niedziela, 5 października 2014

Gayle Forman "Zostań, jeśli kochasz"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.


Są pewne schematy w literaturze, które występują często, powielają się, ale na swój sposób nigdy się nie nudzą. Zwłaszcza, jeśli podane są w sposób zaskakujący, porywający, wzruszający. Nie mamy wówczas wrażenia czytania odgrzewanego kotleta po raz enty, znamy konwencję, ale przyjmujemy ten znajomy motyw z zaciekawieniem, przewidując pozytywne zakończenie. Czy w przypadku bohaterów powieści "Zostań, jeśli kochasz" autorstwa Gayle Forman, także możemy na to liczyć?

W tej powieści mamy dwoje przeciwstawnych bohaterów, żyjących w innym świecie: Mia to uzdolniona młoda wiolonczelistka, dla której muzyka poważna to sens życia. Pragnie dostać się do prestiżowej szkoły Julliard w Nowym Jorku, nieustannie ćwiczy i ma problem z nawiązywaniem kontaktów. Jak sama twierdzi, pewnie rozczarowuje swoich rodziców, byłych rockmanów, mających dosyć swobodne podejście do życia. Nawet jej młodszy brat, Teddy, świetnie gra na perkusji i słucha starego dobrego rocka. A Mia? Ona uwielbia Beethovena.
Adam to wokalista modnego i znanego w Portland zespołu rockowego. Wszystkie dziewczyny w szkole wodzą za nim wzrokiem i nie opuszczają żadnego koncertu. Jednak młody rockman zwraca uwagę właśnie na nią. Nieśmiałą dziewczynę z wiolonczelą. Znamy ten schemat, prawda?

Jednak tutaj jest inaczej. Wszystkie wydarzenia, pierwsze zauroczenie, miłość pomiędzy tą dwójką, pierwsze kłótnie, niesnaski, próby szukania własnych dróg w ich młodym życiu poznajemy za pomocą retrospekcji. Myśli i obrazów Mii, która przebywa w... szpitalu. Leży na intensywnej terapii i lekarze próbują uratować jej życie. Co się stało z jej rodzicami, braciszkiem i nią samą, gdy w pewien mroźny dzień postanowili pojechać w odwiedziny do dziadków? Czy dziewczyna ma po co żyć? Czy ma do kogo wracać? Czy Adamowi uda się dostać do leżącej na OIOM-ie ukochanej? Czu uda mu się ją zatrzymać i przekonać, że naprawdę ją kocha?

Zapewniam, że wzruszeń będzie co niemiara. Powieść pokazuje także siłę prawdziwej miłości, ale nie tylko partnerskiej, lecz również miłości rodziców, którzy zrobią wszystko, aby zrealizować marzenia dziecka. Książka nie jest zbyt obszerna, czyta się ją błyskawicznie i niecierpliwie wyczekuje finału, aby dowiedzieć się w końcu, w którą stronę Mia zrobi krok. Do tego świata, czy do tamtego.

Zaraz po przeczytaniu "Zostań, jeśli kochasz" poszłam do kina na film, który akurat grają na dużych ekranach w całej Polsce. Muszę powiedzieć, że bardzo podobała mi się ta adaptacja, niemal idealnie oddaje to, co zostało przekazane w książce, świetnie też zostali dobrani młodzi aktorzy, grający główne role.
Na uwagę także zasługuje idealnie dobrana ścieżka dźwiękowa do filmu, niesamowicie wzmacniająca odbiór i wywołująca mnóstwo wzruszeń.

Polecam i książkę i film, ciekawa, ładnie nakreślona historia o miłości, marzeniach, tragediach i o tym, jak ulotne jest nasze życie. I dlaczego warto wierzyć w siebie i korzystać z każdej chwili, jaka została nam ofiarowana.


3 komentarze:

  1. Zdecydowanie muszę ją przeczytać i rozglądam się właśnie nad jakimiś promocjami. Bez tego nie obejrzę filmu :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno czytałam opinię, że książka jest mdła i okropna, ale po Twojej recenzji postanowiłam, że jednak spróbuję ją przeczytać :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń