wtorek, 2 października 2018

Rachel Caine "Żona mordercy" /audiobook/

Kiedyś oglądałam serial o psychopatycznym wykładowcy, który był seryjnym mordercą, a potem stworzył sektę wyznawców, którzy mordowali wedle jego wskazówek. Czy ludzie mogą być aż tak ślepi, chorzy, ulegać manipulacjom, fascynować się złem? Owszem. Zdecydowanie tak.

W książce „Żona mordercy”, autorstwa Rachel Caine, spotykamy się z obrazem czystego zła w ludzkiej skórze. Główna bohaterka, to Gina Royal, matka dwójki dorastających dzieci, żona Mela, ułożonego, kochającego męża. Jej życie się kończy, a zaczyna koszmar w momencie, gdy rozpędzona ciężarówka uderza w garaż, w którym znajdują się okaleczone, obdarte ze skóry zwłoki młodej kobiety. Okazuje się, że kochający mąż i ojciec, pan Royal to bestia w ludzkiej skórze, poszukiwany seryjny zabójca wielu młodych kobiet. Mężczyzna tuż pod bokiem rodziny urządził sobie prywatną rzeźnię, w które znęcał się nad swoimi ofiarami. Mel zostaje zamknięty, Gina także, dzieci trafiają do babci. 
Po latach spotykamy panią Gwen Proctor, która z dwójką dzieci zamieszkuje mały domek nad jeziorem w Stillhouse Lake. Nikt nie wie, że to uwolniona od wszelkich zarzutów o współudział żona Mela Royala, który czeka na wykonanie wyroku śmierci w więzieniu stanowym. Gwen ciągle ucieka, ale ma nadzieję, że tutaj będzie mogła w końcu zaznać odrobiny spokoju. Codziennie sprawdza sieć pod kątem gróźb kierowanych w stronę jej rodziny, chodzi na strzelnicę, w domu montuje alarmy i próbuje radzić sobie z buntem jej nastoletnich dzieci, które są całkowicie rozbite emocjonalnie. Gdy poznaje sąsiada, Sama, uznaje, że może mu zaufać i po raz pierwszy od lat czuje przy nim coś więcej, niż tylko obawę i strach. Jednak wówczas w jeziorze zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny pozbawionej części skóry i wszystko zaczyna się od nowa. Gwen staje się główną podejrzaną, jej prześladowcy dowiadują się, gdzie mieszka, a Sam… No cóż, w tej historii nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Nawet główna bohaterka. A siedzący w więzieniu Mel zdaje się tym wszystkim doskonale bawić.

„Żona mordercy” to całkiem wciągający thriller, może nieco przegadany pod kątem psychologicznych rozważań głównej bohaterki, ale i tak czyta się go szybko i wielokrotnie czytelnik czuje się wyprowadzony w pole. Zwłaszcza w finałowej scenie. Dodam, że to pierwsza część cyklu, co mnie bardzo cieszy, bo zdecydowanie chcę przeczytać kontynuację. Polecam.


Na zakończenie dodam, że książkę odsłuchałam w postaci audiobooka, w wykonaniu pani Olgi Bołądź i bardzo podobała mi się jej interpretacja.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz