sobota, 27 kwietnia 2019

The End!

K O N I E C
To chyba najbardziej ulubione słowo, jakie pisarz może napisać. 
Dzisiaj w nocy ukończyłam książkę, która wymagała ode mnie niezwykłego poświęcenia i przygotowania. 
Książka "Bez pożegnania" to kontynuacja mojego debiutu "Bez przebaczenia", który ukazał się w 2010 roku. 
Historia opowiada o losach porucznika Jacka Kralla i pani psycholog, Weroniki Szuwarskiej. Jacek trafia do jednostki wojskowej w Orzyszu i zaczyna pracować z pułkownikiem Sadowskim (którego znacie z pierwszej części). Krall cierpi na PTSD (syndrom stresu pourazowego lub pola walki) i stara się sam sobie z tym radzić, z kiepskim skutkiem. Trafia na terapię (po wielu problemach) do doktor Szuwarskiej. Pani doktor to kobieta z własną tragiczną historią, oboje są jak rozbitkowie, którzy podczas sztormu próbują się nawzajem uratować.
Tym czasem Piotr Sadowski żyje szczęśliwie z ukochaną Pauliną i dwoma synkami. Ale przeszłość już wkrótce da o sobie znać i uderzy z całą mocą w rodzinę Sadowskich.

"Bez pożegnania" to dramatyczna opowieść o traumach, ludzkich tragediach i wielkiej sile miłości i przyjaźni.

Premiera tej książki najprawdopodobniej w 2020 roku, akurat na 10-lecie mojej pracy twórczej :)

Okładka oczywiście to moja graficzna zabawa :)





piątek, 26 kwietnia 2019

Wznowienia czterech powieści

Pytacie mnie o dostępność tych tytułów. Otóż będą! Już niebawem, wznowienia szykuje @burdaksiazki. Książki będą po nowej redakcji, wzbogacone o nowe sceny, w nowych okładkach. Dodatkowo "Bez przebaczenia" będzie miało bonus w postaci pierwszego rozdziału II tomu zatytułowanego "Bez pożegnania".



wtorek, 23 kwietnia 2019

Adriana Locke "Zapisane w bliznach"

Ostatnio mam szczęście do lektur, przy których serce bije szybciej, a łzy cisną się do oczu. W moim przypadku to duży sukces, bo wzruszyć mnie jest dosyć trudno, tymczasem skończyłam czytać trzecią książkę, której to się udało.

Jest to romanso-dramat Adriany Locke, zatytułowany „Zapisane w bliznach”.
Przedstawia losy pary małżonków, których połączyła nastoletnia miłość, a rozdzieliło życie i przeciwności losu. Ty Whitt pracuje jako górnik i ulega wypadkowi, po którym nie potrafi się podnieść. Elin jest nauczycielką i w pewnym momencie zaczyna czuć, że jej małżeństwo to niekończące się kłótnie i wzajemne pretensje. W dodatku ma problem z zajściem w ciążę, a oboje bardzo pragną dziecka. Okazuje się, że miłość, która wybucha niespodziewanie, może nie poradzić sobie z przeciwnościami życia. Ale Elin i Ty wciąż mocno się kochają i za sobą szaleją. Elin pomaga Lindsay, która jest żoną jej brata, Jiggsa. Dziewczyna przyjaźni się też z Cordem, chłopakiem-sierotą, który jest jednocześnie najlepszym kumplem Ty’a i Jiggsa. Cała trójka pracowała razem w kopalni. Teraz są bez pracy, ale kopalnia na nowo otwiera swe podwoje i mężczyźni wracają do niebezpiecznego zajęcia.

Ty wraca też do Elin, bo nie może bez niej żyć. Sekrety z przeszłości wychodzą na jaw, wszystko zaczyna się zmieniać i bohaterowie wiedzą, że tym razem pokonają wszystko. Jednak okazuje się, że na Ty’a, Jiggsa i Corda czyha coś innego. Coś, na co nie mają wpływu.
„Zapisane w bliznach” to romans z domieszką erotyki, który nagle zamienia się w dramatyczną historię, rozrywającą serce. Finał był dla mnie zupełnie niespodziewany i wywołał szczere i prawdziwe łzy wzruszenia, natomiast samo zakończenie to słodko-gorzki uśmiech przez łzy.

Polecam wszystkim wielbicielkom pięknych historii nie tylko o miłości, ale i o przyjaźni. Prawdziwej, płynącej ze szczerego serca, takiej na śmierć i życie. Warto przeczytać!


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szósty Zmysł.


niedziela, 21 kwietnia 2019

Ty niszcz życie, nie życie ciebie!

- Teraz robisz pompki. Czterdzieści! Do góry! Szybciej! Nie leń się, nie ociągaj, musisz być silny, mocny, musisz nienawidzić, musisz być ponad to, ponad wszelkie słabości. – Wuj przy każdym słowie uderzał mnie w plecy cienką stalową linką. Bolało jak skurwysyn, ale nie mogłem wydać z siebie nawet najmniejszego dźwięku.

– Tak jest, wuju – odpowiedziałem spokojnie i posłusznie wykonywałem kolejne pompki. 

Jesteś Lombardzki, nie bądź słabeuszem jak twój beznadziejny ojciec, który był zbyt słaby, zbyt miękki, aby poradzić sobie ze zwykłym życiem. Twoje życie, Konstanty, nigdy nie będzie zwykłe. Ale musisz na to zapracować. Zasłużyć. I musisz być twardy. Ty niszcz życie, nie życie ciebie! – Każde zdanie zamiast kropki, miało mocny zamach i świst metalowej linki, która wbijała się w moje plecy.

– Tak jest, wuju – odparłem mechanicznie i nadal robiłem pompki.

– Sto dwadzieścia, sto dwadzieścia jeden, sto dwadzie…Zerwałem się z głośnym okrzykiem. 

Leżałem na łóżku w samych dżinsach, mój nagi tors lśnił od potu. W uszach wciąż miałem jego głos, niewidoczne już rany na plecach paliły. Wstałem i poszedłem do łazienki. Zapaliłem światło i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Jasne włosy, mokre, przyklejone do czaszki. Skóra twarzy napięta. Oczy szalone. O tak. To ja. Konstanty Lombardzki. Dzięki, wuju. W niszczeniu życia naprawdę byłem pierdolonym geniuszem!

"Bezlitosna siła. Kastor"







piątek, 19 kwietnia 2019

Tabitha Suzuma "To, co zakazane"

Naprawdę myślę od ponad doby nad tym, co Wam napisać o tej książce. I to nie dlatego, że porusza kontrowersyjny temat. Ale dlatego, że naprawdę mną wstrząsnęła i jeśli rzadko się to książkom udaje, to ta jest druga w tym tygodniu, która wprawiła moje serce w przyśpieszony nerwowy rytm.
Mowa tutaj o powieści „To, co zakazane” autorstwa Tabithy Suzuma. Książka przedstawia losy pięciorga rodzeństwa: Lohana, Mai, Kita, Willi i Tiffina. Najstarsi, niemal osiemnastoletni Lohan i młodsza od niego o trzynaście miesięcy, Maya,  faktycznie są rodzicami dla młodszego rodzeństwa. Ich ojciec, niespełniony poeta, zostawił ich, ma nową rodzinę i nie interesuje się piątką swoich dzieci. A matka… No cóż. Swój czas spędza na pracy jako szefowa kelnerek i romansie z szefem, z którym odwiedza knajpy, jeździ na wycieczki i głównym jej problemem jest to, jak zmieścić się w brokatową mini, w którą ciężko jest jej upchnąć starzejące się ciało.

Lohan i Maya robią wszystko, aby o ich sytuacji nie dowiedziała się opieka społeczna, dbają o braci i siostrzyczkę, szykują jedzenie, odrabiają lekcje, jednocześnie nie zapominając o sobie. Lohan jest bardzo zdolny, świetnie się uczy i ma zamiar studiować na Uniwersytecie Londyńskim. Jedynym jego problemem jest to, że nie potrafi rozmawiać z innymi ludźmi. Włącza się wewnętrzna blokada i odezwanie się do kogokolwiek na forum klasy, czy szkoły, stanowi przeszkodę nie do pokonania. Za to w domu nie ma z tym problemu. A najlepiej dogaduje się z Mayą. 

W pewnym momencie pojawia się coś więcej. Kiedy Maya idzie na swoją pierwszą randkę, w Lohana uderza wściekłość i zazdrość. I wówczas… uświadamia sobie, że to co czuje do siostry, jest czymś strasznym, czymś, co wzbudza w nim wstręt. A jednocześnie, jak coś tak pięknego, może być tak wstrętnego? Najgorsze, (a może najlepsze?) w tym wszystkim okazuje się to, iż Maya czuje dokładnie to samo. Dwoje nastolatków, którzy tak naprawdę nigdy nimi nie byli, którzy musieli szybko dorosnąć i zachowywać się jak dorośli ludzie, zakochuje się w sobie pierwszą silną miłością. Miłością, którą nie może czuć do siebie rodzeństwo! To zakazane, obrzydliwe i podlega karze więzienia! Lecz rozum nie jest w stanie walczyć z potrzebą serca i ciała. Wszystko się zmienia, Maya widzi przyszłość w jasnych kolorach, Lohan przezwycięża własne uprzedzenia i zaczyna normalnie funkcjonować w szkole. Lecz od początku było wiadomo, że to nie może skończyć się dobrze. 
„To, co zakazane” to dramat z elementami psychologii, druzgocący i wzbudzający szereg skrajnych emocji. Od niedowierzania, przez szok, aż po bezbrzeżny żal. Autorka sporo poświęciła takiej formie oddania głównych postaci, aby czytelnik mógł jak najlepiej poznać ich myśli, rozterki, rozrywające serce słowa, które mieszkają w ich głowach.

Ta książka na pewno jest kontrowersyjna, ale przedstawione kiełkujące uczucie u młodych zagubionych, pozostawionych samym sobie ludzi, nie jest niesmaczne, nie wzbudza negatywnych odczuć. Wzbudza raczej ogromny smutek i żal. Że są takie dzieci, które żyją w świecie pozbawionym wzorców, zasad, a przede wszystkim wsparcia i miłości. I w poszukiwaniu tej miłości trafiają tam, gdzie nie powinny. 
Historia Lohana i Mai jest bardzo wzruszająca, smutna i nawet nieco dołująca. A finał nokautuje. 

Polecam czytelnikom o otwartych umysłach i odpornych na takie zabiegi fabularne. 


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Młodzieżówka.

czwartek, 18 kwietnia 2019

Kastor... Jeszcze 48 dni :)

Mówią, że prawda wyzwala. Może i coś w tym jest.
We mnie wyzwoliła
potwora.
Który cały czas gdzieś tam był i tylko czekał, aby pokazać, na co go stać.
I teraz puszczam go wolno.
Niech zajmie się tymi, którzy psują powietrze.Kastor



środa, 17 kwietnia 2019

Agata Czykierda-Grabowska "Adam"

„Adam” to powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej, autorki znanej z wielu książek wpisujących się w nurt New Adult. Czy „Adam” też należy do tego nurtu? Raczej nie, mimo iż opisuje losy młodych ludzi, stojących na progu dorosłości. Ja bym zakwalifikowała ten tytuł do gatunku: dramat psychologiczny z miłością w tle.
Książkę poleciła mi moja czytelniczka, Kasia i cieszę się niezmiernie, że posłuchałam jej rad i przeczytałam ten tytuł. To był, proszę Państwa, strzał w dziesiątkę!

Główny bohater to prawie osiemnastoletni Adam, który pewnego dnia trafia do rodziny zastępczej prowadzonej przez małżeństwo, które ma jedno swoje dziecko - siedemnastoletnią córkę. W domu mieszka także rodzeństwo maluchów, wkrótce pojawia się jeszcze dwuletni chłopczyk. Adam jest zamkniętym w sobie chłopakiem, który skrywa blizny nie tylko na rękach. Dziewczyna, córka przybranych rodziców, od początku zwraca uwagę na milczącego chłopca, który zaczyna chodzić do jej szkoły. Wkrótce nastolatkowie zaczynają ze sobą rozmawiać i zbliżają się do siebie, ale tylko na tyle, na ile pozwala ON. A to nie takie proste. Chłopak skrywa okrutną tajemnicę, która rozrywa serce na kawałki i sprawia, że przestaje się wierzyć w terminy takie jak: rodzina, rodzice, bezpieczeństwo. Lecz krok po kroku dziewczyna pomaga otworzyć się Adamowi, a ten pokazuje jak gorące i szczere ma serce. Oboje zakochują się w sobie i jest to miłość mocna, stała i bezkompromisowa. Ona ratuje Adama, a on ją. Byli sobie potrzebni, on przeżył piekło i próbuje uratować kogoś niezwykle dla siebie ważnego. Ona żyje w domu pozbawionym miłości, a jej serce tak bardzo pragnie kochać. Ona jest bezimienną bohaterką, co także ma symboliczny wymiar w tej opowieści. Tak samo jak opowiadane przez nią bajki, a w finale bajka przedstawiona prze Adama, który w ten sposób przedstawia ukochanej swoje tragiczne losy.

Książka, która zaczyna się jak romans dla nastolatków, nagle przemienia się w dramat psychologiczny, aby w finale wrzucić nas w klimat nieco sensacyjny.
„Adam” to świetnie napisana powieść, w której czytelnik otrzymuje tak potężny kaliber smutku i okrucieństwa, że trudno to udźwignąć. Ale dostaje także ogrom prawdziwej cudownej miłości, która jest w stanie pokonać najgorsze zło tego świata.
Powieść tę polecam wszystkim tym, którzy nie boją się trudnych tematów poruszanych w literaturze, zaskakujących zwrotów akcji i finałów, które trzeba przeanalizować i odpowiednio zinterpretować.

Jak dla mnie, genialna książka! Polecam z czystym i nieco pogruchotanym sercem!


wtorek, 16 kwietnia 2019

Leisa Rayven "Zły Romeo", "Zła Julia", "Złe serce". SERIA

Dzisiaj chciałam zaproponować wam romantyczno-erotyczną trylogię, na którą składają się trzy tytuły: „Zły Romeo”, „Zła Julia”, „Złe serce”. Autorką jest australijska aktorka i dramatopisarka, Leisa Rayven
Dwie pierwsze pozycje opowiadają o dramatycznych i zawiłych losach Ethana i Cassie, którzy poznają się w szkole teatralnej w Nowym Jorku. Pomiędzy tą dwójką od początku pojawia się niesamowita chemia, a gdy oboje dostają rolę w nowej aranżacji „Romea i Julii” wszyscy są przekonani, że spektakl okaże się strzałem w dziesiątkę. Lecz w przypadku Ethana Holta nic nie będzie takie proste. Chłopak ma problem z ujawnianiem własnych uczuć i chociaż od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Cassie (ze wzajemnością), to wielokrotnie ją rani, ucieka i sprawia, że życie dziewczyny zamienia się w koszmar.
Mija sześć lat. Cassie Taylor i Ethan Holt to uznani, odnoszący sukcesy aktorzy. Kiedy Cassie próbuje uwolnić się od swojej pierwszej jedynej i toksycznej miłości, dostaje nową rolę w przedstawieniu na Broadwayu i okazuje się, że jej partnerem scenicznym będzie nikt inny, jak tylko osławiony Ethan Holt. Mężczyzna, którego żmudnie próbowała usunąć ze swojej głowy i z serca.
Teraz Ethan jest nieco inny, spokojniejszy, pewniejszy siebie. I doskonale wie, czego chce. Pragnie tylko Cassie. Lecz czy kobieta będzie mogła po raz kolejny mu zaufać? Liczne retrospekcje pomogą zrozumieć, co właściwie wydarzyło się pomiędzy tą dwójką.

Tom III, zatytułowany „Złe serce” poświęcony jest siostrze Ethana-Elissie Holt, która pracuje jako inspicjentka w teatrze. Przygotowuje modne przedstawienie, w którym ma zagrać złota para Hollywood. Piękna i zdolna aktorka, Angel Bell i zniewalający Liam Queen. To właśnie to ostatnie nazwisko sprawia, że Elissa zaczyna wątpić w swoją pracę, w swoje szczęście i zaczyna wierzyć w cholerne przeznaczenie. To samo, które sześć lat temu postawiło na jej drodze Liama, a zaprowadziło ją do jego sypialni. A także do jego serca. Potem Liam zaczął robić karierę w Hollywood, zaręczył się z Angel, a Elissa została sama, przeklinając chwilę, w którym spotkała go na swojej drodze. A teraz kapryśny los sprawił, że ponownie pracują razem. Okazuje się, że nic z dawnej namiętności nie umarło, Liam nadal tkwi w sercu i głowie zrozpaczonej Elissy. Jak to się ma do tego, że zbliża się jego rychły ślub ze sławną aktorką? A może to wszystko, to tylko udana aktorska gra? 


