czwartek, 28 listopada 2019

Kim Holden "Druga strona"

Jest moje drugie spotkanie z twórczością Kim Holden. Po nieudanym dla mnie „Promyczku”, nie było nam po drodze, jednak teraz za sprawą Domi Czyta postanowiłam przeczytać najnowszą powieść pani Holden, zatytułowaną „Druga strona”.
I powiem wam, że to zdjęcie i napis na moim kubku z kawą, są wcale nieprzypadkowe. Bo ta książka była naprawdę Awesome!

Głównym bohaterem jest Toby Page, blisko osiemnastoletni chłopak, który wynajmuje pokój u weterana wojny w Wietnamie, Johnny’ego (akcja powieści toczy się pod koniec lat 80-tych). Toby nie płaci za wynajem, w zamian pełni funkcję konserwatora w domu, którego właścicielem jest Johnny. Chłopak jest zamknięty w sobie, odlicza dni do rozdania świadectw i ukończenia liceum, bo na ten dzień zaplanował coś bardzo ważnego dla siebie. Wtedy skończą się jego bolesne wspomnienia i koszmary, przez które cierpi na bezsenność, jest wycofany, bez najmniejszego poczucia własnej wartości. Wszystko w jego życiu jest szare, nawet nie czarno-białe, a dlaczego się tak dzieje, czytelnik odkrywa powoli i z coraz większym zaniepokojeniem, a nawet szokiem. Kiedy do domu wprowadzają się nowi najemcy, coś zaczyna się zmieniać. Alice jest śliczna, pewna siebie i niewidoma. Rozmawia z Tobym, a on bardzo bardzo powoli zaczyna się przed nią otwierać. Jednak nic tutaj nie jest łatwe, proste i szybkie. Chłopak skrywa tragiczną tajemnicę, cierpi na depresję i nie przestaje czekać na nastanie upragnionej daty. Jednak okazuje się, że nie jest sam, że wokół niego jest mnóstwo osób, którym pomógł, które go kochają i uważają za bohatera. Lecz czy to w czymś pomoże, jeśli on sam nie zacznie siebie tak postrzegać?

„Druga strona” to poruszająca dramatyczna opowieść o tym, jak dzieciństwo wpływa na ludzkie losy, jak łatwo można zniszczyć człowieka, jak ważne jest wsparcie otaczającego świata i jak trudno wyrwać się z okowów depresji. 

Książka niesamowita, wzruszająca, zaskakująca, z tajemnicami z przeszłości, świetnie skonstruowana, wyciskająca łzy. Tak, tak, łzy. Wiem, u mnie ciężko z tym, ale skoro już piszę Wam, że kilka razy się popłakałam, to wierzcie… jest na czym.
Polecam, świetna powieść, którą czyta się jednym tchem!

Domi, dziękuję! <3 b="">


1 komentarz: