czwartek, 11 kwietnia 2013

Val McDermid "Syreni śpiew"

Książkę przeczytałam dzięki portalowi Zbrodnia w Bibliotece i wydawnictwu Prószyński i S-ka.


Skąd się bierze ZŁO? Czy winny jest jakiś defekt w ludzkim DNA? Czy może już w życiu płodowym coś poszło nie tak? A może ludzie dziedziczą te złe geny po swoich socjopatycznych przodkach? Napisano wiele prac na ten temat, ale każda z nich może być tylko domniemaniem, domysłem, przypuszczeniem, że jest tak, a nie inaczej. Bohater kryminalnej serii szkockiej autorki Val McDermid od lat próbuje zgłębić to zagadnienie. Skąd się bierze ZŁO? I do końca nie jest przekonany o właściwości swoich badań. Zwłaszcza, że nie są one czysto teoretyczne.

Bo doktor Tony Hill niejednokrotnie miał do czynienia ze złem w czystej jego postaci. Także w powieści „Syreni śpiew”, która otwiera cykl o psychologu kryminalnym, doktor Hill staje oko w oko z pokręconym ludzkim umysłem. W Bradfield zaczynają ginąć młodzi mężczyźni, którzy przed śmiercią poddawani są okrutnym torturom, za pomocą narzędzi stosowanych przez hiszpańską inkwizycję. Policja, wraz z detektyw Carol Jordan, zwraca się do genialnego psychologa, Tony’ego Hilla, z prośbą o pomoc w śledztwie. Tony zaczyna blisko współpracować z Carol i wkrótce zaczyna powstawać portret psychologiczny sprawcy. Jednocześnie mamy okazję poznawać socjopatyczny umysł mordercy, a także psychiczne zawirowania samego doktora Hilla. Do tego dochodzi plejada sprytnych lub irytujących gliniarzy, co sprawia, że książkę pochłania się z prawdziwą przyjemnością.

Inteligentna intryga, psychologiczne podejście do tematu, bohater błyskotliwy, ale z szeregiem wad, psychicznych można by rzec usterek i demonów przeszłości. Wszystko jest niewątpliwym plusem, postaci są jak najbardziej ludzkie, chociaż w samej osobie mordercy za wiele tego człowieczeństwa nie znajdziemy. A może jednak? Bo czymże jest ZŁO? 

Pierwszy tom z serii o doktorze Hillu zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Kiedyś czytałam któryś z kolei i wówczas także książka przypadła mi do gustu. Zatem czas na kolejne odsłony zmagań Hilla z ciemną stroną ludzkiego umysłu. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz