Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Filia.
Świat rozsypał się tym ludziom na kawałki. Mimo młodego wieku, mają za sobą tak wiele przeżyć, tragedii, balansowania na granicy zła i dobra, że wydaje się, iż to wszystko było udziałem bardzo dojrzałych osób. A tu nie dość, że muszą zmagać się z tak okrutnymi przeciwnościami losu, to jeszcze nie mają czasu, aby cieszyć się młodością. O takich problemach była pierwsza powieść K.A. Tucker, "Dziesięć płytkich oddechów", kontynuacja "Jedno małe kłamstwo" i najnowsza odsłona tej trylogii, "Cztery sekundy do stracenia".
Ostatnia historia przedstawia losy Caina, właściciela klubu ze striptizem. Tego niespełna trzydziestolatka poznaliśmy już we wcześniejszych tomach, kiedy śledziliśmy losy sióstr, Kacey i Livie. Tam bohater pojawiał się epizodycznie i niewiele mogliśmy się o nim dowiedzieć, w tym tomie to on jest główną postacią i należy się cieszyć, że autorka postanowiła zaprezentować nam jego historię, bo jest ciekawa i zaskakująca. Ale to nie tylko on jest bohaterem "Czterech sekund...". Otóż do baru Caina trafia młoda tancerka, prosto z Las Vegas. Charlie Rourke ma dwadzieścia dwa lata (przynajmniej tak widnieje w jej dowodzie) i podobno tańczyła już w kilku klubach. Cain zatrudnia dziewczynę, chociaż od początku coś go w niej zastanawia. A gdy widzi jej pierwszy występ, jest oczarowany, podniecony i przekonany, że Charlie nigdy wcześniej nie występowała na scenie. Znaków zapytania pojawia się coraz więcej, jednocześnie Cain zauważa u siebie coraz liczniejsze objawy uzależnienia od występów Charlie, aby potem w samotności walczyć z ogarniającą go fascynacją.
Ale czy Charlie to dobry wybór na partnerkę dla faceta, który przeżył straszną tragedię, robił straszne rzeczy i widział jeszcze gorsze, a właściwie był ich częścią? Bo ta dziewczyna jest jedną wielką zagadką, coś ukrywa i okłamuje wszystkich wokół. Cain wyczuwa takie rzeczy na odległość. Czy nie będzie za późno na to, aby jej pomóc? I czy jest to bezpieczne?
W tym tomie autorka postawiła na fabułę bardziej sensacyjną. Bo mamy mafię, narkotyki, agentów DEA, złych handlarzy i bolesne tematy z przeszłości. No i oczywiście wielką miłość, która wybucha w nieodpowiednim momencie.
"Cztery sekundy do stracenia" to zdecydowanie najbardziej dynamiczna odsłona historii przedstawionych przez K.A. Tucker, ale nadal utrzymana w tonie romansu i problemów "młodych dorosłych". Napisana sprawnie, prostym językiem, stanowi niezłą rozrywkę i czasami trzyma w napięciu. Polecam.
Hm, w sumie to brzmi interesująco :) chociaż może troszkę chaotycznie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie Twoja recenzja. Ale nie wiem czy byłabym zadowolona z lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
http://in-my-different-world.blogspot.com/
Myślałam, że to całkiem osobna historia, ale jednak nie... Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńmnie ten tom bardzo zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńcieszę się ,że nadal wiemy co się dzieje u Kacy i reszty towarzystwa :)
a historia Caina jest i Charlie jest naprawdę pokręcona w każdy możliwy sposób i ta róznica w wieku :P
a ta czeka u mnie w kolejce!! ;_
OdpowiedzUsuń