piątek, 15 lutego 2013

Mój Lukas z Zakrętów losu... to...

Tylko on:






Gdy pisałam trylogię, tylko Marcina Dorocińskiego miałam przed oczami. Może to po "Ogrodzie Luizy", a może po "Pitbulu"? Nie wiem, ale inaczej nie wyobrażałam sobie Lukasa :)

2 komentarze:

  1. Jednym słowem Mój ci on ;-) Lukasa jeszcze nie czytałam ale po pierwszej części trylogii nawet rozumiem dlaczego akurat on :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja Lukasa wyobrażałam sobie troszkę bardziej jakby to ująć... ? na większego twardziela, nie ujmując nic Temu Genialnemu Aktorowi oczywiście!!!

    OdpowiedzUsuń