wtorek, 30 października 2012

Październikowy stosik kolejny:)

Kolejne lektury i nie tylko lektury, trafiły do mojej biblioteczki:

 Od góry:
Jacek Inglot "Wypędzony" - DużeKa i wyd. Erica
Corban Addison "Wędrówka przez słońce" - wydawnictwo Świat Książki
Dariusz Michalski "To była bardzo dobra telewizja. Część1: Misja telewizji" - wydawnictwo MG


I nowość, jeśli chodzi o pozycje "do recenzji". Fiszki do nauki języka angielskiego z Wydawnictwa Cztery Głowy :)

niedziela, 28 października 2012

Targi Książki w Krakowie 2012

Kochani,
serdecznie dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili mnie podczas Krakowskich Targów Książki. Nawiązałam mnóstwo sympatycznych kontaktów, poznałam wielu ciekawych ludzi, podpisałam mnóstwo książek. To był naprawdę wspaniały czas! No i odebrałam Glejt Ambasadora Targów Ksiązki:))) DZIĘKUJĘ:*
 
Odbieram Glejt:
 
OTO ON:
 
 
 
Podpisuję książki na stoisku Granice.pl:
 
 
Podpisywanie:
 
 

Wywiad dla redakcji Targów:
 
 
Podpisywania ciąg dalszy:)
 
 
 
Na stoisku Opolgraf z Agą Krawczyk i Martą Obuch:)
 

 
Zagęszczenie autorów na metrze kwadratowym:)
 

 
 
I kilka ujęć z krakowskiego wieczoru:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

piątek, 26 października 2012

Spotkanie w Bibliotece w Łasku, 25.10.2012r.

Wczoraj miałam wieczorek autorski w Bibliotece w Łasku. Zaczęło się o 17, skończyło o 19.30.
Sala była pełna, same panie, wszystkie uśmiechnięte, radosne, sympatyczne. Oczywiście wpadłam w słowotok, jak zwykle, ale potem dałam dojść do słowa moim Czytelniczkom, które pytały mnie o to, jak powstała trylogia, czy mam wpływ na wygląd okładek, jak wygląda proces wydawniczy, kiedy powstanie ekranizacja którejś z moich książek, ile godzin ma moja doba:) Było naprawdę fanastycznie!
Na koniec dostałam kwiaty i prezenty od Biblioteki i to samo także od Pani Burmistrz, za które oczywiście serdecznie dziękuję:)))

A poniżej kilka fotografii:









 




czwartek, 25 października 2012

Lucyna Olejniczak "Jestem blisko"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński.
 
 
„Jestem blisko” to najnowsza powieść Lucyny Olejniczak, krakowskiej autorki między innymi: „Wypadku na ulicy Starowiślnej” i „Dagerotypu. Tajemnicy Chopina”.
W „Jestem blisko” po raz kolejny pojawia się dwójka sympatycznych bohaterów, Lucyna i Tadeusz, którzy tym razem wyruszają na szmaragdową wyspę, czyli do Irlandii. Jadąc w celach towarzysko-turystycznych nawet nie przypuszczają, że znajdą się w samym środku kryminalnych i nadprzyrodzonych wydarzeń.
Pojawiają się w domu Marty, która mieszka na odludziu wraz z córką Małgorzatą. Okazuje się, że ponad sto lat temu zamieszkiwała tam rudowłosa Jane, która prawdopodobnie została zamordowana przez zakochanego w niej chłopaka-Patricka. Który poniósł za to najwyższą karę. Ale czy naprawdę tak było? I co oznaczają dziwne odgłosy, które nocą rozlegają się w starym domostwie? Lucyna i Tadeusz nie mają jednakże czasu, aby zbadać zagadkę sprzed lat, gdyż stają oko w oko z tragedią najbliższej przyjaciółki. Bowiem w dziwnych okolicznościach znika z pola widzenia jej córka, Małgorzata.
Czy to morderstwo? Czy Roger, zakochany w dziewczynie, mógł mieć coś z tym wspólnego? A może to wrogo nastawiony sąsiad? Albo szajka handlująca żywym towarem? Gdzie jest Małgorzata? Tropów jest naprawdę wiele, Lucyna i Tadeusz próbują pomóc zrozpaczonej przyjaciółce, policja rozkłada ręce, a czas nieubłaganie posuwa się do przodu. Oczywiście, jest jeszcze pan Władysław, jego wahadełko i runy, ale czy tak naprawdę to zadziała?
Więcej nie zdradzę, zachęcając was oczywiście do sięgnięcia po tę właśnie lekturę.
Powieść to doskonałe połączenie lekkiego kryminału, komedii i opowieści obyczajowej. Bohaterowie z miejsca budzą sympatię czytelników (Lucyna i Tadeusz), rozbawiają (Władysław i jego Misiaczek), niepokoją (sąsiad), nieco straszą (Jane). W książce jest wszystko to, co powinno się znaleźć w dobrze skonstruowanej opowieści, która ma na celu rozrywkę na wysokim poziomie. „Jestem blisko” spełnia wszystkie te kryteria i pokazuje kunszt fabularny i językowy autorki. Świetnie się czyta i błyskawicznie wsiąka w ten „joycowski” klimat irlandzkich krajobrazów. Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po "Jestem blisko" i przeniesienia się na przepiękne zielone wzgórza.


środa, 24 października 2012

Zaproszenia i takie tam...

Przede wszystkim zapraszam Was do biblioteki w Łasku i do Krakowa na Targi:) Bardzo lubię spotkania z Czytelnikami i mam nadzieję, że ta sympatia jest obopólna.


W Krakowie odbiorę glejt Ambasadora KTK, co jest dla mnie wspaniałym wyróżnieniem, gdy tylko go otrzymam, oczywiście zeskanuję i wrzucę na bloga.
Wyjazd na te imprezy jest też okazją spotkania z moimi przyjaciółmi, począwszy od Łodzi, przez Katowice, aż po Kraków. Lubię to:)

Ostatnio dostałam mnóstwo listów mailowych i na fb, dotyczących trylogii, głównie od Czytelników, którzy są już po lekturze. Tak jak się spodziewałam (przynajmniej liczyłam na to), jest duże zaskoczenie, bo nieco inaczej zaprezentowałam bohaterów, co jest naturalne, bo i oni dojrzali i ja także dojrzałam pisarsko. I cieszy mnie niezmiernie fakt, że wielkie emocje wzbudza część trzecia, czyli Historia Lukasa. Dostałam nawet ciekawą wiadomość od małżonka mojej Czytelniczki, który przeczytał 3 tom: "Czytałem do 4 nad ranem. Nie wierzę, że napisała to kobieta!".

W sumie nie wiem czy do końca to komplement, ale tak, jestem kobietą i ja to napisałam:)))

Jest moja, od początku do końca, nieco osobista w niektórych momentach... Ale... cicho sza!


wtorek, 23 października 2012

Sara Blædel "Mam na imię księżniczka"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński.

Sara Blædel pojawiła się na polskim rynku wydawniczym dzięki wydawnictwu Prószyński, które wydało pierwszą część serii z Louise Rick. Ta pierwsza odsłona nosiła tytuł "Handlarz śmiercią", teraz w moje ręce trafił kontynuacja "Mam na imię księżniczka". 

W tym tomie poznajemy dalsze losu Louise i jej, nazwijmy to, "towarzyszy broni", czyli współpracowników z wydziału zabójstw. Oczywiście pojawia się także jej przyjaciółka-dziennikarka, Camilla Lind, która będzie miała swój pośredni udział w przedstawianych wydarzeniach. 
Akcja powieści rozpoczyna się w momencie brutalnego ataku na młodą kobietę w jej mieszkaniu. Gorąca randka przeradza się w brutalny gwałt, a przemiły partner zmienia w pozbawionego zahamowań potwora. Louise, wraz z resztą zespołu, zaczyna prowadzić śledztwo w tej sprawie, a już wkrótce okazuje się, że pojawiają się nowe ofiary. Wychodzi też na jaw, że wcześniej gwałciciel-sadysta już działał, werbując (jeśli można użyć tego określenia) swoje ofiary w internecie. Był czarujący, uprzejmy, przystojny, szarmancki. Idealny partner na namiętną randkę. Która potem przeradzała się w trudny do opisania koszmar. 
Kiedy pojawia się pierwsza śmiertelna ofiara szaleńca, policja robi wszystko, aby odnaleźć zwyrodnialca. Jednocześnie czytelnik ma okazję śledzić osobiste losy policjantki, jej problemy, rozterki i rozczarowania. A także wątki z życia Camilli, przyjaciółki Louise, która wreszcie znalazła mężczyznę swojego życia.

Powieść napisana jest zgrabnym i prostym językiem, bohaterowie budzą sympatię, a akcja posuwa się dynamicznie i czasami zaskakuje. Kolejna udana odsłona z kopenhaską policjantką w roli głównej. Warto zapoznać się z tą serią, całkiem udane kryminały, polecam.

sobota, 20 października 2012

Megan Hart "Trzy oblicza pożądania"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.


W perspektywie ostatnich szeroko zakrojonych kampanii, związanych z intensywnym promowaniem pewnej książki, która u jednych wzbudza rumieniec wstydu, u innych zwykłą ciekawość, a u jeszcze innych lekkie zażenowanie, a nawet nudę, chwytanie się za lekturę powieści oscylującej w granicach seksu, związków i łóżkowych upodobań może być ryzykowne. Ja to ryzyko podjęłam i dlatego też w moje ręce trafiła powieść Megan Hart, zatytułowana "Trzy oblicza pożądania", wydana przez wydawnictwo Mira. 

Opowieść traktuje o życiu szczęśliwej mężatki Anne, która wciąż zakochana w swoim mężu Jamesie, nagle staje w obliczu czegoś nowego, zakazanego, potępianego. Do stanów wraca dawny przyjaciel Jamesa-Alex, milioner, który sprzedawszy firmę w Singapurze, postanawia wrócić w rodzinne strony.
Jamesa i Alexa łączy nierozerwalna więź wspólnych młodzieńczych przeżyć, a także pewna tajemnica, która sięga dawnych lat, do których mężczyźni nie chcą wracać. Lecz czy na pewno? Gdy Alex zamieszkuje w domu małżonków, ich życie ulega diametralnej zmianie. Anne zaczyna fascynować się przystojnym mężczyzną i dostrzega, że jej mąż wręcz rozkwita, gdy tylko przyjaciel znajduje się w pobliżu. Ukryte pragnienia zaczynają rządzić życiem bohaterów i już wkrótce cała trójka wchodzi w pełen pożądania trójkąt. Trójkąt spełnienia najskrytszych marzeń, realizacji fantazji i także tego, co zalega głęboko w ich sercach. Bo okaże się, że to nie tylko cielesność kierowała ich decyzjami. 
Drugim tłem powieści jest sytuacja Anne w rodzinie męża, despotyczna teściowa, a także siostry bohaterki, z których każda nadaje odpowiedniego kolorytu fabule książki. 

"Trzy oblicza pożądania" to ciekawa i niebanalna opowieść o życiu w każdej jego odsłonie, o pragnieniach, marzeniach, niespełnionych miłościach. Autorka nazywa rzeczy po imieniu, język jest dosadny, bohaterowie życiowi, problemy ludzkie. Ukazany trójkąt może być szokujący, ale nie jest. Powieści może trochę brakuje dynamiki, ale na pewno w świetle boomu na tego typu literaturę, jest to pozycja, którą można umieścić na swojej liście lektur. Bez intencji taniej sensacji i fascynacji banalnymi i powtarzającymi się scenami seksu. Tu można znaleźć na szczęście coś więcej. Polecam.
--

piątek, 19 października 2012

Moje osobiste:)

Te osoby, które czytają moje powieści i śledzą bloga, wiedzą już, że moja ukochana trylogia jest w sprzedaży. Co mnie niezmiernie cieszy, oczywiście:) Pisałam ten cykl półtora roku, od 2009 do 2010 roku, wykorzystując kilka prawdziwych historii, opowieści, a także trochę osobistych doświadczeń. No i także siłę wyobraźni i dobrodziejstwo weny.
Mam nadzieję, że historia o braciach Borowskich przypadnie Wam do gustu, dla mnie najważniejsza jest część trzecia, czyli Historia Lukasa. Ale generalnie całą trylogię darzę specyficznym uczuciem:)

W związku z tym, w piśmie Cogito z 11 października 2012 ukazał się wywiad ze mną, którego skan umieszczam poniżej:







A tutaj fotografia zrobiona przez moją koleżankę, Ewę, która wczoraj była we wrocławskim Empiku i "złapała" trylogię na stołach promocyjnych:


Oczywiście przypominam o Foto-Zabawie z Trylogią, do wygrania PAKA książek. Szczegóły TUTAJ
Jeśli ktoś nie posiada konta na FB, to można zdjęcie z jakimś fajnym tytułem przesłać na mojego maila (agnieszka.loniewska@gmail.com), wówczas umieszczę je w specjalnym albumie na moim profilu na FB i także weźmie udział w losowaniu nagrody:)

czwartek, 18 października 2012

Październikowy stosik - c.d.

Dzisiaj tylko trzy okazy, ale za to całkiem całkiem... :)


Od góry:
Sara Blaedel "Mam na imię księżniczka" - dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński
Lucyna Olejniczak "Jestem blisko" - dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński
Megan Hart "Trzy oblicza pożądania" - dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira

środa, 17 października 2012

John Verdon "Złe towarzystwo"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Otwartego.


"Złe towarzystwo" to druga książka Johna Verdona, której głównym bohaterem jest niezwykle błyskotliwy i inteligentny detektyw Dave Gurney. W tej odsłonie Dave i jego ukochana Madeleine mieszkają na odludziu w znacznym oddaleniu do Nowego Jorku i starają się poświęcić swój czas na własne pasje, a także żyć w zgodzie, zarówno ze sobą nawzajem, jak i z naturą. Która, nawiasem mówiąc, bardzo ściśle ich otacza.
Wszystko jednak zmienia się, gdy zwraca się do niego z prośbą o pomoc Val Perry, pewna bogata mieszkanka snobistycznego miasta Tambury. Okazuje się, że cztery miesiące wcześniej jej córka została brutalnie zamordowana w dniu swojego ślubu ze znanym i poważanym psychiatrą, właścicielem prywatnej szkoły i kliniki dla dziewcząt, które w dzieciństwie stały się ofiarami molestowania, a wkrótce same zamieniły się z ofiar w katów. Matka dziewczyny prosi Gurneya o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie, gdyż policja utknęła w martwym punkcie. Emerytowany detektyw z ociąganiem podejmuje się tego zadania, badając szczegóły okrutnego mordu na pannie młodej, której w dniu ślubu, w domku dla gości, odcięto głowę.
Wkrótce po tym dostaje zaskakującą propozycję od właścicielki galerii, w której wystawiał swoje portrety zabójców. Otóż pojawił się kupiec-koneser, który jest w stanie zapłacić nawet milion dolarów za jego prace. Ta wiadomość jest tak oszałamiająca, że aż nierealna, lecz Gurney zdaje się wierzyć, że jest to jednak możliwe. Jednocześnie śledztwo w sprawie zabójstwa młodej dziewczyny zaczyna przemieszczać się w kierunku, którego nawet tak doświadczony policjant nie byłby w stanie przewidzieć. Gdy niebezpieczeństwo znowu wtargnie z całą swoją mocą do życia Madeleine i Davida, na wycofanie się będzie już za późno.

Verdon stworzył wciągający thriller, utkany z tak gęstej i zawiłej intrygi, że podczas czytania należy przygotować się na szereg niespodzianek, spadających na nas z kolejno pojawiających się scen, wątków, wydarzeń, zwrotów akcji. Książkę czyta się sprawnie, główny bohater ujmuje swą bezkompromisowością, inteligencją i umiejętnością wcielania się w różne osobowości. Żałuję, że nie czytałam wcześniej "Wyliczanki", będącej pierwszy tomem tej serii, teraz już wiem, że muszę to jak najszybciej nadrobić. Polecam, świetny kryminał z nieszablonową fabułą.

wtorek, 16 października 2012

FOTO SESJA z Trylogią "Zakręty losu"- ZABAWA

Zapraszam do nowej zabawy:)

Moi drodzy, jeśli macie już którąś część Trylogii, zróbcie proszę zdjęcie (może być jakieś fajne, wesołe, zwariowane, artystyczne, dziwne) i wrzućcie na moją autorską stronkę na Facebooku TUTAJ. Pod koniec listopada wśród wszystkich osób, które wrzucą fotkę z TRYLOGIĄ, rozlosuję PAKĘ-NIESPODZIANKĘ z książkami. 

ZAPRASZAM :)





poniedziałek, 15 października 2012

Ambasador Krakowskich Targów Książki 2012 :)))

Właśnie otrzymałam informację, że zostałam uhonorowana tytułem Ambasadora Krakowskich Targów Książki. Dziękuję wszystkim, którzy opowiedzieli się za moją osobą:) Doceniono mój wkład w promowanie polskiej literatury na stronce Czytajmy Polskich Autorów KLIK i organizowanie konkursów, w których można wygrać książki polskich twórców KLIK. DZIĘKUJĘ:)


 



 

czwartek, 11 października 2012

Louise Brown "Sprzedane"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Świat Książki.


Są sprawy, którym trzeba poświęcać więcej uwagi. Ciągle o nich mówić, pokazywać realia, uświadamiać. Odzierać ze sztuczności, ułudy, kłamstwa. Uświadamiać. Ostrzegać. Chronić. Do takich właśnie spraw na pewno należy problem prostytucji, handlu kobietami, pedofilii, zmuszania do nierządu. W dokumentalnej książce „Sprzedane”, autorka Louise Brown, właśnie tym problemom poświęca niemal trzysta stron. Trzysta stron suchych liczb, danych, statystyk. A także trzysta stron bólu, strachu, upokorzeń, chorób, gwałtów, śmierci.

W książce ukazana jest sytuacja azjatyckich dziewcząt i kobiet z prowincji i nie tylko. Autorka przedstawia także fragment historii, cofając się aż do XIX wieku. Dowiadujemy się także o dynamicznie rozwijającym się seks biznesie podczas wojny w Wietnamie. Louise Brown bezlitośnie obnaża prawdę o genezie tego seksualnego półświatka, przedstawiając kulisy tworzenia domów publicznych i metody rekrutacji często nieświadomych niczego dziewcząt. Albo ich sprzedaży za symboliczne kwoty. Brown udowadnia także, że wbrew ogólnie panującemu przekonaniu, że to Europejczycy i Amerykanie głównie korzystają z usług azjatyckich prostytutek i dlatego to dla nich tworzone są domy uciech, prawda jest jednak całkiem inna. To głównie Azjaci czerpią i zyski i przyjemności z istnienia domów publicznych, które specjalnie dla nich są tworzone w niewyobrażalnych wprost ilościach i tak ukryte, że potencjalny europejski klient nigdy by takiego miejsca nie znalazł. Autorka pisze także o męskiej i chłopięcej prostytucji, która jednak stanowi mniejszy odsetek, niż ta żeńska. Najmłodsze prostytutki mają po dziewięć lat, ale handlowano też młodszymi, pod specjalne pedofilskie zamówienia. To prawdziwa żyła złota dla zorganizowanych grup przestępczych, a także dla mniejszych band, czerpiących niewyobrażalne zyski z nierządu. 

To bulwersująca i porażająca książka, dokument, który uświadamia, że jest to walka z wiatrakami. Bezsilność, złość, żal, współczucie. To na pewno tylko garstka uczuć, jaka pojawia się podczas lektury „Sprzedanych”. Ale tak jak wspomniałam na początku, trzeba o tym mówić, trzeba to sobie uświadamiać, trzeba to sygnalizować. Milczenie oznacza przyzwolenie. 


„Chcę, żeby cały świat dowiedział się o tym, co się tu dzieje. Pragnę, żeby to wszystko się skończyło. Nie życzę sobie, by to, co mnie spotkało, przydarzyło się moim młodszym siostrom”.*


* str. 282, Sprzedane, Louise Brown, Świat Książki, 2012.


wtorek, 9 października 2012

Małgorzata Kalicińska&Basia Grabowska "Irena"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa WAB.


Byłam przekonana, że żadna powieść obyczajowa, w której zabraknie wątku sensacyjnego lub kryminalnego, nie będzie w stanie mnie uwieść, pochłonąć, zaintrygować. Nie wiem skąd wzięła się ta głupia pewność, pewnie z jakiś dziwnych uprzedzeń, których nie powinnam przecież mieć. Czasami coś człowiek sobie po prostu ubzdura, wierząc, że tak właśnie jest. A potem następuje zderzenie z czymś nowym, co sprawia, że cała ta dziwna wiara upada i jedyne co pozostaje, to zaskoczenie.

Tak właśnie było ze mną po lekturze powieści „Irena” autorstwa matki i córki, czyli Małgorzaty Kalicińskiej i Basi Grabowskiej. Zupełnie nie wiedziałam o czym jest ta książka, nie czytałam wcześniej nic o niej, ale gdy wydawnictwo WAB zaproponowało mi jej lekturę, zgodziłam się, trochę na zasadzie eksperymentu. I w sumie jak każdy eksperyment, ten przyniósł mi wiele zaskakujących wyników. 

Bohaterkami tej powieści są trzy kobiety. Matka-Dorota, córka-Jagoda i ciotka-Irena. Łączy je przeszłość, wspomnienia, wspólne przeżycia, a Dorotę i Irenę także pewien bolesny rodzinny sekret. Jagoda to młoda yuppie, pracownica korporacji, żyjąca szybko, za szybko, spalająca się w codziennych zmaganiach z korporacyjnym potworem, nie mająca na nic i dla nikogo czasu. W jej życiu pojawia się mężczyzna, z którym cyklicznie uprawia seks i tak jest zapętlona w tym swoim pędzie, że nie dostrzega tego co najważniejsze. Bo przecież najważniejsza jest… miłość. I ta rodzicielska i ta pierwsza, jedyna, niepowtarzalna. Matka i córka przestają się rozumieć, ogrom wzajemnych pretensji zaczyna je przytłaczać, a ciotka Irena zawsze musi stać się dla nich buforem, rozjemcą, sędzią, czasami łaskawym, innym razem surowym.

„Irena” to niesamowicie wciągająca powieść o rodzinie, tajemnicach, uprzedzeniach, przemilczanych sprawach. O miłości, która jest silniejsza, niż cokolwiek innego. O braku porozumienia, które czasami może doprowadzić do tragedii. O marzeniach i pragnieniach, które przecież ma każdy, bez względu na to, jaką pozycję społeczną zajmuje i ile pieniędzy zarabia. Niewątpliwym urokiem tej książki jest ujmujący język, świetnie zarysowane postaci i dynamicznie rozwijająca się akcja. A także ogrom uczuć i wzruszeń, jakie serwowane są czytelnikowi. Nie zabraknie też humoru.

I cóż. Tak właśnie upadają uprzedzenia. Jestem zafascynowana i w pełni kupiona przez ten duet autorski. Już nigdy więcej nie powiem, że to lektura nie dla mnie, takim opiniom na wyrost mówię stanowcze nie! A do lektury „Ireny” gorąco wszystkim zachęcam.

niedziela, 7 października 2012

Seriale, które polecam:)

Jest ich kilka. Lubię je oglądać, relaksują mnie i stanowią swego rodzaju uzależnienie, do którego ze szczerością się przyznaję. Może spodobają się także i Wam:)

1. Sons of Anarchy - opowieść o gangu motocyklowym z Californii. Oglądam już 5 sezon i ciągle jestem na TAK.


2. Supernatural - historia życia dwóch braci, Sama i Deana Winchesterów i ich walka z wszelkim nadprzyrodzonym złem tego świata. 7 sezon za mną, czekam na kolejną odsłonę.



3. Revolution - całkiem nowy serial, gdzie postapokaliptyczne Stany Zjednoczone, które 15 lat w niewyjaśniony sposób zostały pozbawione prądu, walczą o odzyskanie niepodległości z uzbrojonymi i bezwzględnymi oddziałami Milicji Republiki Monroe. Zaczęło się całkiem interesująco.



4. Last resort - kolejna serialowa "świeżynka". Tym razem mamy do czynienia z obsadą atomowej łodzi podwodnej, która odmawia wykonania rozkazu wypuszczenia bomby atomowej na Pakistan. Teraz sami znajdą się na celowniku amerykańskich służb. Ale przecież mają przy sobie broń masowego rażenia! Po pierwszym odcinku jestem baaardzo zaciekawiona.



Miłych seansów:)))

Trylogia ZL w przedsprzedaży:)






W księgarni wydawnictwa Novae Res już można zamawiać trylogię:

Zakręty losu TUTAJ

Zakręty losu. Braterstwo krwi TUTAJ

Zakręty losu. Historia Lukasa TUTAJ

sobota, 6 października 2012

Październikowy stosik pierwszy:)






Oto pierwszy stosik jesienny:) Już zaczęłam czytać "Irenę":

John Verdon "Złe towarzystwo" - wydawnictwo Otwarte
Louise Brown "Sprzedane" - wydawnictwo Świat Książki
Małgorzata Kalicińska, Basia Grabowska "Irena" - wydawnictwo WAB
Lucie Di Angeli-Ilovan "Żniwo gniewu" - zakup własny (książka nagrodzona na Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" Siedlce 2012)

czwartek, 4 października 2012

Wyniki konkursu blogowego do 100 000 razy sztuka:)

Kochani,
przede wszystkim dziękuję wszystkim za udział w konkursie, za zaangażowanie, pomysłowość, inwencję twórczą. Chyba nie nadaję się do jurorowania, gdyż ogromnie ciężko było mi zdecydować się na wybór trzech zwycięskich prac, uwierzcie, to bardzo niewdzięczne zadanie.

Dlatego pomagały mi w tym:
Agnieszka Gil, moja serdeczna koleżanka "po piórze".
Sylwia Szymkiewicz-Borowska i Kasia Pessel, blogerki, czytelniczki, moje przyjaciółki, od lat towarzyszące mi w mojej drodze twórczej:)

Sama chyba nie dałabym rady wybrać trzech Zwycięzców. Oczywiście, nie obyło się bez jurorskich "zgrzytów", ale koniec końców nasze typy się pokryły (przynajmniej w większości).

I tak więc, paka nr 1 wędruje do... Jasmine za list do wuja:



Paka nr 2 poleci do Alison za opowieść o sparaliżowanym mężczyźnie:






Paka nr 3 wędruje do Klementynki za opowieść o chomiczku Zdzisławie:




Zwyciężczyniom serdecznie gratuluję, na adresy do wysyłki PAK czekam pod moim mailem agnieszka.loniewska@gmail.com

Wszystkim jeszcze raz dziękuję za udział i zapraszam do obserwowania bloga Czytajmy Polskich Autorów, tam wkrótce nowe konkursy, będzie, między innymi, do wygrania moja trylogia "Zakręty losu". No i oczywiście czekam na Wasze komentarze na tym blogu:)))





Trylogia "Zakręty losu"-plakat :)

Moje wydawnictwo przygotowuje szereg działań promocyjnych, takie plakaty zawisną w księgarniach... Hm... może trochę kontrowersyjne? Ale idealnie pokazują postać Lukasa-bohatera, który przeszedł szereg przemian, wzbudzał zarówno gniew, niechęć, jak i żal, współczucie, fascynację. Dlatego też nie zdajemy się na półśrodki, walimy prawdę taką, jaka jest! Bo taki właśnie jest Lukas i historia przedstawiona w trylogii!


środa, 3 października 2012

Tess Gerritsen "Śladem zbrodni"

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira.



Tajemnica sprzed lat, zadawnione krzywdy i urazy, tajne służby, agenci, wywiad i zranione serca. To chyba właściwa zapowiedź kolejnej powieści autorstwa Tess  Gerritsen, zatytułowanej „Śladem zbrodni”. Książka ta, dzięki wydawnictwu Mira, trafiła do mojej biblioteczki. I zapewniła mi całkiem niezłą rozrywkę. 

Akcja zaczyna się dwadzieścia lat wcześniej, w mieście miłości, czyli w Paryżu, kiedy to w dziwnych okolicznościach ginie małżeństwo Travistocków, a jednocześnie para agentów MI6. Czy to nieszczęśliwy wypadek? Czy może zamach? A może morderstwo i samobójstwo? Gdy minie dwadzieścia lat i cała prawda o tych wydarzeniach dotrze do dzieci Travistocków, Beryl i Jordana, niekoniecznie okaże się być prawdą. Przynajmniej w rozumieniu rodzeństwa. Wówczas dwójka młodych ludzi postanowi wyjechać do Paryża i rozwiązać zagadkę sprzed lat, oczyszczając ojca i matkę z zarzutów o zdradę i niewierność. Zarówno sobie nawzajem, jak i ojczyźnie. Wraz z nimi wyrusza były agent CIA, Richard Wolf, który przed laty, jako młody agent spotkał rodziców Beryla i Jordan i tak do końca nigdy nie uwierzył w oficjalną wersję wydarzeń. Ale nie tylko to prowokuje go do wyjazdu. Od pierwszego spotkania z piękną Beryl nie może przestać o niej myśleć i wciąż odczuwa dziwne przyciąganie do tej nieustępliwej młodej kobiety.

Przed bohaterami pojawi się mnóstwo zagrożeń, niebezpiecznych akcji rodem z serii przygód Agenta 007, a także niespodziewane uderzenia namiętności i pożądania. Akcja toczy się wartko, chociaż niekiedy przewidywalnie, co nie rzutuje w jakiś negatywny sposób na odbiór powieści. „Śladem zbrodni” to przyzwoicie napisana powieść sensacyjna z wątkiem szpiegowskim i miłosnym, bohaterowie wzbudzają sympatię, a zwłaszcza Jordan wnosi lekki powiew humoru i zawadiactwa. Wolf jest profesjonalistą w każdym calu, a Beryl upartą młodą damą, która za wszelką cenę chce dojść do prawdy. A ta… no cóż… może być bolesna i niespodziewana.

Polecam tę książkę, nie jest zbyt obszerna, czyta się ją szybko, będzie stanowić sympatyczną rozrywkę na październikowe wieczory.