Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością włoskiego pisarza, Donato Carrisi. Zobaczyłam zapowiedź filmu, nakręconego na podstawie książki „Jestem otchłanią” i od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Książkę przeczytałam praktycznie w 24 godziny, więc to o czymś świadczy.
Akcja rozgrywa się nad włoskim jeziorem Como. W jeziorze zostaje odnalezione oderwane od ciała ramię kobiety, z dłonią o wypielęgnowanych, pomalowanych na czerwono paznokciach. Do tego samego jeziora skacze trzynastoletnia dziewczynka, którą ratuje tajemniczy potężny mężczyzna. Mężczyzna potem znika, a dziewczynka zostaje przewieziona do szpitala. W jej ustach zostaje znaleziony… ułamany czerwony paznokieć. To dopiero początek strasznej, zaskakującej, mrożącej krew w żyłach historii.
Znajdziecie tutaj wiele ważnych i bolesnych motywów: znęcanie się nad dzieckiem, wykorzystywanie seksualne, przemoc, morderstwa, samotność opuszczonych i zaniedbywanych dzieci, uzależnienie od przemocowców. Trudny temat, ale jakże ważny. I prawdziwy.
Książkę czyta się w błyskawicznym tempie, autor tworzy atmosferę zagrożenia, a jednocześnie ukazuje jak rodzi się zło, które pojawia się nie tylko w domu pozbawionym zasad i miłości. Wielowątkowa narracja jest wciągająca, zaskakująca i prowadzi do finału, w którym pojawia się niezwykle ciekawy plot twist (zabieg fabularny, który cenię i uwielbiam!).
Polecam wszystkim wielbicielom thrillerów, a sama czekam na premierę filmu, który z wielką chęcią obejrzę.
Książkę przeczytałam na platformie Legimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz