niedziela, 15 sierpnia 2010

"Tak trudno być mną!" Dagmara Półtorak, wydawnictwo W.A.B.

„W życiu każdego mężczyzny przychodzi taki moment...” - to było ulubione powiedzonko, stosowane na każdą okazję przez ojca głównej bohaterki debiutanckiej książki Dagmary Półtorak, pt.: „Tak trudno być mną!”.


A ja bym rzekła: „W życiu każdego człowieka (bez względu na płeć), przychodzi taki moment, kiedy trzeba spuścić trochę powietrza, wziąć głęboki wdech, napełnić płuca i wybuchnąć głośnym, uwalniającym stres, śmiechem.”
I właśnie takiego oczyszczenia można doznać podczas lektury wyżej wymienionej pozycji.

„Tak trudno być mną!” to opowieść o życiu młodej dziewczyny, która musi się zmagać z codziennym szaleństwem jej nietypowej rodziny: Matki, Ojca, Ojczyma Włodzimierza, brata Michała, potwora w ludzkiej skórze czyli młodszego brata Smarka, a także pewnego podejrzanego typa, który może okazać się psychopatycznym zabójcą przybyłym z Wysp Brytyjskich a okazuje się kimś całkiem innym, aczkolwiek nie mniej pociągającym. Wszystko to jest przekazywane czytelnikowi w formie pamiętnika, z którego dowiadujemy się także całkiem normalnych rzeczy, jakie dziewczyny zwykłe umieszczać w swoich papierowych powiernikach. I bohaterka tej powieści także opowiada o swoim życiu, marzeniach, planach, mamy okazję obserwować jej liczne próby poszukiwania właściwej drogi, którą chciałaby pójść, a także jesteśmy świadkami jej pierwszego poważnego uczucia do pewnego przystojnego Anglika polskiego pochodzenia. I tutaj wydawać by się mogło, że to kolejna opowiastka o kolejnej „lejdys”, która niby silna i niezależna, roztapia się jak ciepłe masło w mocnych męskich ramionach.

Jasne, może i tak jest, ale język, forma i humor rodem z Monty Pythona, sprawiają że nigdy nie wiadomo w jakie absurdalne i niemal z piekła rodem sytuacje, wpadnie główna bohaterka.

Powieść napisana jest zgrabnym, wciągającym, zaskakującym niekiedy stylem, który sprawia, że czyta się ją szybko a śmieje więcej niż często.

Dlatego nie polecam do czytania podczas jazdy, przykładowo, komunikacją miejską, bo gromkie wybuchy śmiechu, parskanie i świńskie kwiki, mogą lekko zniesmaczyć pasażerów.

Jednym słowem, według mnie, bardzo udany debiut.

Pozostałe recenzje w zakładce "Moje recenzje"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz