wtorek, 16 lutego 2021

Samantha Young "Twoja wina".

 Samantha Young jest jedną z moich ulubionych pisarek powieści obyczajowych, a swoim stylem przypomina mi książki Nory Roberts. Ostatnio spędziłam dwa udane wieczory z najnowszą książką Samanthy, zatytułowaną „Twoja wina”. 

Główni bohaterowie, to młodziutka Jane, wychowująca się w rodzinie zastępczej, jej nowa przyjaciółka, Lorna i jej starszy brat Jamie. To właśnie on stanie się niezwykle ważny dla Jane Doe, a jego młodsza siostra nie będzie w stanie tego zaakceptować. Jest jest jeszcze starsza od nich Sky, która zostaje znaną aktorką i to sprowadza na młodą kobietę zagrożenie. Kiedy pomiędzy Jane i Jamiem wybucha gorące i pełne namiętności uczucie, bolesne wydarzenia rozgrywające się wokół tej dwójki sprawiają, że ich miłość zostaje poddana niezwykle druzgocącej próbie. 


Mijają lata, Jane, już pod innym nazwiskiem, postanawia rozliczyć się z przeszłością i ukarać tego, który był winien tragedii. A Jamie, który mimo dramatycznych wydarzeń, poszedł wcześniej obraną drogą, powraca i chce zemsty na swoim prześladowcy, a także na Jane. Lecz na pewno zna prawdę, na temat wydarzeń sprzed lat?


Samantha Young zabiera czytelnika na emocjonalną przejażdżkę bez trzymanki, powoli odkrywa tajemnice, które gubią bohaterów. 

„Twoja wina” to przepełniona erotyzmem, drapieżnością, ale i ludzkimi dramatami historia o sile miłości, zemście, odkupieniu win i pragnieniu szczęścia. Wzrusza, ale i sprawia, że ma się ochotę zajrzeć na sam koniec, aby jak najszybciej poznać finał historii. Polecam, naprawdę wciąga!



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Burda Książki.

poniedziałek, 15 lutego 2021

Anna Szafrańska "Spragnieni, by żyć"

 „Spragnieni, by żyć” to pierwszy tom nowej serii autorstwa Anny Szafrańskiej, opowiadający o ludziach stojących na progu dorosłości, którzy już zdążyli poznać gorzki smak życia. 

W tej części poznajemy maturzystkę Alicję, która zmaga się z traumą, jaka spadła na jej rodzinę. Po tragicznej stracie, jej rodzice zapomnieli zarówno o tym, jak dalej żyć, jak i o własnej córce, spychając ją w swej rozpaczy gdzieś na margines. Tak samo odsunął się od niej dawny przyjaciel, Kuba, co jest dla dziewczyny jeszcze bardziej bolesne, gdyż starszy chłopak jest obiektem jej uczuć, to pierwsza i bardzo mocna miłość. Miłość, która mimo dramatycznych wydarzeń i upływu czasu, wcale nie mija.

Kiedy Alicja ponownie spotyka Kubę, okazuje się, że chłopak poszedł swoją drogą, sprzeciwiając się woli rodziców i znalazł swój sposób na życie. Pracuje w poznańskim salonie tatuażu, nie zamierza wrócić do rodzinnego Rogoźna i wciąż zmaga się z traumą sprzed czterech lat. Spotkanie Alicji i Jakuba obudzi bolesne wspomnienia, ale także pokaże, że prawdziwa miłość to coś, o co warto walczyć. Tak samo jak trzeba walczyć o marzenia, realizację własnych planów i o samych siebie. Najprościej jest się poddać, ale przecież młodzi ludzie jedyne, czego pragną, to żyć. W zgodzie z sobą i własnymi zamierzeniami. 


Anna Szafrańska, jak zawsze, z wrodzonym talentem przenika w zakamarki ludzkiej duszy i ukazuje proste prawdy, które czasami są tak trudne do ujawnienia i zrozumienia. Wyrozumiałość, otwartość, umiejętność mówienia o własnych bolączkach, umiejętność wybaczania. I wreszcie przepiękna historia trudnej miłości.


Książka, która wywołuje obrażenia, o tak, zdecydowanie. Polecam wam serdecznie, i radzę zaopatrzyć się w chusteczki.

Królowa miłosnych powieści w formie!



poniedziałek, 8 lutego 2021

Paulina Jurga "Matrioszka"

Kiedy słyszę mafia, zapala mi się lampka. Kiedy słyszę: mafia rosyjska, to już prawdziwy alert! Po ostatnich rozczarowaniach miałkimi romansami mafijnymi, które z ową mafią miały niewiele wspólnego, zrezygnowałam z czytania tego rodzaju książek. Jednakże namówiona przez Wydawnictwo Otwarte, a także po korespondencji z autorką, Pauliną Jurgą, której niegdyś polecałam literaturę dotyczącą worów w zakonie, postanowiłam sięgnąć po jej debiutancką książkę, zatytułowaną „Matrioszka”.

I proszę państwa, never say never! Otóż ta młoda polska autorka potrafiła napisać pasjonującą, sensacyjną, z potężnym researchem historię mafijną, gdzie oczywiście nie brakuje gorącego uczucia i miłości, która musi walczyć z przeciwnościami losu.


