„Punk 57” Penelope Douglas to książka, która ma genialną okładkę i właśnie ona na początku przyciągnęła mój wzrok. Potem przeczytałam opis i zdecydowałam się na lekturę. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że to typowe New Adult, ale bardzo lubię książki o „młodych dorosłych”, więc tym bardziej chciałam poznać losy bohaterów.
A te są pełne zawirowań. Główne postaci, to Misha i Ryen. Znają się doskonale od lat, ale tak naprawdę nigdy się nie poznali. Piszą do siebie listy, takie tradycyjne listy, które wysyłają do siebie za pośrednictwem poczty. Jednak któregoś wieczoru, na jednej z imprez, Misha widzi dziewczynę, która od razu przyciąga jego wzrok. Okazuje się, że to właśnie Ryen. Piękna i niezwykle seksowna, tak całkiem inna od obrazu, jaki od lat chłopak rysował sobie w głowie. I kiedy być może ich losy splotłyby się na dobre, w życiu Mishy wydarzy się coś, co zniszczy całkowicie i jego i jego rodzinę.
Ryen nie wie co się stało, ale Misha nagle zamilkł i przestał odpisywać na jej listy. Bardzo jej tego brakuje. A kiedy w szkole pojawia się nowy chłopak, sama nie wie co się z nią dzieje. Przybysz jest wyraźnie do niej wrogo nastawiony, czego ona nie rozumie. Przecież jest jedną z tych popularnych dziewczyn, a że czasami postępuje wbrew sobie… Nieważne, musi zrobić wszystko, aby utrzymać się na powierzchni i nie spaść z piedestału popularności.
Brakuje jej tylko korespondencji z Mishą, który rozumiał ją, jak mało kto i wiedział, jaką naprawdę jest osobą.
„Punk 57” to całkiem udany romans New Adult z problemami młodych ludzi. Ukazane są problemy z akceptacją, tolerancją, jest tajemnica, zemsta, rozpacz. No i oczywiście miłość, oraz seks, który niekiedy wykracza chyba poza ramy powieści NA, na rzecz mocniejszej nieco erotyki. Niemniej jednak książkę czyta się całkiem sprawnie i do końca utrzymane jest napięcie związane z tajemnicą głównego bohatera. Dla miłośników powieści o miłości, pełnej problemów, sekretów i emocji ta książka będzie idealną pozycją.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Niezwykłego.
Nie znam tej książki, ani autora.
OdpowiedzUsuń