać... ale dla takiej historii warto <3
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo lubię wszystkie tomy!
OdpowiedzUsuńOstatnia spowiedź mocno kojarzy mi się z Brudnym światem. Podobnie łamie serce i sprawia, że łzy płyną strumieniem. Niezapomniana lektura.
OdpowiedzUsuńLubię... aczkolwiek ostatnią częścią miałam ochotę rzucić w ścianę, podeptać, podrzeć i spalić.
OdpowiedzUsuńOchłonęłam, wypaliłam paczkę papierosów i książka stoi na półce :D ale po raz drugi nie przeczytam..o nie
Tak jak Pani Ewa Pirce- " lubię aczkolwiek po raz drugi nie przeczytam" ooo nie bo ledwo podniosłam się po pierwszym razie.
OdpowiedzUsuńpodobały mi się bardzo oba tomy ...:) trzeci leży na półce od pól roku i aż się boję za niego zabrać by się nie rozczarować/załamać itp.rzeczy ..bo autorka uwielbia mieszać między głównym bohaterami i na pewno ich nie oszczędziła w w końcówce :)
OdpowiedzUsuńksiążki pochłania się rewelacyjnie i temat bardzo mi bliski i muzyka jest cudowna :D