Tytułowa Matrioszka, to Marta Małecka, która okazuje się być zaginioną córką szefa rosyjskiej bratwy i naprawdę nazywa się Matriona Grigoriewna Kosłow. Zostaje uprowadzona z warszawskiego domu i ląduje w Sankt Petersburgu. W samym środku piekła. Jedyną osobą, która zdaje się ją rozumieć, jest niejaki Nikołaj, jej ochroniarz. Ale on jest wysoko postawionym członkiem bratwy, zabójcą, egzekutorem. W każdej mierze oddanym jej ojcu. W nowym domu, pełnym luksusów, ale i ograniczeń, Marta-Matrioszka poznaje swoje liczne rodzeństwo, wśród którego zyska sojusznika, brata Maksyma, a także śmiertelnego wroga- Izjasława, który ma wobec dziewczyny bardzo podejrzane i chore zamiary.

Matrioszka rzucona w mafijne rozgrywki, staje się narzędziem w  rękach bezwzględnego ojca, ale jednocześnie wciąż się nie poddaje i próbuje odzyskać wolność.

To pierwszy tom trylogii, który sprawił, że po zakończeniu lektury chciałam natychmiast sięgnąć po kontynuację, która będzie miała tytuł „Marionetka”.


Dlaczego ta książka tak bardzo mnie ujęła? Przede wszystkim sposób pisania autorki, historia jest napisana sprawnie, bez zbędnych zapychaczy, bohaterowie są świetnie skonstruowani, postać kobieca nie jest idiotką, a akcja przemyślana. Na olbrzymią pochwałę i szacunek zasługuje research.  Świat, do którego zaprasza nas autorka, jest dokładnie opisany, z porządną merytoryką, jest mnóstwo ciekawostek związanych z worami w zakonie, są przypisy, wyjaśnienia. Ciekawie także zostały opisane tradycje prawosławne, obchodzone święta i zasady panujące w bratwie. Osobnym tematem, który jest moim konikiem, są tatuaże noszone przez członków bratwy i co oznaczają. Nic w tej książce nie jest przypadkiem, co doskonale dowodzi, jak wielką pracę zrobiła Paulina Jurga przygotowując się do pisania tej serii.

Jeśli macie ochotę na dobrze napisaną książkę sensacyjną z wątkiem miłosnym, ze świetnie nakreślonym światem rosyjskiej mafii, to nie traćcie czasu na pseudomafijne podróbki, tylko sięgnijcie po „Matrioszkę”! To prawdziwa petarda w tym gatunku!



Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwartego.


Matrioszkę można zamówić tutaj: KLIKNIJ

poniedziałek, 1 lutego 2021

Sara Antczak "Lina"

 Mogę o sobie, nie bez kozery, powiedzieć: ta babka ma nosa do książek! A co! Trzeba się afirmować, jeśli jest ku temu powód! Kolejna książka, kolejna młoda stażem autorka i kolejny strzał w dziesiątkę!

Przestawiam wam „Linę” Sary Antczak, wrocławskiej autorki, którą poznałam osobiście. Z tym większą przyjemnością przeczytałam książkę, która okazała się wyśmienitą historią o młodych ludziach poharatanych przez los.

Mikołaj jest byłym ćpunem, przeżył traumę związaną ze stratą bliskiej osoby, teraz jest członkiem znanego i bardzo wymagającego klubu wspinaczkowego. Sam wciąż walczy z demonami, które go nie opuszczają, balansując na granicy szaleństwa i brawury.

Nina to młoda dziewczyna, która od trzeciego roku życia wychowywała się w placówkach państwowych. Skrzętnie ukrywa własną koszmarną przeszłość, na równi z zakrywaniem licznych blizn, szepcących jej przedramiona. To co przeżyła w „przechowalni”, na zawsze ją naznaczyło. Jednak to we „wspinach” i walce z potworami, wciąż siedzącymi w jej głowie, upatruje dla siebie szansę, aby chociaż na chwile odciąć się od przeszłości.


Gdy spotyka Mikołaja, bezczelnego, obcesowego i pełnego złości do świata, nie wie jeszcze, że dla nich obojga to spotkanie okaże się być może wyjściem z impasu. Jednak, czy będzie to takie proste?

O nie, moi drodzy, w tej książce nic nie jest proste. Autorka świetnie pokazała zagubione młode dusze, które ukształtowane zostały przez przebyte traumy. Możemy wczuć się w głównych bohaterów i poczuć ich ból. Na uwagę zasługuje świetne przygotowanie Sary Antczak do prezentowanego tła powieści, czyli tematyki wspinaczkowej. Widać, że autorka wie, o czym pisze, sama para się tym sportem i czuć tę pasję na każdym kroku.


To nie błahy romans, naszpikowany scenami erotycznymi. Tych tutaj nie znajdziecie. To piękna, pełna bólu historia o młodości, traumach dzieciństwa, walce z własnymi słabościami. A także o sile miłości.

Polecam, ja jestem tą książką zauroczona!