Oto fragment:
- Co z nim zrobimy? - Kuba spojrzał na milczącego szwagra, kiedy weszli na klatkę schodową.
- Mam klucze. Olka mi kiedyś dała. Na wszelki wypadek.
- To dzisiaj jest ten wszelki wypadek. - Kuba kiwnął głową.
- Yhym. A co z nim zrobimy? Wyrzucimy gnoja. - Piotr pobiegł po dwa schody na pierwsze piętro, Kuba ruszył za nim.
Musiał niczego się nie spodziewał. Spał w fotelu, na stole stały cztery opróżnione butelki po piwie.
- Co za bagno… - Kuba warknął i szarpnął Mariusza, który po chwili otworzył nieprzytomne oczy. - Wstawaj, skurwielu! - Jednym pociągnięciem postawił się słaniającego faceta na nogi.
- Chyba pomyliłeś adresy, gnoju! - Piotr złapał go dłuższe włosy i zmusił, aby skupił wzrok na nim. - Co ja ci ostatnio powiedziałem?
- Sadowski, ty chuju…. - Wybełkotał Mariusz, widać było, że próbuje zorientować się, co właściwie się z nim dzieje.
- A tak, masz rację. - Piotr uśmiechnął się lekko, jego zielone oczy patrzyły beznamiętnie. Wyjął komórkę z kieszeni i wybrał numer. - Przytrzymaj tego gnoja, muszę coś załatwić.
Kuba pociągnął faceta w stronę przedpokoju i rzucił go na podłogę.
- Żebyś niczego jej nie zafajdał, ty kupo gówna!
- To ty! Ty, gwiazdo sportu! - Musiał sprawiał wrażenie, że dopiero teraz zorientował się, kto go trzyma. - To przez ciebie. Ona tylko ciebie kochała. Ja byłem dla niej nikim. Nikim. Wszystko twoja wina!
- Zamknij się!
- Zostawiłeś ją, a ona chciała tylko ciebie!!! - Mariusz ryknął i próbował złapać Kubę za nogi i przewrócić. Latkowski zamachnął się i wyprowadził cios prosto w twarz chłopaka. Ten jęknął i osunął się na podłogę.
- Co się dzieje? - Piotr wszedł do przedpokoju i spojrzał na Jakuba.
- Rzucał się.
- Hm. Zaraz przyjedzie po niego mój kumpel z żandarmerii. Zamkniemy go, aby wytrzeźwiał. Zadzwonię do jego brata, mieszka w Olsztynie. Zabierze go do domu, do matki.
- Dobrze. - Kuba wciąż zaciskał dłonie i starał się uspokoić. Zorientował się, że jego szwagier wciąż na niego patrzy. Poczuł się niepewnie, jak zawsze pod wzrokiem tego faceta, który sprawiał wrażenie, jakby przenikał bardzo głęboko i widział to, co normalnie było niedostrzegalne.
- Okej, Kubuś. A teraz powiedz mi, o czym on mówił. O kim właściwie? Kogo zostawiłeś? I kto nadal cię kocha? - Sadowski uniósł brew, a jego zimny wzrok zdawał się uderzać w sam środek wielkich nieustających wyrzutów sumienia Jakuba Latkowskiego.
Zapowiada się ciekawie będzie dobra książka jak wszystkie
OdpowiedzUsuńoooo tak, Sil chcieć więcej :D
OdpowiedzUsuńOjejej... Kuba ma taki sam problem, jak kiedyś Piotr... Ależ będzie emocji...
OdpowiedzUsuńDilerko, jak ja lubię ten Twój styl pisania!
Czekam z niecierpliwością na więcej 😈
OdpowiedzUsuńAleż ja czekam... 😍
OdpowiedzUsuńNie komentuje! ❤️ Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :) czekam na książkę :)
OdpowiedzUsuń