Wszystkie części czyta się błyskawicznie, jest sporo nerwów, zwrotów akcji, tajemnic z przeszłości. Cykl obfituje w zgrabnie napisane sceny miłosne, nie brakuje także humoru. Świetne romanse, w sam raz na relaks i odpoczynek. Polecam.


środa, 10 kwietnia 2019

Abbi Glines "Pragnij mnie"

Seria Sea Breeze autorstwa Abbi Glines to popularny cykl książek łączących w sobie kilka podgatunków literackich: romans, erotyk i New Adult. Najnowsza pozycja, to „Pragnij mnie”, opowiadająca losy Dewayne’a Falco i Sienny Roy.

Sienna jako nastolatka chodziła z Dustinem Falco, młodszym bratem Dewayne’a, dobrze zapowiadającą się gwiazdą koszykówki. Dustin nie do końca poważnie traktował ich związek, a jego starszy brat wielokrotnie musiał mu przypominać o tym, że ma dziewczynę. A jednocześnie musiał przypominać to sobie samemu, gdyż młodsza Sienna zbyt mocno angażowała jego myśli, a także wkradła się tam, gdzie absolutnie nie powinna się znaleźć. Gdy rodzinę Falco dotknęła wielka tragedia, kiedy szesnastoletni Dustin rozbił się samochodem na przydrożnym drzewie, wszystko umarło. Dewayne pogrążył się w mroku i autodestrukcji, a Sienna została wywieziona gdzieś przez swoich rodziców, bo jakoby musiała podleczyć własną psychikę. Jednakże było to wielkie kłamstwo.

Mija sześć lat, Sienna wraca do Sea Breeze, a wraz z nią pięcioletni synek, Micah. Sienna nie jest już zastraszoną przez religijnych rodziców nastolatką, zostawioną z kłopotem, usuniętą z ich życia. Wie, że może liczyć tylko na siebie, bo nawet rodzina Falco się od niej odwróciła, gdyż nigdy nie odpowiedziała na żaden z listów, w których informowała ich, iż urodziła dziecko Dustina Falco.

Kiedy spotyka na swojej drodze Dewayne’a, nie pała do niego sympatią, ale wkrótce zaczyna dostrzegać, że ten mężczyzna wciąż tkwi w jej głowie i zaczyna rozumieć, że to on był tym, którego zawsze pragnęła. Wkrótce wszystkie tajemnice z przeszłości wychodzą na jaw, a sam Dewayne musi walczyć nie tylko z uczuciem do Sienny, ale także z własnym przekonaniem o tym, iż nie nadaje się do stworzenia stałego normalnego związku.
„Pragnij mnie” to sprawnie napisany romans z domieszką erotyki, który czyta się szybko i z niesłabnącą ciekawością, jak rozwinie się akcja i czy w końcu bohaterowie znajdą odrobinę ukojenia i szczęścia.

Polecam, kolejna udana odsłona znanej i lubianej serii. 


Za lekturę dziękuję wydawnictwu Pascal. 

wtorek, 9 kwietnia 2019

KASTOR już w przedsprzedaży!

Ruszyła przedsprzedaż na empik.com!


Można zamawiać pod tym linkiem: KUP TERAZ!

Premiera: 5. czerwca
Przedpremierowo: 25.05. Targi Książki w Warszawie, Stoisko Burda Książki, godz. 13-14.





czwartek, 4 kwietnia 2019

Jak to się wszystko zaczęło?

Ponad dwa lata temu wpadłam na pomysł osadzenia akcji nowej książki w klimatach podziemnych walk MMA. Połączyłam dwa światy: mężczyzn, walczących w klatce, rozprawiających się jednocześnie z demonami przeszłości i kobiet, prowadzących fundację "FemiHelp", które także mają traumatyczne przeżycia za sobą.
Rok temu, w styczniu, zaczęłam pisać pierwszy tom. Na początku miała to być dylogia (dwa tomy). Ale intryga rozwijała się, pomysłów przybywało, sama jeździłam na gale MMA i boksu zawodowego, dzięki mojej czytelniczce Eleonorze i tak się w to wszystko zaangażowałam, że powstały 4 tomy:

Kastor

Polluks

Saturn 

Mars

Każdy tom opowiada o parze głównych bohaterów, natomiast całość połączona jest wątkiem sensacyjnym, który wyjaśnia się ostatecznie w tomie ostatnim.

Kastor już niebawem, śledźcie pilnie fanpage!
Ostrzegam, to najbardziej OSTRA seria z wszystkich książek, które do tej pory napisałam 

Fot.: Albert Zawada

Randka z Hugo Bosym - AUDIOBOOK



Zapowiedź audiobooka "Randka z Hugo Bosym" w wykonaniu Ewy Abart.


Już w sprzedaży!



środa, 3 kwietnia 2019

Opis pierwszego tomu "Bezlitosnej siły"

On ma wszystko – pieniądze, władzę i wygrane na ringu. Ona wszystko straciła – dzieciństwo, marzenia i nadzieję. Żadne z nich nie wierzy w miłość i jej zbawczą siłę. 


On – Konstanty "Kastor" Lombardzki – to mężczyzna sukcesu. Prezes sprawnie działającej firmy, uprawiający walki MMA. Skuteczny zarówno w pracy, jak i na ringu. Twardy, nieokazujący emocji – do czasu, kiedy poznaje ją. Ona – Anita Sokół – dziewczyna z przeszłością, która próbuje się utrzymać na powierzchni. Pracuje w klubie i dodatkowo zatrudnia się do sprzątania w firmie Kastora. Kiedy się spotykają, rodzi się między nimi niezwykła więź: mogą sobie zaufać i zdjąć maski. Szczera miłość daje siłę, która pozwoli im zostawić mroczną przeszłość za sobą. Czy prawdziwe uczucie pokona zło, które zdeterminowało ich los? 


Okładka i data premiery-niebawem!

Tymczasem zapraszam na oficjalny fanpage serii: 

Bezlitosna siła - tetralogia





poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Walka to moje życie!

Premiera: wkrótce.

Spojrzałem na dziewczynę i spytałem, patrząc jej w oczy:

– Wszystko gra?

Zamrugała, jakby przebudziła się z jakiegoś snu. Wszystko było mi obojętne. Chciałem ją chronić , chciałem tylko jej. 

– Tak. Gra – szepnęła.

– Panowie, przypominam, że naszych dziewczyn nie można dotykać. A Anita jest jakby… pod moją specjalną opieką. Rozumiemy się? – Spojrzałem na tych dupków zimnym wzrokiem.

– Tak, jasne, nie ma sprawy. – Konrad patrzył zdumiony na Anitę. Broda wyglądał na wkurzonego, ale pokojowo uniósł dłonie. A ona wpatrywała się we mnie z zaskoczeniem. Odwróciłem się i poszedłem w kierunku Patryka, który wyglądał na wkurwionego. Dokończyliśmy przedstawienie, on wręczył mi czek i zniknąłem w korytarzu dla zawodników. Po chwili przybiegła tam Anita, a zaraz za nią Polluks.

– Kastor, poczekaj! – Złapała mnie za rękę. 

– Muszę iść. Polluks, zawołaj naszego kręgarza. Musi mi nastawić bark. – Spojrzałem nad głową dziewczyny i kiwnąłem do przyjaciela. Ten coś warknął i poszedł wołać Antola, który zajmował się naszymi poobijanymi kośćmi.

– Słucham? – Spojrzałem w jej zielone oczy.

– Ja… to mój brat i naprawdę poradziłabym sobie sama.

Wkurwiała mnie. Naprawdę. Tą ciągłą obroną tego dupka i przesadną samodzielnością.

– Yhym – mruknąłem. – Ten wielki wyglądał na takiego, który ma coś do ciebie.

– To kolega brata. Nie lubię go. Ale dziękuję. Chciałam powiedzieć, że mam… chłopaka, że on się tym zajmie. Nie chcę, żebyś ściągał na siebie kłopoty.

Uśmiechnąłem się. Widziała to. Też się uśmiechnęła.

– Kłopoty to moja specjalność. A chłopakowi powiedz, że jest cholernym szczęściarzem. Trzymaj się, Anito.

Poszedłem do szatni, gdzie czekali już na mnie Antol i Patryk, który wyglądał tak, jakby chciał mi wybić zęby, a może i drugi bark. Gdy nasz czarodziej uporał się z moim ramieniem i wyszedł, ściągnąłem maskę i spojrzałem w lustro. 

– No kurwa, ciekawe jak jej to wytłumaczysz? – Patryk patrzył na moją stłuczoną kość jarzmową z całkiem malowniczym siniakiem.