niedziela, 13 listopada 2022

Chris Carter "Genesis"

 Tego pisarza przedstawiać nie muszę, należy do moich top autorów thrillerów, przeczytałam wszystkie jego książki. Najnowsza także już za mną, co mnie cieszy, a jednocześnie smuci, że ponownie będę musiała czekać na kolejną.

„Genesis” Chrisa Cartera, to dwunasta odsłona cyklu z Robertem Hunterem i muszę przyznać, że to chyba jedna z najkrwawszych i najokrutniejszych odsłon tej serii. Robert Hunter, szef specjalnej jednostki policji w Los Angeles, zajmującej się najbardziej okrutnymi przestępstwami, w tej części musi się ponownie zmagać z niewyobrażalnym potworem w ludzkiej skórze. Wraz ze swoim przyjacielem i partnerem Garcią, zostają wezwani na miejsce przestępstwa, które dosłownie mrozi krew w żyłach. To, co tam zastaną, jest w równym stopniu obrzydliwe, co zagadkowe i Hunter już wie, że na tym się nie skończy. Kiedy pojawiają się kolejne ofiary, detektyw zaczyna dostrzegać pewną prawidłowość w dokonywanych zbrodniach, a tropy prowadzą do ludzi, który kiedyś doskonale się znali. 


Autor, oprócz warstwy kryminalnej i psychologicznej, pokazuje do czego mogą doprowadzić na pozór niewinne szkolne żarty, jak mogą wpłynąć na daną osobę i jakie mogą być tego konsekwencje w przyszłości. 


„Genesis” to książka pełna zwrotów akcji, typowych dla Cartera, który przyzwyczaił czytelników do krótkich rozdziałów, kończących się twistami i cliffhangerami. Lektura na pewno nieodpowiednia dla zbyt wrażliwych odbiorców, ze względu na niezwykle obrazowe opisywanie niewyobrażalnych i okrutnych zbrodni. Do końca trzyma w napięciu, a autor sukcesywnie odsłania przed czytelnikiem elementy układanki. 

Polecam, dla wyznawców gatunku. 





środa, 2 listopada 2022

Magdalena Majcher "Finalistka"

 Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź najnowszej książki Magdaleny Majcher i przeczytałam opis, od razu wiedziałam, że ta pozycja trafi na moją czytelniczą półkę. 

„Finalistka”, to historia młodej kobiety, Agaty Szklarskiej, która w wieku lat siedemnastu zostaje wybrana Miss Dolnego Śląska. Potem otrzymuje tytuł Miss Polski i w końcu Miss International. Wówczas otwiera się przed nią otworem świat modelingu, rozpoczyna karierę w Nowym Jorku, Paryżu, jest muzą Ralpha Laurena. 
Zakochuje się i wychodzi za mąż, potem rodzi córeczkę. Ale jednocześnie, we Wrocławiu, wciąż mieszka starszy od niej o czternaście lat Dariusz Wilczyński, który zafascynował się dziewczyną, kiedy kilka lat wstecz ujrzał ją na pokazie sukien ślubnych w jednym z wrocławskich salonów. Od tamtej pory mężczyzna wpada w obsesję, z której nie potrafi się wydostać. Gdy Agata jeszcze mieszka we Wrocławiu, Dariusz przychodzi pod dziesiąte liceum ogólnokształcące, do którego uczęszcza modelka i zaczepia dziewczynę. Wysyła jej listy, pisze dla niej bajkę. Agata nie do końca jest świadoma tego, co tak naprawdę czuje do niej ten człowiek, raz z nim grzecznie rozmawia, ale potem stara się go unikać. 
W latach dziewięćdziesiątych nie ma pojęcia stalkingu, nie jest to regulowane prawnie (stalking został zakwalifikowany jako przestępstwo dopiero w 2011 roku), młoda dziewczyna nawet nikomu o tym nie mówi. Mijają lata, jest rok 1996, Agata wraz z mężem i córeczką zamieszkuje na wrocławskich Maślicach, wciąż pracując jako modelka, przed nią mnóstwo projektów. Ale Dariusz bez problemu znajduje jej miejsce zamieszkania. I pewnego sierpniowego popołudnia jedzie pod dom znienawidzonej kobiety, która, jakoby, zniszczyła mu życie…

Brzmi jak świetna fabuła wymyślona przez autorkę? Jasne. Ale tę tragiczną historię napisało samo życie. „Finalistka”, to fabularyzowana powieść oparta na losach Agnieszki Kotlarskiej, zamordowanej w sierpniu 1996 przez psychofana, nękającego ją od lat. Ta opowieść jest dla mnie trochę osobista, gdyż z Agnieszką Kotlarską chodziłam do jednej podstawówki, do równoległych klas i pamiętam „Kotlarę”, jako długonogą, wysoką, energiczną dziewczynę, z ciemnymi włosami i ładnym uśmiechem. Później z zainteresowaniem śledziłam jej karierę międzynarodowej modelki i wielkim szokiem była dla mnie jej śmierć. Została zadźgana nożem na oczach męża i małej córeczki, tuż przed ich domem.
Teraz Magdalena Majcher prezentuje te dramatyczne wydarzenia, pokazując jednocześnie, jak rodził się stalking, że nie można lekceważyć nawet najmniejszych jego oznak, że czasami to, co jest odbierane jako niegroźne zainteresowanie, może przerodzić się w  coś chorego i groźnego.
Przeczytajcie koniecznie „Finalistkę”, książka napisana jest dynamicznym językiem, sprawnie i wciągająco. 
A ja wciąż myślę o Agnieszce, gdzie byłaby teraz, ile lat ma jej córka i o tym, że jej zabójca już wyszedł z więzienia i żyje.