„Olszany. Droga do domu” to debiutancka powieść Agnieszki Litorowicz-Siegert, dziennikarki, publikującej w znanych magazynach mainstreamowych. Autorka zabiera nas na pełną tajemnic i historii z przeszłości wycieczkę do Olszan, małej wioski niedaleko Szczecinka, z którego sama pochodzi.
Główna bohaterka, to Julia, młoda kobieta, zajmująca się projektowaniem wnętrz, która znalazła się na życiowym zakręcie. Po sześcioletnim związku, tuż przed zaplanowanym ślubem zostaje sama, gdyż jej ukochany Piotr zafascynował się inną kobietą i po prostu… odszedł. Julia zabiera psa Lorda i wyjeżdża do Olszan, aby na prośbę matki zająć się sprzedażą starego domu, należącego do jej dziadka. Dom od lat stoi pusty i jest wielki problem z jego sprzedażą. Wśród miejscowej ludności krążą dziwne opowieści o zjawiskach nadprzyrodzonych, które uniemożliwają sprzedaż nieruchomości. Julia nie wierzy w takie bajki i zamierza szybko uporać się ze zbyciem starego, nieco zapuszczonego domostwa. Okazuje się, że trafia do miejsca, w którym przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a na swojej drodze spotka wielu niesamowitych ludzi i także pewnego mężczyznę, Wiktora, który jest weterynarzem i sam przeżył ogromną tragedię.
W tej powieści możecie spotkać wiele znanych nam wątków, które już wcześniej pojawiały się w powieściach obyczajowych. Jest kobieta na zakręcie, odziedziczony dom, przystojny weterynarz. Są tajemnice z przeszłości, odnalezione sekretne listy, niedopowiedzenia, nawet duchy. Lecz to w niczym nie przeszkadza, gdyż całość podana jest w sposób tak wciągający, że każda wielbicielka i każdy wielbiciel sielskich powieści z odrobiną tajemnicy w tle będą usatysfakcjonowani.
Osobiście nie przepadam za takimi historiami, wolę mocniejsze wrażenia i emocje, a jednak przeczytałam tę książkę z prawdziwą przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem od pierwszej do ostatniej strony. Bohaterowie są sympatyczni, tajemnica bardzo interesująca, duchy naprawdę potrafią przestraszyć, a Olszany pięknie opisane, do tego stopnia, że zaczęłam szukać na mapie tej miejscowości i z chęcią bym tam pojechała.
„Olszany. Droga do domu” to kawałek dobrej obyczajowej prozy, którą warto przeczytać. Polecam!
A dobra wiadomość jest taka, że ten tom, to dopiero początek sagi! I chyba zmienię zdanie co do sag obyczajowych z sekretami i historią w tle.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa WAB.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz