Kolejna powieść Adriana Bednarka za mną. Za każdym razem zastanawiam się, jakie mroczne światy mój kolega po piórze pokaże w swojej kolejnej odsłonie i nieustannie mnie on zaskakuje. „Pasażer na gapę” to jego następna książka, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że Adrian Bednarek wie, jak przerazić czytelnika.
W swej najnowszej powieści przedstawia losy pary młodych zakochanych złodziei: Maćka i Magdy. Maciek siedzi w szpitalu psychiatrycznym, po nieudanym skoku na dom politycznego włodarza, natomiast Magda pomaga mu w ucieczce. Jednakże nie wie jeszcze, że do celi ukochanego dokooptowano niebezpiecznego przestępcę, Konrada, który ma na koncie okrutne podwójne morderstwo. Maciek musi uciekać wraz z Nowym, a tytułowy pasażer na gapę, ma swój plan na nowe życie. I w tym planie uwzględnia oczywiście złodziejskie umiejętności nowo poznanej pary, a także krwawą zemstę, dla której jest w stanie zrobić wszystko.
Mamy więc szpital psychiatryczny, ucieczkę, diagnozę, wielką miłość, złodziejskie plany i seryjnego zabójcę. Czegóż chcieć więcej?
Nie będę zdradzać tutaj zbyt wiele z kryminalnej fabuły, musicie się jednakże nastawić na niesamowicie sugestywne i obrazowe opisy mrożących krew w żyłach zbrodni, opisy, które mają szansę przyśnić się po nocach. Jestem niemalże wychowana na thrillerach i horrorach i muszę przyznać, że Adrian Bednarek fantastycznie wypada w takich właśnie klimatach.
Dziwię się, że jego książki nie są rozchwytywane przez wielbicieli ostrych thrillerów, bo to naprawdę niezwykle uzdolniony autor.
Polecam Wam „Pasażera na gapę”. To świetny thriller z wątkiem obyczajowym, trzymający w napięciu do początku do samego końca. I uwaga: tylko dla czytelników o mocnych nerwach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz