„Adam” to powieść Agaty Czykierdy-Grabowskiej, autorki znanej z wielu książek wpisujących się w nurt New Adult. Czy „Adam” też należy do tego nurtu? Raczej nie, mimo iż opisuje losy młodych ludzi, stojących na progu dorosłości. Ja bym zakwalifikowała ten tytuł do gatunku: dramat psychologiczny z miłością w tle.
Książkę poleciła mi moja czytelniczka, Kasia i cieszę się niezmiernie, że posłuchałam jej rad i przeczytałam ten tytuł. To był, proszę Państwa, strzał w dziesiątkę!
Główny bohater to prawie osiemnastoletni Adam, który pewnego dnia trafia do rodziny zastępczej prowadzonej przez małżeństwo, które ma jedno swoje dziecko - siedemnastoletnią córkę. W domu mieszka także rodzeństwo maluchów, wkrótce pojawia się jeszcze dwuletni chłopczyk. Adam jest zamkniętym w sobie chłopakiem, który skrywa blizny nie tylko na rękach. Dziewczyna, córka przybranych rodziców, od początku zwraca uwagę na milczącego chłopca, który zaczyna chodzić do jej szkoły. Wkrótce nastolatkowie zaczynają ze sobą rozmawiać i zbliżają się do siebie, ale tylko na tyle, na ile pozwala ON. A to nie takie proste. Chłopak skrywa okrutną tajemnicę, która rozrywa serce na kawałki i sprawia, że przestaje się wierzyć w terminy takie jak: rodzina, rodzice, bezpieczeństwo. Lecz krok po kroku dziewczyna pomaga otworzyć się Adamowi, a ten pokazuje jak gorące i szczere ma serce. Oboje zakochują się w sobie i jest to miłość mocna, stała i bezkompromisowa. Ona ratuje Adama, a on ją. Byli sobie potrzebni, on przeżył piekło i próbuje uratować kogoś niezwykle dla siebie ważnego. Ona żyje w domu pozbawionym miłości, a jej serce tak bardzo pragnie kochać. Ona jest bezimienną bohaterką, co także ma symboliczny wymiar w tej opowieści. Tak samo jak opowiadane przez nią bajki, a w finale bajka przedstawiona prze Adama, który w ten sposób przedstawia ukochanej swoje tragiczne losy.
Książka, która zaczyna się jak romans dla nastolatków, nagle przemienia się w dramat psychologiczny, aby w finale wrzucić nas w klimat nieco sensacyjny.
„Adam” to świetnie napisana powieść, w której czytelnik otrzymuje tak potężny kaliber smutku i okrucieństwa, że trudno to udźwignąć. Ale dostaje także ogrom prawdziwej cudownej miłości, która jest w stanie pokonać najgorsze zło tego świata.
Powieść tę polecam wszystkim tym, którzy nie boją się trudnych tematów poruszanych w literaturze, zaskakujących zwrotów akcji i finałów, które trzeba przeanalizować i odpowiednio zinterpretować.
Jak dla mnie, genialna książka! Polecam z czystym i nieco pogruchotanym sercem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz