poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Konkurs "Czytam w Szpilkach"

W związku ze zbliżającą się premierą książki "W szpilkach od Manolo", zapraszam serdecznie do udziału w konkursie fotograficznym, zorganizowanym przez Księgarnię Atena z Kamiennej Góry.

Szczegóły pod tym linkiem: Czytam w Szpilkach




czwartek, 25 kwietnia 2013

Światowy Dzień Książki w Kamiennej Górze 2013

Wróciłam wczoraj. A dzisiaj do żywych. Takiego maratonu spotkań dawno nie miałam. We wtorek już o 9 biegłyśmy z Madzią Zimniak i Renią Kosin na spotkanie do LO w Kamiennej Górze. Potem powrót na Rynek, chwila oddechu i ponownie rajd w kierunku Zespołu Szkół Ogólnokształcących na spotkanie z młodzieżą. Świetną młodzieżą, dodam:) Następnie powrót na Rynek i obiad, ale też w nerwach, bo już na 16.30 jechałyśmy na spotkanie w Bibliotece w Czarnym Borze (ja, Madzia, Renia, a także Iwona Walczak i Krysia Januszewska). Tam, niczym Cerber wejścia, pilnowałam czasu i ścigałam rozgadujące się koleżanki-pisarki do samochodu;) Bo już o 18 rozpoczynało się Czytanie pod Chmurką. A potem do około 21-wszej debata na temat tego, czy książka to towar czy dobro kultury. Oczywiście temat pozostał nierozstrzygnięty, bo chyba musielibyśmy siedzieć tam tydzień, aby dojść do jakichś wiążących wniosków.
A Pani Krystynie Czernidze i jej synowi, Rafałowi, organizatorom i właścicielom Księgarni ATENA należy się tylko ukłon do samej ziemi i wielkie, z serca płynące słowa podziękowania.  JESTEŚCIE WSPANIALI!!!!
Wczoraj wróciłam do Wrocławia i powiem tylko tyle: To było cudowne święto piszących, czytających, wydających i te dzieła sprzedających. Koniec i bomba, kto nie czyta ten trąba!


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Joanna M. Chmielewska "Karminowy szal"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa MG.


Powstało już multum opowieści o przyjaciółkach, ich perypetiach, wspomnieniach, radzeniu sobie z życiem. O marzeniach, pragnieniach, szukaniu swojej drogi na tym świecie. Czy jest możliwe, aby można było napisać coś jeszcze? Coś, co byłoby interesujące, wciągające, intrygujące? Coś… nowego? 

Oczywiście, motywy w literaturze powtarzają się i nie można oczekiwać wynalezienia koła w tym względzie, ale po przeczytaniu najnowszej powieści Joanny M. Chmielewskiej „Karminowy szal” stwierdzam, że inwencja i wena ciągle żyją, a umiejętne poprowadzenie fabuły niejednokrotnie może zdziałać cuda.

Trzy kobiety. Marysia, Marta i Magda. Czyli Magiat. Wielka trójca. Przyjaciółki. Kiedyś trafiły do jednej szkoły z internatem, a właściwie do ośrodka rehabilitacyjnego dla dzieci, połączonego ze szkołą. Wspólne szkolne zmagania, pierwsze przyjaźnie, fascynacje. A także… No właśnie. Co wydarzyło się przed laty, co tak, a nie inaczej naznaczyło trójkę dziewczyn, a teraz kobiet? Każda z nich jakoś ułożyła swoje życie, czasami błądziła, szukając właściwej ścieżki, ale koniec końców robi coś, co pozwala jej normalnie funkcjonować. Tylko dlaczego uporczywe myśli ciągle atakują, przypominając, rysując niechciane obrazy, sprawiając, że przeszłość  wcale nie odeszła, ale jest tu i teraz. Ciągle obecna, tkwiąca, niczym wyrzut sumienia, przypominająca, że jest jeszcze coś, co należałoby raz na zawsze załatwić. Dlatego Magiat spotyka się w ulubionej winiarni Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem i wie, że musi zrobić wszystko, aby zamknąć sprawę z dzieciństwa, bo to może w jakiś sposób pozwoli uporać się z dorosłością.

„Karminowy szal” to powieść obyczajowa, z elementami psychologicznymi, opowiada o krzywdzie, o psychicznym bólu, o próbie odzyskania własnej tożsamości, która dawno temu została zabrana. Zaburzona. Powieść utrzymana właśnie w tonie historii o kobietach, o ich życiu i pragnieniach, nieoczekiwanie przeradza się w bolesny dramat dzieci, które ufały i które to zaufanie straciły. Świat dorosłych okazał się okrutny i bezwzględny, nie zważający na wszystko to, co czyste i niewinne. Czy Maria, Marta i Magda będą potrafiły zamknąć tę bolesną kartę ich wspólnej historii? Czy mają jeszcze szansę na odzyskanie siebie i życie bez demonów przeszłości? Zachęcam do lektury „Karminowego szala”. To historia, która pobudza do refleksji, a także daje nadzieję, że chociaż czasami świat okazuje się bezbrzeżnie zły, to jednak można dostrzec w nim dobro i to ono w końcu zwycięża. Polecam.

piątek, 19 kwietnia 2013

Światowy Dzień Książki w Kamiennej Górze-do zobaczenia :)

23 kwietnia 2013 r. w Kamiennej Górze po raz kolejny odbędą się obchody Światowego Dnia Książki. Święto czytających, piszących, bibliotekarzy i księgarzy. Wszystkich tych, dla których książki to codzienność, treść życia i radość.
Z tej okazji do Kamiennej Góry przybędzie około 30-stu Pisarzy i Poetów z całej Polski, którzy będą brać udział w szeregu spotkań z Czytelnikami na terenie Kamiennej Góry i okolic. Przygotowano spotkania na kamiennogórskim Rynku, w Księgarni Atena, a także w szkołach, przedszkolach, szpitalu, muzeum, domach kultury oraz w kawiarni „Lotos” i w hotelu „Karkonosze”. Oprócz spotkań autorskich, odbędzie się także cykl różnotematycznych warsztatów z młodszymi i starszymi Czytelnikami, a także wieczorna debata pod hasłem ”Czy książka to dobro kultury czy zwykły towar?” Nie zabraknie oczywiście flashomobowej akcji „Czytanie pod chmurką”, która będzie miała miejsce o godzinie 18 nad Zalewem (główny most).
Oprócz tego przewidziano szereg atrakcji i niespodzianek dla najmłodszych Czytelników. W Księgarni Atena będzie czekało na dzieci pudło z rozmaitymi prezentami, a dzieci z „zerówek” i najmłodszych klas będą mogły zakupić książeczki za 1 zł.
Zapraszamy wszystkich do udziału w tym święcie literatury, 30 autorów, 150 róż, 400 książeczek dla dzieci, 2 dni, spotkania w 6 miejscowościach. Światowy Dzień Książki to Kamienna Góra! Do zobaczenia!


czwartek, 18 kwietnia 2013

Val McDermid "Krwawa blizna"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i portalu Zbrodnia w Bibliotece.


Gwiazda sportu, celebryta, bohater, filantrop. Ulubieniec publiczności, mężczyzna, do którego wzdychają kobiety. Seryjny morderca nastolatek. Tak. To wszystko dotyczy jednego człowieka. Który wykorzystując swoją pozycję, realizuje najbardziej chore, wyuzdane i bezlitosne pragnienia.
Bohaterowie drugiej części serii autorstwa Val McDermod, czyli psycholog Tony Hill i komisarz Carol Jordan znowu muszą działać razem, aby odnaleźć seryjnego zabójcę młodych dziewczyn. Jednocześnie Hill musi zmierzyć się z niechęcią policjantów do nowo otwartej sekcji profilowania przestępców, a Carol prowadzi śledztwo w sprawie serii podpaleń, które także ściągnie na jej głowę olbrzymie niebezpieczeństwo.

Wątkowi kryminalnemu towarzyszy motyw obyczajowo-społeczny, autorka ukazuje trudną sytuację kobiet-policjantek i ich postrzeganie przez niektórych kolegów po fachu. Występują też postaci „głupiego i zacofanego policjanta”, które bardzo irytują swoją krótkowzrocznością i szowinizmem. Autorka przedstawia także sytuację kobiet-lesbijek (sama nią jest), pełniących funkcje publiczne.
Ale nader wszystko „Krwawa blizna” to kolejny doskonały thriller, gdzie tylko kilka osób wierzy w winę podejrzanego, gdzie on sam wykorzystując swoją pozycję, jest w stanie udowodniać swoją niewinność i tak do końca nie jest wiadome, jaki ta sprawa będzie miała finał.
Tony Hill nadal walczy z demonami przeszłości, a Carol z silnym uczuciem do zdolnego, acz pogmatwanego psychologa. Zakończenie wskazuje, że historia ta jeszcze będzie miała ciąg dalszy (zarówno opowieść o mordercy, jak i wątek uczuciowy Tony’ego i Carol).
Kolejna udana odsłona kryminalnej serii, polecam, warto zacząć od pierwszego tomu i wspólnie z bohaterami prowadzić skomplikowane śledztwa.

sobota, 13 kwietnia 2013

Spotkania w zespole szkół w Trzebnicy i w Bibliotece w Stęszewie

10 i 12 kwietnia miałam przyjemność być gościem w dwóch Bibliotekach.

10-go maja byłam w Trzebnicy, w bibliotece mieszczącej się w Powiatowym Zespole Szkół nr 2. To było naprawdę magiczne spotkanie. Bo miałam przyjemność rozmawiać z młodzieżą, która czyta, młodzieżą, dzięki której otrzymałam właśnie to zaproszenie i miałam okazję poznać moich młodych czytelników. Szkoła zaskoczyła mnie otwartością, gościnnością, a także uhonorowaniem mnie, jako autorki poczytnych książek. W szkole znajduje się gazetka, poświęcona mojej twórczości, a także specjalna ściana z namalowanym drzewkiem, na którym znajdują się cytaty z moich książek. Otrzymałam także piękny portret autorstwa jednej z uczennic. To po prostu... bardzo wzruszające :)

Kilka fotografii z tego spotkania:







12 kwietnia przybyłam do Biblioteki w Stęszewie na zaproszenie moich dwóch koleżanek "po piórze", Joanny Opiat-Bojarskiej i Iwony J. Walczak, które organizują cykliczne spotkania w ramach programu "Wiosenny piknik z Książką". Miałyśmy okazję powymieniać doświadczenia, dowiedzieć się, jak każda z nas tworzy i projektuje nowe historie, a także co nas inspiruje, co zniechęca, czego najbardziej w pracy twórczej nie lubimy.
To były naprawdę przesympatyczne dwie godziny, spędzone we wspólnym gronie z Czytelniczkami Biblioteki w Stęszewie:)
Kilka fotografii poniżej:









Przede mną kolejne spotkania, powiem szczerze, że to bardzo miły aspekt bycia autorką książek:)


czwartek, 11 kwietnia 2013

Val McDermid "Syreni śpiew"

Książkę przeczytałam dzięki portalowi Zbrodnia w Bibliotece i wydawnictwu Prószyński i S-ka.


Skąd się bierze ZŁO? Czy winny jest jakiś defekt w ludzkim DNA? Czy może już w życiu płodowym coś poszło nie tak? A może ludzie dziedziczą te złe geny po swoich socjopatycznych przodkach? Napisano wiele prac na ten temat, ale każda z nich może być tylko domniemaniem, domysłem, przypuszczeniem, że jest tak, a nie inaczej. Bohater kryminalnej serii szkockiej autorki Val McDermid od lat próbuje zgłębić to zagadnienie. Skąd się bierze ZŁO? I do końca nie jest przekonany o właściwości swoich badań. Zwłaszcza, że nie są one czysto teoretyczne.

Bo doktor Tony Hill niejednokrotnie miał do czynienia ze złem w czystej jego postaci. Także w powieści „Syreni śpiew”, która otwiera cykl o psychologu kryminalnym, doktor Hill staje oko w oko z pokręconym ludzkim umysłem. W Bradfield zaczynają ginąć młodzi mężczyźni, którzy przed śmiercią poddawani są okrutnym torturom, za pomocą narzędzi stosowanych przez hiszpańską inkwizycję. Policja, wraz z detektyw Carol Jordan, zwraca się do genialnego psychologa, Tony’ego Hilla, z prośbą o pomoc w śledztwie. Tony zaczyna blisko współpracować z Carol i wkrótce zaczyna powstawać portret psychologiczny sprawcy. Jednocześnie mamy okazję poznawać socjopatyczny umysł mordercy, a także psychiczne zawirowania samego doktora Hilla. Do tego dochodzi plejada sprytnych lub irytujących gliniarzy, co sprawia, że książkę pochłania się z prawdziwą przyjemnością.

Inteligentna intryga, psychologiczne podejście do tematu, bohater błyskotliwy, ale z szeregiem wad, psychicznych można by rzec usterek i demonów przeszłości. Wszystko jest niewątpliwym plusem, postaci są jak najbardziej ludzkie, chociaż w samej osobie mordercy za wiele tego człowieczeństwa nie znajdziemy. A może jednak? Bo czymże jest ZŁO? 

Pierwszy tom z serii o doktorze Hillu zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Kiedyś czytałam któryś z kolei i wówczas także książka przypadła mi do gustu. Zatem czas na kolejne odsłony zmagań Hilla z ciemną stroną ludzkiego umysłu. Polecam.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Alina Białowąs "Galeria uczuć"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.


O uczuciach naprawdę nie jest łatwo pisać. Trzeba uważać, aby nie dać się ponieść fantazji i nie przesadzić w opisach emocji, wrażeń, pragnień, bo grozić to może nierealnością tychże. Z drugiej strony miło czytać historie pełne emocji, nawet gdy nie do końca zdają się być prawdziwe. Ale niemniej jednak nie jest to takie proste i autor musi uważać, aby czytelnik nie poczuł się oszukany, przesłodzony, albo zdegustowany.

Tak więc wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego, jak napisanie powieści obyczajowej, w której ona i on i problemy i niedopowiedzenia. Cóż. Nic bardziej mylnego. To temat obszerny, ale jednocześnie trudny i ryzykowny. Alina Białowąs w swojej najnowszej książce „Galeria uczuć” właśnie na te ostatnie postawiła. I jak to odebrałam?

Bohaterką powieści jest trzydziestoletnia Olka, matka dwóch synów, żona Pawła, faceta, który chce rodzinie zapewnić jak najlepszy byt. Sama Ola pracuje w małej galerii, ale nie jest to jej ukochane zajęcie. O wiele lepiej czułaby się jako matka i żona, niepracująca i zajmująca się domem. Jednak zarobki jej ukochanego w tej chwili nie pozwalają na taki luksus, dlatego też Ola musi znosić fanaberie szefowej-Fredzi i zaciskać usta, na które czasami cisną się słowa, których za żadne skarby nie powinno wypowiadać się w kierunku szefowej. Życie młodej kobiety toczy się powoli, całkiem normalnie, aż do chwili, kiedy okazuje się, że jej małżonek spotyka się z inną kobietą. Wówczas cały świat Oli wali się jak kamienica podczas rozbiórki, a my jesteśmy niemymi obserwatorami ryzykownych posunięć w wykonaniu bohaterki. Temat stary jak świat, jednak w sposobie jego przedstawienia pojawiło się coś, co mnie zainteresowało. Postać głównej bohaterki. Niesamowicie irytująca i całkowicie odmienna w swoich oczekiwaniach, przekonaniach, planach na przyszłość, niż ja sama. Może dlatego tak bardzo starałam się zrozumieć jej postępowanie i czasami miałam ochotę złapać ją i potrząsnąć, aby doprowadzić Olkę do porządku. Ale jakiego, a raczej czyjego? Mojego własnego? No tak, ale to przecież Ola i jej życie i jej wybory. Czasami irytujące, ale jej.

„Galeria uczuć” wzbudziła we mnie ambiwalentne odczucia. Z jednej strony czasami denerwująca bohaterka, postępująca tak, jak sama nigdy w życiu bym nie postąpiła i wyznająca takie zasady, które całkowicie nie współgrają z moją naturą. A z drugiej… zrozumienie, że to przecież tylko historia, fikcja, a przecież tak życiowa i wydarzająca się często tutaj, obok, za rogiem. Dlatego z przekonaniem polecam tę kobiecą opowieść właśnie kobietom, które czasami są na zakręcie, które nie widzą światełka w tunelu, które potrzebują słodko-gorzkiej historii, która koniec końców daje nadzieję i tchnie optymizmem. Tak więc na wiosenny wieczór „Galeria uczuć” może okazać się lekturą idealną. A ja na plus daję jeszcze sarkastyczny humor i ironię, które wyszły autorce całkiem nieźle.