niedziela, 2 kwietnia 2023

L.J. Shen "Sparrow"

 Ta historia zaczyna się jak wiele mafijnych romansów, czyli od narzucenia przez bohatera męskiego swojej woli kobiecie. Sparrow zostaje postawiona przed faktem: ma zostać żoną Troya Brennana, czyli niejakiego „Magika”. Człowieka pozbawionego skrupułów, bezlitosnego gracza, którego boją się najwięksi bostońscy bossowie. Wiadomo było, że jak masz kłopoty, uderzasz do Magika. I najlepiej mieć go po właściwej stronie.

Sparrow nie ma pojęcia, dlaczego wybór tego mężczyzny padł właśnie na nią, ale musi się z tym pogodzić. Jednakże jej buntownicza i wojownicza natura wcale jej w tym nie pomaga. Już wkrótce okaże się też, że powody, dla których Troy ją poślubił, są mało romantyczne, a przeszłość zacznie doganiać dziewczynę, ukazując kolejne ponure elementy układanki. Ludzie, których spotka na swojej drodze, okażą się największym zagrożeniem, a potwór w osobie Magika, wcale nie będzie do nich należał. Czy miłość, która pojawi się w nieodpowiednim miejscu i czasie, będzie w stanie pomóc w wybaczeniu dawnych win i załagodzeniu bólu, jaki sobie nawzajem bohaterowie sprawiają?


„Sparrow” to całkiem sprawnie napisany romans, z wątkiem sensacyjnym i tajemnicą w tle. Mimo wielu kalek i szablonów, specyficznych dla gatunku książek mafijnych, czyta się go z niesłabnącym interesowaniem.


Jeśli chodzi o „profesję” Magika, na myśl przyszedł mi serial „Ray Donovan”, gdzie główny bohater zajmował się rozwiązywaniem problemów gwiazd, celebrytów i polityków. Tutaj Troy Brennan ma podobne obowiązki, które z wielką precyzją i bezwzględnością wypełnia.

Summa summarum, „Sparrow” to doskonała niezobowiązująca rozrywka, dla wielbicieli tego typu historii - wybór idealny. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz