Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości serwisu Zbrodnia w Bibliotece.
Mordercy, psychopaci, wariaci, gwałciciele… Pełna okrucieństwa śmietanka mrocznej strony życia. Istniała od zawsze. Nie jest tworem naszych czasów, symbolem postępu, ale i upadku wartości, swoistego rozkładu społeczeństwa goniącego za pieniądzem, luksusem, niezależnością i spełnianiem ukrytych pragnień. Nawet tych najbardziej chorych i stwarzających zagrożenie dla innych. O nie. To istniało zawsze, zło jest tak samo stare jak i świat, w którym istnieje.
Piotr Rowicki w antologii „Fatum” ukazuje zło, które mieszka w siedemnastowiecznym Gdańsku i to nie tylko w brudnych, biednych uliczkach, ale może być wszędzie, w każdym z ludzi. Dziesięć opowiadań, dziesięć historii, pełnych okrucieństwa, intryg, tajemnic, krwawych scen, śledztw i poszukiwania winnych. Jedną z tych, które chyba podobały mi się najbardziej, jest historia Dorotki, a także „Śmierć i pomarańcze”, w której to rozwiązanie jest tak proste, że aż śmieszne, …