niedziela, 3 października 2010

"Ostatnią kartą jest śmierć" Anna Klejzerowicz

Co siedzi w ludzkim umyśle? Czy czyjaś delikatna sugestia może nas zmusić do zmiany postrzegania samego siebie? Do zrobienia sobie samemu krzywdy? Do znienawidzenia siebie, życia, innych?


Okazuje się, że nie trzeba być psychologiem, urodzonym przywódcą z psychopatycznymi zapędami.

Wystarczy być tarocistką z darem przekonywania i złymi intencjami.

Z taką właśnie osobą spotyka się główna bohaterka najnowszej książki Anny Klejzerowicz, pt.: „Ostatnią kartą jest śmierć”. Weronika Daglewska jest dziennikarką śledczą, która stając na zakręcie swojej życiowej drogi i pod względem zawodowym i osobistym, postanawia zasięgnąć opinii co do swojej przyszłości u sławnej wróżki Semiramidy.

Dowiaduje się o sobie wielu zaskakujących i nieco przerażających rzeczy. A niedługo potem dowiaduje się o samobójczej śmierci tarocistki. Wkrótce mąż zmarłej zwraca się do szalonej dziennikarki z prośbą o wyjaśnienie śmierci żony. Bo nie wierzy w samobójstwo. Weronika podejmuje się tego zadania, wchodząc na niebezpieczną i pełną zagadek drogę, na której spotyka także pewnego mężczyznę. Zagubionego mężczyznę, dodajmy, który okazał się być niedoszłą ofiarą Semiramidy. Okazuje się, że takich osób, poszkodowanych przez wróżkę, było o wiele więcej. Weronika wraz z nowo poznanym i uratowanym przez siebie Damianem, wnika w świat kart Tarota, poznając jego tajniki i złowróżbne symbole.

Jaka naprawdę była Semiramida?

Kim byli jej najbliżsi?

Co wydarzyło się przed laty?

Weronika stara się odpowiedzieć na te pytania, po kolei odkrywając karty, pod którymi ukrywają się chore i złe rzeczy z przeszłości rodziny wróżki.

Polecam kryminał Anny Klejzerowicz, któremu nie brakuje akcji, tajemnicy, zagadki, niebezpieczeństw, a także wątku miłosnego i ciętych ripost głównej bohaterki.

Świetna lektura na chłodne jesienne wieczory!

5 komentarzy:

  1. Po popisie widać, ze książka nie tylko na chłodne, jesienne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do lektury z pewnością sięgnę ale wszystko w swoim czasie. Na razie posiadam przed sobą całą listę interesujących mnie tytułów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten sam problem, Lena. Mnóstwo tytułów wartych uwagi a tak mało czasu:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałem tę książkę, no i mogę potwierdzić, że naprawdę warto po nią sięgnąć. Świetna odtrutka na paskudną pogodę za oknem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Agatat Wiśniewska4 października 2010 13:09

    Książka warta uwagi! Przeczytałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała iść do wróżki :)

    OdpowiedzUsuń