wtorek, 20 lipca 2010

Wojownik ;(


Wojownik

Taki mały
Znaleziony w ciemnej, obcej, zimnej warszawskiej piwnicy.
W starej kamienicy.
Czekałeś, aż dobre ręce człowieka wyciągną cię na światło dzienne.
Czekałeś, aż inny dobry człowiek zdecyduje się dać ci dom.
A ja wiem, że czekałeś właśnie na mnie.
Taki rudy.
Futerko jak zachodzące słońce.
Pręgi jak u małego tygryska.
Biały krawacik jak u dżentelmena z Luizjany.
Oto Rudolf.
Mój kot.
Moja wielka miłość.
Odwzajemniona.
Obalająca mit kota-egoisty. Kota-bufona. Kota-autokraty.
Wobec innych może i owszem.
Ale nie wobec mnie.
Bo taka miłość zdarza się raz na tysiąc lat.
I trafiła na mnie i na niego.
Taki piękny.
Dumnie wypięta pierś z białym krawacikiem.
Długie łapy jak u kociego modela, idącego z gracją na swój pierwszy pokaz mody.
Ogon, będący ostrzeżeniem.
To ja.
Szef tego domostwa!
Wszystkie ptaki, myszy i obce koty, miejcie się na baczności!
Taki chory.
Dopadło cię. Coś, co czaiło się w zakamarkach twojego jestestwa.
Nie chciało czekać, aż będziesz starszy.
Aż będziesz dojrzalszy.
Aż twoje rude futro pokryje się siwymi pasmami doświadczenia.
Dostałeś od Boga tylko trzy lata życia.
Ale ja dałam ci wszystko.
Dałam ci nie tylko pełną miseczkę przysmaków i ciepły kocyk.
Dałam ci swoje serce.
I gdy wkrótce odejdziesz, zabierzesz ze sobą kawałek mojej miłości.
Będzie ci przypominała o mnie, a gdy się kiedyś spotkamy, od razu mnie odnajdziesz.

Pamięci Rudolfa, kota, który miał psi charakter i ludzkie zachowania.
Lipiec, 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz