Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Pascal.
„Zacznijmy od nowa” Abbie Glines to trzeci tom poświęcony trudnej i pełnej przeszkód miłości Rusha i Blaire. Książka wpasowuje się w modny ostatnio nurt „young adults” i jest romansem z problemami, okraszonym także licznymi i niepruderyjnymi scenami seksu.
Każdy, kto czytał poprzednie dwa tomy, wie, z jakimi rzeczami przyszło się zmierzyć Blaire, o co musiała walczyć i jakie trudne decyzje musiał podjąć Rush. Jego dosyć skomplikowana sytuacja rodzinna niejednokrotnie sprawiła, że to właśnie rodzina, a zwłaszcza siostra były na pierwszym miejscu, spychając Blaire gdzieś na margines. Teraz ukochana jest w ciąży, planują wspólne życie, lecz czy będzie to możliwe, jeśli rodzina wciąż przypomina o tym, że Rush należy jednak do kogo innego, a jego związek z Blaire to jedna wielka pomyłka?
Historia lubi się powtarzać, tak jest na pewno w przypadku tej książki. Mam wrażenie, że to wszystko już było, problemy z siostrą, stawianie Rusha pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem, wybory, które tak naprawdę wcale nie są trudne, a jedynie sztucznie wyolbrzymiane przez bohaterów. Zdecydowanie ta część zrobiła na mnie niezbyt dobre wrażenie, nie lubię odgrzewanych kotletów, a tutaj spotykałam się z tym niemal na każdym kroku. Czytałam szybko, bo tego typu książki czyta się w ekspresowym tempie, ale bez wielkiej ciekawości i bez nadziei na jakiś element zaskoczenia, czy głośne „wow” w finale.
Jednakże czytelniczki (bo tutaj chyba przeważają jednak kobiety, jeśli chodzi o odbiorcę tego typu powieści), które przeczytały dwa pierwsze tomy pewnie sięgną i po ten trzeci, aby uznać historię Blaire i Rusha za zakończoną. A tak na dobrą sprawę można by to było zrobić już po drugim tomie. Nie polecam, ani nie zniechęcam, być może znajdą się osoby, którym ten finał serii przypadnie do gustu, dla mnie jednak nie znalazło się w nim nic odkrywczego i zaskakującego.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Pascal.
„Zacznijmy od nowa” Abbie Glines to trzeci tom poświęcony trudnej i pełnej przeszkód miłości Rusha i Blaire. Książka wpasowuje się w modny ostatnio nurt „young adults” i jest romansem z problemami, okraszonym także licznymi i niepruderyjnymi scenami seksu.
Każdy, kto czytał poprzednie dwa tomy, wie, z jakimi rzeczami przyszło się zmierzyć Blaire, o co musiała walczyć i jakie trudne decyzje musiał podjąć Rush. Jego dosyć skomplikowana sytuacja rodzinna niejednokrotnie sprawiła, że to właśnie rodzina, a zwłaszcza siostra były na pierwszym miejscu, spychając Blaire gdzieś na margines. Teraz ukochana jest w ciąży, planują wspólne życie, lecz czy będzie to możliwe, jeśli rodzina wciąż przypomina o tym, że Rush należy jednak do kogo innego, a jego związek z Blaire to jedna wielka pomyłka?
Historia lubi się powtarzać, tak jest na pewno w przypadku tej książki. Mam wrażenie, że to wszystko już było, problemy z siostrą, stawianie Rusha pomiędzy przysłowiowym młotem a kowadłem, wybory, które tak naprawdę wcale nie są trudne, a jedynie sztucznie wyolbrzymiane przez bohaterów. Zdecydowanie ta część zrobiła na mnie niezbyt dobre wrażenie, nie lubię odgrzewanych kotletów, a tutaj spotykałam się z tym niemal na każdym kroku. Czytałam szybko, bo tego typu książki czyta się w ekspresowym tempie, ale bez wielkiej ciekawości i bez nadziei na jakiś element zaskoczenia, czy głośne „wow” w finale.
Jednakże czytelniczki (bo tutaj chyba przeważają jednak kobiety, jeśli chodzi o odbiorcę tego typu powieści), które przeczytały dwa pierwsze tomy pewnie sięgną i po ten trzeci, aby uznać historię Blaire i Rusha za zakończoną. A tak na dobrą sprawę można by to było zrobić już po drugim tomie. Nie polecam, ani nie zniechęcam, być może znajdą się osoby, którym ten finał serii przypadnie do gustu, dla mnie jednak nie znalazło się w nim nic odkrywczego i zaskakującego.
Mam chęć na tę serię od dawna :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuń