Wrzucam kilka fotografii, autorstwa Agaty Roszak, która to przegoniła mnie po slumsach w Suchym Lesie pod Poznaniem :)
"Czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej". Rozmówki, przemyślenia, recenzje młodej pisarki. Bo jestem gadułą, choć czasami milczę. Bo jestem milcząca, choć czasami ględzę. Bo jestem miła, choć czasami trudno mnie znieść. Bo jestem niesympatyczna, choć czasami trudno w moim towarzystwie się smucić. Bo kocham słowo pisane. I kocham słowo czytane. I nie lubię fałszu i zawiści, a frustratom mówię stanowcze NIE. Szkoda czasu i atłasu, a życia to na pewno. :)
wtorek, 28 maja 2013
poniedziałek, 27 maja 2013
Gregory Funaro "Palownik"
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Wlad Palownik, zwany tez Drakulą, był inspiracją do
stworzenia postaci książkowego i filmowego Księcia Ciemności, krwiopijcy w
dosłownym tego słowa znaczeniu. Stworzona legenda, najpierw publikowana w
ówczesnych brukowcach przetrwała do dziś i jest często wykorzystywana przez
współczesnych twórców. Odniesienia do Wlada można znaleźć w najnowszej książce
Gregory’ego Funaro, zatytułowanej „Palownik”, która stanowi trzecią odsłonę „Zabójczej
serii” publikowanej przez wydawnictwo Prószyński i S-ka.
Tym razem mamy do czynienia z zagadkowymi i okrutnymi
morderstwami mężczyzn, którzy najpierw są gdzieś siłą przetrzymywani, potem
nabijani na pal i umieszczani w różnych miejscach, na pozór nie związanych ze
sobą. Same ofiary też niewiele łączy, ale to oczywiście jest pierwsze i mylne
wrażenie. Od początku śledzimy poczynania „Palownika”, jak pomysłowo nazwała go
prasa i uczestniczymy w jego chorej przemianie. Mamy także okazję zajrzeć do umysłu
mordercy i poznać jego przeszłość, dzieciństwo, które oczywiście okazuje się
być źródłem wszelkiego zła.
Do śledztwa zostaje włączony agent FBI, Sam Markham, którego
zmagania z psychopatą można było śledzić już w poprzedniej książce z serii,
także autorstwa Funaro, pt.: ”Rzeźbiarz”. Markham ciągle zmaga się z koszmarami
po śmierci ukochanej żony, która padła ofiarą jednego z morderców, których
ścigał. Agent powoli odkrywa kolejne elementy układanki i prowadzi czytelnika
poprzez zagmatwane rozumowanie umysłu psychopaty.
„Palownika”, tak jak poprzednie książki z serii, czyta się
dosyć szybko, aczkolwiek zagadka ściśle związana z pewną legendą i układem
gwiazd wymaga od czytelnika skupienia i uwagi, ze względu na dość zawiłe
rozumowanie mordercy. Niewątpliwie to bardzo sprawnie napisany kryminał, który
swą kulminację osiąga na końcowych stronach. I pomimo, że prawie od początku
wiemy, kto jest Palownikiem, w żaden sposób nie osłabia to napięcia i
zdenerwowania. Dla wielbicieli kryminałów-lektura w sam raz.
piątek, 24 maja 2013
Łatwopalni-premiera wrzesień 2013
Od jakiegoś czasu pracuję nad tą książką i muszę powiedzieć, że wyczerpuje mnie emocjonalnie. Jestem już na finiszu. Moje pierwsze czytelniczki reagują podobnie jak ja, wychodzą, muszą ochłonąć, oczyścić umysł i dopiero wówczas otrzymuję od nich opinię. Powieść jest naprawdę dramatyczna, pełna uczuć, huśtawki nastrojów i po prostu życiowa.
Mam nadzieję, że przyjmiecie ją z takimi emocjami, jakie zawarłam prawie na każdej napisanej stronie.
Oto okładka, zapowiedź i link do strony wydawcy:
Biegniemy w ogień,
By mocniej żyć”
Dolny Śląsk, poniemiecka przeszłość, spalona słońcem ziemia, intensywna, mieniąca się kolorami jesień i małe miasteczko u stóp gór. Tam przyjeżdża on, mężczyzna, który wciąż ucieka. Kiedyś wydarzyło się coś, przez co już nigdy nie będzie mógł normalnie żyć, nie zazna spokoju. Ale spotyka ją, śliczną nauczycielkę, której brakuje wiary w siebie i którą dusi małomiasteczkowy konwenans. Ich spotkanie jest jak cud, jesień wybucha, słońce pali, rodzi się miłość.
Ale los zadrwi znowu, z obojga.
Wydawnictwo Filia
czwartek, 23 maja 2013
Tess Gerritsen "Ścigana"
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.
Tess Gerritsen to znana autorka powieści z pogranicza
sensacji i romansu. Czyli całkiem interesujące połączenie gatunków,
zapewniające wrażenia, emocje, a także porywy serca. Nie przepadam za
romansami, jeśli jednak zawierają w sobie wątki kryminalne lub sensacyjne, to
czytam je z prawdziwą przyjemnością. Tym razem do mojej biblioteczki trafiła „Ścigana”,
która jest godną przedstawicielką tej gatunkowej mieszanki.
Clea pochodzi z rodziny o długiej złodziejskiej tradycji. Już
jako dziecko była przysposabiana do wykonywania tego… zawodu, a jako młoda
dziewczyna trafiła za kratki i to za sprawą swojego wuja-także złodzieja. Teraz
wplątała się w międzynarodową aferę, związaną z przemytem dzieł sztuki i
wyłudzeniem potężnego ubezpieczenia przez niejakiego van Weldona. Człowieka
pozbawionego wszelkich skrupułów i znajdującego się na granicy życia i śmierci.
Dziewczynie cudem udaje się uciec z zaatakowanego i ostrzelanego statku i wie,
że musi trafić na jedno z ukrytych dzieł sztuki, aby udowodnić winę van
Weldonowi. Bez tego nikt jej nie uwierzy, bo przecież jest tylko małą
złodziejką. Tropiąc cenne Oko Kaszmiru trafia do rezydencji, w której powinno
się ono znajdować. Zadanie wydaje się być banalne, sprytna złodziejka z
łatwością pokonuje wszelkie przeszkody i pojawia się w środku. Akcja zapewne
poszłaby gładko, gdyby nie… drugi włamywacz. Tylko co Jordan Tavistock,
dziedzic wielopokoleniowego rodu robi w cudzym domu? Rozwiązanie okaże się
proste, ale nie aż tak proste. Szajka van Weldona zacznie ścigać nie tylko
Cleę, ale także Jordana, a pomiędzy tą dwójką pojawi się coś więcej, niż tylko
początkowa niechęć i zainteresowanie.
„Ścigana” to zgrabnie napisany romans z wątkiem sensacyjnym,
gdzie akcja posuwa się do przodu z taką szybkością, z jaką Clea forsuje kolejne
zamki i zapadki. Powieść nie jest obszerna, dlatego w sumie można przeczytać ją
w jedno popołudnie. Historia stara jak świat, prosta w odbiorze, do
przeczytania na jeden raz. Ale dynamika wydarzeń i gorące uczucie niwelują wrażenie,
że czegoś tutaj brakuje. Dla wielbicieli książek Gerritsen na pewno chrapka nie
lada.
wtorek, 21 maja 2013
Elwira Watała "Sodomici"
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Videograf.
Elwira Watała to autorka wielu opracowań, monografii i książek
odkrywających mroczne, wstydliwe i niekiedy bulwersujące sekrety historii. W
2011 wydała nieco kontrowersyjną książkę „Mój chory de Sade”, a teraz w moje
ręce wpadła jej najnowsza publikacja. „Sodomici” to kolejna wycieczka w
przeszłość, w sposób nieprzegadany obrazująca rozwój sodomii na przestrzeni
wieków.
Na początku autorka funduje nam zarys historyczny jeśli
chodzi o pojęcie i zjawisko homoseksualizmu na świecie. Zastanawia się, czy
homoseksualizm można leczyć, dlaczego niekiedy był postrzegany jako choroba,
innym razem jako przywilej i normalny sposób budowania męskości? Dlaczego w
szeregach armii pojawiali się… tymczasowi homoseksualiści, którzy po powrocie
do swoich domostw, wracali jednocześnie do żon i narzeczonych?
W dalszej części publikacji poznajemy najsławniejszych homoseksualistów,
o których czasami chyba nie wiedzieliśmy, że stoją po tej stronie sfery życia z
drugim człowiekiem. Piotr Czajkowski, Hans Christian Andersen, Oscar Wilde,
Ludwik II Bawarski, Fryderyk Wielki, rzymscy cesarze, Marcel Proust, William
Szekspir, Tomasz Mann, Jarosław Iwaszkiewicz. I wielu wielu innych. Niektórzy
otwarcie przyznawali się do homoseksualizmu, inni żyli w związkach z kobietami i
do końca przekonywali świat co do własnej heteroseksualności. Autorka przytacza
wiele dowodów na takie, a nie inne upodobania, opisuje związki z mężczyznami, a
w przypadku artystów opowiada o dziełach, które powstawały inspirowane miłością
do drugiego mężczyzny.
Nie ogranicza się tylko do historii, funduje nam wycieczkę
do Hollywood i dzięki temu poznajemy światek filmu, gdzie męska miłość była i
jest czymś zupełnie normalnym. Książka jest napisana przystępnym, czasami
pełnym inteligentnego humoru językiem, bez zbędnych naukowych dywagacji,
stanowi interesującą i wciągającą lekturę.
Temat stary jak świat, a jednak w ciekawej odsłonie, zawiera
wiele cennych informacji z życia znanych ludzi, ukazując ich od nieco odmiennej
strony. Ciekawa, błyskotliwa, nieprzegadana. Polecam, może stanowić ciekawe
uzupełnienie naszej wiedzy i o ludziach, a także o tych wątkach historycznych,
których nie znajdziemy w podręcznikach do nauki tego przedmiotu.
poniedziałek, 20 maja 2013
Spotkania, targi, a teraz powrót do rzeczywistości.
Ostatni tydzień był dla mnie bardzo intensywny. Jeździłam na trasie: Wrocław-Poznań i Wrocław-Warszawa. I oczywiście z powrotem;) W Poznaniu spotkałam się z wydawcą, uzgadnialiśmy kwestie dotyczące mojej najnowszej powieści, która ukaże się 23 września, a o której napiszę więcej już wkrótce. Miałam także sesję zdjęciową (też wkrótce pokażę kilka fotografii) i spotkanie w Księgarni Między Słowami.
W Warszawie spędziłam dwa dni, w piątek spotkałam się z Czytelnikami w Bibliotece na Targówku, a w sobotę na Targach Książki na Stadionie Narodowym. Niestety, byłam w kiepskiej formie, bo zaatakowała mnie choroba i na targach siedziałam z wysoką gorączką. Ale mam nadzieję, że podpisując książki i wpisując dedykacje nie zrobiłam jakiegoś gorączkowego faux pas;)
Serdecznie dziękuję wszystkim za przyjście na spotkanie ze mną, za przemiłe rozmowy, spotkania i wsparcie. Było wspaniale i bardzo intensywnie:) Do zobaczenia na kolejnych targach, na pewno w Krakowie, a także w Katowicach :D
A poniżej kilka fotografii:
W Bibliotece na Targówku
Z pisarką i przyjaciółką-Magdaleną Zimniak, która moderowała moje spotkanie autorskie :)
"U Szwejka" nasza Grupa Siedlecka, w składzie: Anna Fryczkowska, Mariola Zaczyńska, Małgosia Warda, Agnieszka Gil, Hanna Cygler, ja, Maria Ulatowska, Manula Kalicka i Magdalena Zimniak :)
Na Targach Książki podpisuję "W szpilkach od Manolo":)
Targi Książki, stoisko portalu Granice.pl Pisarki zrobiły niezłe zamieszanie;) Od lewej: Iwona Grodzicka-Górnik, Renata Kosin, Kasia Bulicz-Kasprzak, Magdalena Kordel, Agnieszka Gil, ja, Kasia Michalak, Kasia Enerlich :)))
I jeszcze ja, w Bibliotece:)
W Bibliotece na Targówku
Z pisarką i przyjaciółką-Magdaleną Zimniak, która moderowała moje spotkanie autorskie :)
"U Szwejka" nasza Grupa Siedlecka, w składzie: Anna Fryczkowska, Mariola Zaczyńska, Małgosia Warda, Agnieszka Gil, Hanna Cygler, ja, Maria Ulatowska, Manula Kalicka i Magdalena Zimniak :)
Na Targach Książki podpisuję "W szpilkach od Manolo":)
Targi Książki, stoisko portalu Granice.pl Pisarki zrobiły niezłe zamieszanie;) Od lewej: Iwona Grodzicka-Górnik, Renata Kosin, Kasia Bulicz-Kasprzak, Magdalena Kordel, Agnieszka Gil, ja, Kasia Michalak, Kasia Enerlich :)))
I jeszcze ja, w Bibliotece:)
poniedziałek, 13 maja 2013
Alex Scarrow "Jeźdźcy w czasie"
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zielona Sowa.
Chyba większość z nas oglądała kiedyś amerykański film dla
młodzieży, „Powrót do przyszłości”. Powstały w sumie trzy części przygód Marty’ego,
ale dla mnie najlepsza była pierwsza z nich. Tam z humorem, ale i napięciem,
pokazano do czego może doprowadzić naruszenie kontinuum czasowego i jak duże
może to mieć konsekwencje dla przyszłych pokoleń.
No tak, ale tamte zawirowania czasowe dotyczyły jedynie
rodziny pewnego amerykańskiego chłopca, co, jeśli ktoś posiadający wehikuł
czasu zabrałby się za… większe sprawy?
Na przykład do czego doprowadziłoby udaremnienie zamachu na
Johna F. Kennedy’ego? Albo co zrobić, aby zapobiec atakowi terrorystycznemu na
Nowy Jork w 2001 roku? A może… cofnąć się jeszcze bardziej i sprawić, że Adolf
Hitler wygra II wojnę światową?
Liam, Irlandczyk, właśnie tonie na „Titanicu” w 1912 roku,
Maddy leci samolotem, który zaraz się rozbije w roku 2010, a Sal spłonie w
pożarze w 2026 roku. Jednak pojawia się tajemnicza postać starca i ratuje
trójkę nastolatków przed niechybną śmiercią. Wszyscy zostają umieszczeni w
ponurym magazynie w Nowym Jorku, 2001 roku. Jest 10 września. Młodzi ludzie nie
wiedzą co się właściwie stało, ale już wkrótce okazuje się, że zostali
zrekrutowani do nowej jednostki, która ma zajmować się pilnowaniem przestrzeni
międzyczasowej. Stają się członkami grupy Time Riders, którą szkoli tajemniczy
starzec. Podróże w czasie nie są mrzonkami, to rzeczywistość, ale jednocześnie
stanowią olbrzymią pokusę dla ludzi, którzy pragną władzy i posłuchu.
I wówczas okazuje się, że kontinuum czasowe zostało poważnie
naruszone. Ktoś cofnął się do roku 1941, do Orlego Gniazda, gdzie ukrywał się
Adolf Hitler i zmienił bieg historii. Nowy Jork jest już całkowicie innym
miastem. Na ulicach powiewają czerwone flagi z wizerunkiem węża, zjadającego
swój ogon. Panuje godzina policyjna. Porządku pilnuje SS. Trójka rekrutów musi
odkryć co stało się w przeszłości i spróbować to naprawić, zanim ludzkość
ulegnie całkowitej zagładzie.
„Jeźdźcy w czasie” Alexa Scarrowa to pierwszy tom
młodzieżowej serii o jednostce Time Riders. Powieść czyta się jak dobrą
sensację, a przedstawione alternatywne wizje przyszłości i teraźniejszości mogą
przysporzyć wielu bezsennych nocy.
Ciekawa, energiczna, pomysłowa seria nie tylko dla młodego
czytelnika. Także przeczytałam tę powieść z prawdziwą przyjemnością. Polecam.
niedziela, 12 maja 2013
Spotkania, zapraszam:)
Ten tydzień będzie dla mnie bardzo intensywny, będę miała trzy spotkania, na których przedpremierowo będzie można nabyć moją najnowszą powieść "W szpilkach od Manolo".
Zapraszam:
15 maja, godzina 18, Księgarnia Między Słowami, Poznań
17 maja, godzina 17.30, Biblioteka na Targówku, ul. Kuflewska 6, Warszawa
18 maja, godz. 14-15, Warszawskie Targi Książki, stoisko 16/D2-Granice.pl
17 maja, godzina 17.30, Biblioteka na Targówku, ul. Kuflewska 6, Warszawa
18 maja, godz. 14-15, Warszawskie Targi Książki, stoisko 16/D2-Granice.pl
Już się cieszę i oczywiście wszystkim miłośnikom moich książek mówię DO ZOBACZENIA :)))
czwartek, 9 maja 2013
Magdalena Zimniak "Jezioro cierni"
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prozami i portalu Czytajmy Polskich Autorów.
Jest
wiele tematów w literaturze, które czasami autorzy boją się poruszać. I
albo nie robią tego wcale, albo czynią to z pewną zachowawczością,
rezerwą i swego rodzaju delikatnością. Są też autorzy, którzy nazywają
rzeczy po imieniu, nie boją się walić prawdy między oczy, uderzają w
najczulsze struny, sprawiając, że pokazana rzeczywistość boli, wywołuje
uczucie gniewu, wściekłości, nienawiści. I o to właśnie chodzi. Książka
ma wywoływać obrażenia.
Magdalena
Zimniak jest pisarką, która nie boi się sięgać po takie właśnie bolesne
tematy. Po Willi i Pokoju Marty powraca w wielkim stylu, a jej Jezioro
cierni od pierwszych stron wciąga, by potem wbić w fotel i namieszać
czytelnikowi w głowie.
Akcja
powieści rozpoczyna się w Stanach Zjednoczonych, gdzie młody student
prawa, Peter Robertson, postanawia polecieć do Polski, do rodzinnego
kraju jego matki Kate. Sama Kate, a właściwie Katarzyna, wyparła ze
świadomości wszystko to, co łączyło ją z ojczyzną, ukryła swoją polskość
w najgłębszych zakamarkach umysłu i nie przekazała nic ze swego
dziedzictwa synowi. Stephen, mąż Kate i ojciec Petera zna tylko część
prawdy i chociaż bardzo kocha żonę, nigdy nie udało mu się dotrzeć tak
głęboko, aby kobieta w pełni się przed nim otworzyła. Bo prawda, ta,
która siedzi w umyśle Kasi jest tak okrutna, nieprawdopodobna, bolesna i
dramatyczna, że nie ma w sumie innej możliwości, jak tylko ją ukryć i
sprawić, żeby nigdy nie ujrzała światła dziennego. Ale wycieczka Petera
do ojczyzny matki sprawia, że to, co miało być zakopane (ale
niezapomniane) na wieki, powoli zaczyna wychodzić na światło dzienne.
Peter spotyka się z dziadkiem Antonim, poznaje także ciotkę Monikę,
siostrę matki i okazuje się, że sekrety i tajemnice to nie tylko domena
jego matki, ale i całej rodziny. Jednocześnie w życiu chłopaka pojawia
się piękna dziewczyna Agnieszka, niepełnosprawny Wojtek, którzy także
odegrają wielką rolę w przedstawianych wydarzeniach.
Powiem
szczerze, że po Willi, która dla mnie jest numerem 1 na mojej osobistej
liście bestsellerów, postawiłam dosyć wysoko poprzeczkę Magdalenie
Zimniak i nie spodziewałam się, że tak szybko uda się jej tę przeszkodę
pokonać. Jezioro cierni to umiejętnie skonstruowany dramat
psychologiczny, gdzie napięcie rodzi się powoli, sukcesywnie wciągając
czytelnika w intrygę tak niesamowitą, tak świetnie splecioną i powiązaną
wątkami, że chapeau bas!
Po
raz kolejny powieść Magdy okazała się strzałem w dziesiątkę pod
względem i fabuły i konstrukcji bohaterów, a także sposobu, w jaki
pisarka przedstawia właśnie te bolesne, trudne, okrutne tematy. Jedyne
co mogę jeszcze dodać, to gorąca zachęta dla wszystkich do przeczytania
tej i poprzednich powieści autorki, bo są to naprawdę świetne i
wciągające książki!
Subskrybuj:
Posty (Atom)