Marcina Pilisa poznałam kilka lat temu, kiedy promowałam jedną z moich pierwszych książek (był to pierwszy tom „Zakrętów losu”), a Marcin wydał wówczas fantastyczną książkę „Łąka umarłych” (którą wszystkim Państwu serdecznie polecam!).
Przez długi czas było o autorze cicho, co przyjęłam z niejakim ubolewaniem, bo jego „Łąka umarłych” zrobiła na mnie kolosalne wrażenie i pamiętam, że przeczytałam tę powieść w ekspresowym tempie!
Kiedy dowiedziałam się, że zbliża się premiera nowej książki Marcina Pilisa, zatytułowana „Zemsta kobiet”, moja radość była ogromna. Ale także oczekiwania. Czy zostały spełnione? Oto co sądzę…
„Zemsta kobiet” to powieść z pogranicza thrillera, sensacji i książki psychologicznej. Autor bezpardonowo zabiera nas w świat, w którym rządzi pieniądz i nie liczą się żadne zasady. Nie ma sentymentów, jest tylko żywa gotówka za handel… żywym towarem. Poznajemy losy Pauli, która jako nastolatka zostaje sprzedana przez zastępczych rodziców szajce zajmującej się prostytucją i handlem młodziutkimi dziewczynami, najchętniej dziewicami. Poznajemy też Klaudynę, która po latach trafia na trop swojej córki, oddanej do adopcji. Jest to historia nie tylko tych dwóch kobiet, ale wielu osób, uwikłanych w dramatyczną opowieść o ludzkich najniższych instynktach, o molestowaniu, pedofilii, pieniądzach i ciemnej stronie życia.
Marcin Pilis nie boi się nazywać rzeczy po imieniu, przedstawia brutalny świat opisując go bardzo realistycznie, czujemy ból, strach, upokorzenie ofiar. To książka, która sprawia, że chce się krzyczeć i chce się nią rzucić, ale nie można, gdyż opisywana historia wciąga niczym bagno, a i tym bagnem czasami jest świat, w którym poruszają się bohaterowie.
Mogę nazwać „Zemstę kobiet” wielkim powrotem Marcina Pilisa, który wie jak omamić czytelnika słowem i napisać książkę, która na długo zapada w pamięci. Jak najbardziej spełniła moje czytelnicze oczekiwania. Polecam wszystkim, to powieść, którą warto przeczytać i mieć w swojej biblioteczce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz