środa, 17 listopada 2010

Jak to jest z tą muzyką w końcu???

Jadę sobie.


Co się da to omijam, czasami stoję, lub pykam po trochu, ale zmierzam do celu. Czyli do domu. A tak na marginesie, to ja protestuję! Niech ktoś na tym dworze włączy światło! No bo jak to jest, że rano gdy wyjeżdżam do pracy i po południu, gdy wracam do domostwa mego, jest tak samo? Czyli szarawo? Że się elegancko zapytam: o so chozi? Reklamację do elektrowni mam złożyć? Ba... tylko do której? Ale wracając do tematu. Jadę sobie. Śpiewam kawałki Within Temptation, które huczą we wnętrzu mojego auta, a ja jestem szczęśliwa, bo naprawdę nic mnie tak nie odpręża jak jazda samochodem pełnym mojej muzy. Zjeżdżam już w kierunku mojej dzielnicy, pomykając długą prostą, otoczoną polami. Przede mną wyrasta tył jakiegoś poloneza, który nieoczekiwanie włącza prawy kierunkowskaz i wyraźnie chce gdzieś skręcać.

- Jasne stary... w pole? - mruczę do niego, bez najmniejszej nadziei, że mnie usłyszy, ale jakoś lepiej mi z tym. Wrzucam lewy kierunek i wyprzedzam. Nagle gdzieś do zakamarków mojego ogłuszonego „Forgiven” umysłu dociera jakiś obcy dźwięk. A kąt mego lewego oka rejestruje jakiś obraz. Zerkam, a tu... cholera... nieoznakowana policja na sygnale. Przez mój umysł przebiega błyskawiczna i nader rozbudowana myśl: „Ups...”

Taaak. Polonez nie wjeżdżał w polne meandry. Słyszał sygnał nadjeżdżającej policji i ustępował miejsca...

Pan policjant pogroził mi palcem i ich tajniackie auto wystartowało do przodu. Jechali pewnie do jakiejś sprawy, tak więc nie mieli czasu aby zająć się przygłuchą amatorką mocnego uderzenia...

A mówią, że muzyka oczyszcza.

Tak...

Mnie na pewno oczyściłaby z kilku setek mandatu...

A tak się fajnie jechało...

No...

8 komentarzy:

  1. A no takie jest życie ;/

    Tymczasem moje koleżanki z roku sa w trakcie czytania "Bez przebaczenia" no i trochę sobie poczekam na pociągowe rozmowy z moją kumpelą, bo nawet silą nie moge jej odgonić od lektury nawet na chwilę. Jest wielce zafascynowana i już dzisiaj cały autobus słuchał niektorych fragmentów. Nie wspominając już o pani która nieźle się uśmiala, gdy Gosia próbowała wymusić na mnie zdradzenie zakończenia ;) Na Facebooka za kilka minut powinnam wkleić jej zdjęcie ;))

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, to bardzo się cieszę, że BP nadal się czyta:) Pozdrowienia dla koleżanek:) Zrob jej zdjęcie jak czyta, to dopiero forma reklamowa:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedno już zrobiłam dzisiaj jutro będę dalej ją atakować w tym względzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet do napisania krótkiej recenzji ją zmotywowałam. Zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak sie uda to wstawie u siebie. Na razie musze pilnować, by mi ksiązki nie podkradła na dobre, bo już dzisiaj takie myśli miała :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda więc na to, że muszę Pani, droga Pani Agnieszko, pogratulować nie tylko talentu literackiego, ale także gustu muzycznego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję:)
    Muzyka to moja inspiracja:) W Zakrętach losu umieściłam całą listę kawałków, do których pisałam. Bez muzyki byłoby kiepsko...

    OdpowiedzUsuń