Ech…
No wiem, to bardzo wymowne, jak na początek recenzji.
Nieczęsto też mi brakuje słów, w końcu zajmuję się nimi zawodowo.
A jednak…
Skończyłam właśnie czytać całkiem niedawno wydaną powieść topowej polskiej autorki. Jest to pierwszy tom trylogii.
„Pisarka”.
A autorką tą jest moja serdeczna koleżanka, Katarzyna Michalak.
„Pisarka” to taka nie-autobiografia, opowiadająca o popularnej powieściopisarce, Ewie Kotowskiej, która za namową wydawcy zaczyna pracować nad książką opowiadającą o jej losach. A może nie?
Niedopowiedzenia rządzą tą historią, ale bardziej decydują o niej ogromne emocje, łamiące serce wspomnienia i niespodziewane zwroty akcji. Ewa Kotowska opisuje dramatyczne losy Weroniki i Wiktora, ich trudną miłość, nieszczęśliwe dzieciństwo, dorastanie i walkę o zachowanie człowieczeństwa.
„Pisarka” to powieść, która boli, a przecież, jak powiedział Cioran „Książka musi wywoływać obrażenia”. Tą maksymą zawsze kieruję się w swojej twórczości i uwielbiam, gdy w czytanych przez mnie powieściach, właśnie takie obrażenia zostają mi zadane.
Katarzyna Michalak zrobiła to.
Wzruszyła mnie i doprowadziła do łez. A to nie lada sztuka, bo rzadko wzruszam się podczas lektur.
I teraz można jedynie zadawać sobie pytanie, czy to tylko fikcja, szalona wyobraźnia autorki, cudowna wzruszająca życiowa opowieść, dopracowana i pełna emocjonalnych rollercoasterów?
Czy to jednak… życie? Okrutne, bolesne, niebezpieczne, szalone?
Tego nie wiem.
Ale wiem jedno: już rozumiem, za co czytelniczki kochają książki Kasi.
Polecam z całego serca „Pisarkę”. Jeśli jesteście gotowi na przyjęcie obrażeń i emocjonalnych razów, koniecznie sięgajcie po tę lekturę.
A ja cieszę się, że mam II tom, czyli „Zagubioną”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz